Wpis z mikrobloga

Serial zacząłem oglądać jakoś chwilę po tym, jak zakończyłem "Rodzinę Soprano". Czułem bardzo dużą pustkę po 6 miesiącach spędzonych na oglądaniu zmagań Tony'ego w świecie "utylizacji śmieci".
Polecono mi serial na podstawie powieści Roberta Saviano i nie zawiodłem się. Dziś zakończyłem przygodę z Neapolem po 3 latach i czuję taką samą pustkę jak po historii z New Jersey. Mimo tego, że w "The Sopranos" były wykreowane postacie po prostu złe, z jakimiś minimalnymi "odchyleniami ku człowieczeństwu" to i tak kibicowałem albo jednemu złemu, albo drugiemu gorszemu. Jednak w "Gomorrze" ten cały mit dobrego gangusa runął, niczym domek z kart. Brutalność, szaruga życia gangusa(mimo wszystko), brak lojalności u postaci etc. To wszystko mnie szokowało od początku do końca. Bohaterowie, kolokwialnie pisząc, zdychali jak kaczki, a ten ubój był doprawiony piękną, klimatyczną muzyką.
Sezon piąty, po kilku odcinkach zrobił się dla mnie dziwny, szczególnie z wynoszeniem postaci Cira na ołtarze, czy całej tej otoczki jak z jakiejś sekty(poniekąd byli sektą). Część finałowa mi się podobała, a dwa ostatnie odcinki całkowicie poprawiły odbiór całości, po tych kilku "fanatycznych" epizodach.
Piękny w swym diabelskim świecie serial. Polecam każdemu. Nie tylko fanom gangsta-kina.
10/10
SERIAL NIEŚMIERTELNY
ARRIVEDERCI CIRO
ARRIVEDERCI GENNY
#gomorra #hbogo
#hbo #seriale
  • 6
@NimRoll: ja również zakończyłam historię z Gomorrą, przez ostatnie dwa lata nadrabiałam seriale gansta-kryminalne, począwszy od Rodziny Soprano, przez Narcos, Better Call Soull itp zakończywszy na Gomorra i tym ostatnim jestem zachwycona. Dawno nie oglądałam tak realistycznie brutalnego serialu z dobrą ścieżką dźwiękową, teraz czuję niesmak i będzie mi brakowało tych bohaterów.