Wpis z mikrobloga

Mircy,
Żadnego certyfikatu nie trzeba nikomu pokazywać - tak wynika z prawa. I nie chodzi o ciągnącą się od początku kwestię konstytucji, czy też ochrony danych osobowych.
Wystarczy samo wydane niedawno rozporządzenie. § 1. pkt 11 jest po raz kolejny PRZEPISEM BLANKIETOWYM
Z treścią całego rozporządzenia można się zapoznać tutaj: https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20210002311
Natomiast nas interesuje wspomniany punkt 11, który dodaje § 26a, który miałby stanowić podstawę sprawdzania certyfikatów covidowych, o czym trąbią media od paru dni.
No więc przejdźmy do sedna, jak ten zapis brzmi:

11) w rozdziale 3 po § 26 dodaje się § 26a w brzmieniu:

„§ 26a. Do ustanowionych w rozporządzeniu limitów liczby osób przebywających w pomieszczeniach, budynkach, obiektach, na określonej powierzchni pomieszczeń, budynków lub obiektów lub na otwartej przestrzeni oraz uczestniczących w zgromadzeniach, nie wlicza się osób zaszczepionych przeciwko COVID-19, pod warunkiem okazania przez te osoby unijnego cyfrowego zaświadczenia COVID lub zaświadczenia o szczepieniu, o wyniku testu i o powrocie do zdrowia w związku z COVID-19 uznawanego za równoważne z zaświadczeniami wydawanymi zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2021/953 z dnia 14 czerwca 2021 r. w sprawie ram wydawania, weryfikowania i uznawania interoperacyjnych zaświadczeń o szczepieniu, o wyniku testu i o powrocie do zdrowia w związku z COVID-19 (unijne cyfrowe zaświadczenie COVID) w celu ułatwienia swobodnego przemieszczania się w czasie pandemii COVID-19.”;


Jeśli ktoś jeszcze nie wyłapał to może spróbować drugi raz przeczytać, a dla niecierpliwych już wyjaśniam - w skrócie w całym brzmieniu można wyłapać, że są limity osób ale nie są do nich wliczane osoby zaszczepione, jeśli te osoby okażą zaświadczenie.
I tu rodzi się pytanie - ale komu miałbym to zaświadczenie pokazać? Pan Janusz z ochrony Biedronki nie ma uprawnień do wglądu w czyjąś dokumentację medyczną, pani na kasie też, to może właściciel - dzwońcie do Lizbony niech przyjeżdża do Pcimia zweryfikować czy anon może wejść do Biedry.
Inna kwestia - aby nie zostać wliczonym do limitu osób wystarczy być zaszczepionym i okazać certyfikat, jako że nie jest napisane komu to wystarczy że w domu pokażę go żonie/mężowi/rodzicom/dziadkom. Czy certyfikat mam - mam, czy certyfikat okazałem - okazałem. Więc spełniłem wymogi przedstawione w § 26a.
A jako że osoba na wejściu do restauracji nie ma uprawnień do wglądu w dokumentację medyczną to można ten przepis obejść bardzo łatwo - protip dla właścicieli lokali. Rozmowa z osobą z obsługi:
- Dzień dobry, czy jest pan zaszczepiony?
- Tak.
- Posiada pan unijne cyfrowe zaświadczenie COVID lub zaświadczenie o szczepieniu, o wyniku testu i o powrocie do zdrowia w związku z COVID-19 uznawane za równoważne z zaświadczeniami wydawanymi zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (...)?
- Tak.
- Czy okazał je pan komuś gdzieś kiedyś?
- Tak.
- Zapraszamy.
( ͡° ͜ʖ ͡°)

Po raz kolejny te piowskie miernoty piszą prawo na kolanie. Państwo z kartonu trzymające się na trytytkach.

#bekazpisu #koronawirus #4konserwy #neuropa #covid19 #prawo
kopytko1234 - Mircy,
Żadnego certyfikatu nie trzeba nikomu pokazywać - tak wynika z ...

źródło: comment_1639685798amKDLNW3aQhZ6hAlmWN257.jpg

Pobierz
  • 53
  • Odpowiedz
@kopytko1234: Tu jest jeszcze jeden wątek o którym zapomniano. Powiedzmy że sprawdzasz certyfikaty przy wejściu. Osiągnąłeś dopuszczalne maksimum osób bez certyfikatu. Więc powinieneś też sprawdzać certyfikat osobom wychodzącym żeby wiedzieć czy wyszedł niecertyfikowany, bo od tego zależy czy możesz wpuścić kolejnego bez certyfikatu.
Tylko nawet jeśli sprawdzałbyś certyfikat to jeśli ktoś ci go nie pokaże przy wyjściu i powie że nie ma (a przy wejściu pokazał) to odejmiesz nie z
  • Odpowiedz
@kopytko1234: to jest zaplanowany bubel.

Rząd stworzył ten przepis tak, żeby nie brać na siebie odpowiedzialności. Wgląd w dokumenty i ich weryfikacja jest bardzo trudna prawnie do wprowadzenia.

Wychodzi więc taka sytuacja: są limity, przedsiębiorcy boją się kontroli Sanepidu, więc wpuszczają tylko z certyfikatem, którego nie mają prawa sprawdzać. Ale jak nie okażesz, to co Ci zrobią? Wejdziesz, a i tak nie zamówisz. Jak wezwą polciję to Cię wyproszą, albo
  • Odpowiedz
Powiedzmy że sprawdzasz certyfikaty przy wejściu. Osiągnąłeś dopuszczalne maksimum osób bez certyfikatu. Więc powinieneś też sprawdzać certyfikat osobom wychodzącym żeby wiedzieć czy wyszedł niecertyfikowany, bo od tego zależy czy możesz wpuścić kolejnego bez certyfikatu.Tylko nawet jeśli sprawdzałbyś certyfikat to jeśli ktoś ci go nie pokaże przy wyjściu i powie że nie ma (a przy wejściu pokazał) to odejmiesz nie z tej puli co trzeba.


@KerimChan: W Brico Marche rozdawali rok
  • Odpowiedz
@octogen: przecież nikomu nie muszę okazać tego, bo nie jest jakiś cieć upoważniony do wglądu w moje dokumenty, ostatnio byłem w pubie, to na wejściu ochroniarz kazał zaznaczyć kartkę i nawet #!$%@? mogłeś namalować xd
  • Odpowiedz
Tylko wiecie dobrze, że to jest kolejny krok do qr kodów w przyszłości, które i tak wejdą. Krok po kroku rozgrywają nas jak chcą. Najpierw dają delikatnie, później powiedzą, że ludzie w uja cięli i trzeba wprowadzić legitne skanowanko qr kodów.... Jeden krok w tył, dwa do przodu. Żabę gotuje się powoli.

Czyli obchodząc ten cyrk będziemy go pchać dalej (podobnie jak z lewymi paszportami)... A trzeba krótko i dosadnie: #!$%@? to
  • Odpowiedz
@kopytko1234: tak tak fajnie brzmi, gorzej jak wlasciciele lokalu inaczej beda to interpretowac. Oczywiscie mozesz pozniej isc od sadu i po 5 latach dowiedziec sie ze faktycznie miales racje, ale mysle ze wtedy to juz nie bedzie malo znaczenia, bo juz zapomnisz, ze 5 lat wczesniej nie zjadles swojego ulubionego obaidu z tego powodu xD
  • Odpowiedz
Ale bzdury xD a jak wjeżdżasz do krajów azjatyckich chociażby i masz obowiązkowe szczepienia to tez hurr durr i cytujesz lokalne zapisy prawa powołując się ze Pan na granicy nie ma uprawnień? XD a jak gówniak w sklepie chce kupić szlugi i wóde to pani na kasie tez nie ma uprawnień do sprawdzenia dowodu? Łapiecie się brzytwy tonące szury xD
  • Odpowiedz
a jak gówniak w sklepie chce kupić szlugi i wóde to pani na kasie tez nie ma uprawnień do sprawdzenia dowodu?


@TojestOpos: https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/wychowanie-w-trzezwosci-i-przeciwdzialanie-alkoholizmowi-16791032/art-15

D a jak wjeżdżasz do krajów azjatyckich chociażby i masz obowiązkowe szczepienia to tez hurr durr i cytujesz lokalne zapisy prawa powołując się ze Pan na granicy nie ma uprawnień?


@TojestOpos: to jest tak durne porównanie, że szkoda mi switchy w klawiaturze
  • Odpowiedz
Pan Janusz z ochrony Biedronki nie ma uprawnień do wglądu w czyjąś dokumentację medyczną, pani na kasie też, to może właściciel - dzwońcie do Lizbony niech przyjeżdża do Pcimia zweryfikować czy anon może wejść do Biedry.

@kopytko1234: to nie jest państwowa firma więc mogą powiedzieć "nie pokazujesz certyfikatu to NARA ANON, tam są drzwi", wtedy idziesz do lewiatana albo innego Dino a tam to samo i co zrobisz?
  • Odpowiedz
@psposki: ty tłoku - rozporządzenie dotyczy przedsiębiorców prowadzących swój biznes wiec po ich stronie jest wyznaczenie osoby która będzie certyfikaty sprawdzać - i może być to nawet Pani Jozia, ale Wy jesteście tak Denni, ze uwierzyliscie przez te dwa lata, ze Wasze studia prawne z j terierów i konsultacje z innymi szurami to enaf.

A co do drugiego - rozumiem. Jak się siedzi na dupie i najdalej się było w
  • Odpowiedz