Wpis z mikrobloga

#programowanie w znalezisku na temat kontraktowni jest bardzo wiele komentarzy negatywnych. Głównie, ze jebia na hajs, a mówiąc precyzyjnie biorą duże prowizje.
Ja aktualnie pracuje w polskiej kontraktorni i tak mnie zastanawia co z tego, ze na mnie zarabiają nic nie robiąc? Wynegocjowali mi stawke, której sam nie potrafię wynegocjować. Maksymalnie co sam potrafię załatwić to 24k b2b, a oni bez żadnego problemu załatwili mi 27, czyli 3k więcej niż sam potrafię wynegocjować. W dodatku w firmie, która mnie odrzuciła dwa lat temu w procesie rekrutacyjnym.
I tu mnie zastanawia, co z tego, ze zarabiają na mnie 20k, skoro załatwili mi taka kwotę, której sam załatwić nie potrafiłem?
  • 2
@happy3dprints: ogólnie to mam podobne odczucia. Też pracuję dla kontraktorni, trafiłem do projektu u jednego z ich długoletnich klientów. Wszedłem jako mid z niemal najniższą możliwą stawką, po roku pracy poszedłem rozmawiać z "opiekunem", przedstawiłem kawę na ławę dlaczego powinienem dostać podwyżkę (w sumie, to nie musiałem bo mój team leader już przekazał co i jak plus dodatkowo klient mnie bardzo mocno propsował).

No i dostałem - 20% więcej niż miałem