Wpis z mikrobloga

Nadszedł ten dzień...

Dobra. Zanim zacznie się dzisiejszy wyścig, chciałbym napisać kilka słów o kierowcy, który odkąd pamiętam, zawsze był moim numerem jeden. Chcę to z siebie wyrzucić, zanim post zaginie pośród spamu, który za kilka godzin zagwarantuje nam wszystkim najlepszy tag na wykopie.

Ja wiem, ja wszystko rozumiem, że forma Kimiego od połowy sezonu 2019 poleciała w dół. Początek tamtego sezonu był nawet ok, Kimi regularnie punktował, jednak po przerwie wakacyjnej rozpoczęło się odcinanie kuponów - nie ma co oszukiwać rzeczywistości. Przytrafił się jeszcze jeden szalony wyścig w Brazylii, gdzie Kimi skończył czwarty. Był to najlepszy rezultat Kimiego podczas jego przygody z Alfą Romeo (no chyba, że dziś czeka nas jakaś chora akcja), a także najlepszy wynik Kimiego od czasu GP Brazylii w sezonie 2018, gdzie Kimi zdobył swoje ostatnie podium. zajmując P3, za Lewisem Hamiltonem, który wygrał tamten wyścig, oraz Maxem Verstappenem, któremu wyścig popsuł Esteban Ocon.

Mogę tylko podziękować. Podziękować za te 349 startów w F1 (Mam nadzieję, że dzisiejszy wyścig nie skończy się DNSem). Za zdobyte 1873 punkty (Mam nadzieję, że dziś ostatni raz uda się ten dorobek zwiększyć), za 46 najszybszych okrążeń. Za 18 Pole Position, za 21 wygranych wyścigów, a co najważniejsze - za zdobycie tytułu mistrzowskiego z Ferrari w sezonie 2007. Za tę Brazylię, kiedy udało się pokonać Hamiltona oraz Fernando Alonso. Za cztery wygrane w Belgii, które przypieczętowały jeden z przydomków Kimiego - King of Spa. Mogę podziękować za pamiętną Suzukę 2005, absolutną topkę, gdzie Kimi startował z P17, by na ostatnim okrążeniu wyścigu, wyprzedzić Giancarlo Fisichellę, wygrywając swój dziewiąty wyścig w karierze. Mogę podziękować za pierwszą wygraną w Malezji w sezonie 2003, która sprawiła, że zapłakał szef McLarena, Ron Dennis. Mogę podziękować za wygraną w USA w sezonie 2018 - pamiętam ten wyścig, jakby to było wczoraj, chociaż było to już ponad 3 lata temu. Owinąłem się wtedy kupioną na AliExpress za śmieszne pieniądze flagą Finlandii, dumnie śpiewając hymn tego właśnie kraju, którego nauczyłem się specjalnie na takie okazje. Nigdy nie zdarzyło mi się płakać podczas oglądania jakiegokolwiek sportu - to był pierwszy taki moment. Jestem na 100% pewien, że drugi raz taka sytuacja przytrafi mi się dzisiaj, kiedy Kimi ostatni raz w karierze przekroczy linię mety. Oczywiście, że zostanie on wybrany kierowcą dnia, mimo że cały wyścig spędzi gdzieś w okolicach P15. Oczywiście, że na pytanie "Kimi, zostałeś wybrany kierowcą dnia, czy możesz opowiedzieć nam o swoich uczuciach?" odpowie "bwoah thank you". Ale czy właśnie to nie czyni go jednym z najbardziej unikatowych kierowców, którzy pojawił się w F1?

Będzie mi brakowało legendarnych team radio typu "Just leave me alone I know what to do", "FOR WHAT!?", "Get my gloves and steering wheel", "Is the drink... Is it on now?", "That f*****g idiot, I wanna... I wanna hit him when I see him for sure". Kimi jest też jednym z powodów, przez który zaczęło się cenzurowanie team radio, po tym, gdy Juan Pablo Montoya, w kwalifikacjach do GP Belgii w sezonie 2002, pozdrowił Kimiego przez radio słowami "Fucking, fucking Raikkonen, what a fucking idiot".

Szkoda tylko, że kariera Raikkonena kończy się tylko z jednym zdobytym tytułem. W 2003 nie udało się niestety pokonać Michaela Schumachera, który wygrał tytuł tylko dwoma punktami - najmniejszą przewagą podczas swojej kariery z Ferrari. Nie udało się w sezonie 2005, gdzie najpierw problemem była przebita opona zaraz po pitstopie w Malezji, później problemem był napęd na Imoli, następnie przebita opona na Nurburgringu, a na koniec kolejna usterka na Hockenheim.

Nie zapomnę historii z Monako 2006, gdzie Kimi po wycofaniu się z wyścigu od razu udał się na swój jacht, o pięknym imieniu "One more toy". Nie zapomnę jedzenia lodów podczas deszczu na torze w Malezji w sezonie 2009. Nie zapomnę historii z roku 2003, kiedy Kimi ubrał na siebie strój Mattiego Nykanena, w którym zasnął na stojąco w suszarce. Nie zapomnę historii z sezonu 2012, kiedy Kimi po GP Bahrajnu postanowił pójść w dwutygodniowy balet, kończąc go podnoszeniem Pastora Maldonado na podium w Hiszpanii. Z tego samego roku pochodzi też historia z GP Brazylii, gdzie Kimi zgubił się na torze. Będę pamiętał o typowej dla Kimiego odpowiedzi z GP Brazylii w sezonie 2006, gdzie zapytany o to, czy ujdzie mu płazem opuszczenie prezentacji Pelego, odpowiedział, że musiał udać się do toalety. Nie zapomnę wszystkich jednosłownych odpowiedzi na konferencjach prasowych. Nie zapomnę ostatniego Pole Position z Monzy z sezonu 2018, na które Kimi zareagował zwykłym "thank you", gdy ja darłem się wtedy ze szczęścia przed monitorem. Nie zapomnę słów inżyniera wyścigowego, Chrisa Dyer'a - "By my calculation we win the championship by one point."

Mógłbym się tak rozpisać na 50 postów, ale czy jest sens?

Cytując klasyka - wspaniała to była kariera, nie zapomnę jej nigdy. Kimi na zawsze pozostanie w moim serduszku. Liczę na to, że kiedyś w F1 ponownie zobaczymy nazwisko Raikkonen, gdy w sporcie pojawi się syn Kimiego, Robin.

Przy okazji, niektórzy z Was dobrze wiedzą, że lubię statystyki. Uwielbiam statystyki. I ciekawostki. Ciekawostki też uwielbiam.

Kimi zadebiutował w F1 w Australii, w sezonie 2001. Dokładniej - wyścig ten odbył się 4 marca w roku 2001. Było to 20 lat, 9 miesięcy i 8 dni temu. W stawce mieliśmy Michaela Schumachera, trzykrotnego wówczas mistrza świata, który tego dnia odniósł swoją wygraną numer 45, podczas, gdy dla Ferrari była to wygrana numer 136 jako konstruktora. W tym wyścigu pojawił się jeszcze dwukrotny mistrz świata, Mika Hakkinen, który rozpoczął swój ostatni sezon w F1. Ścigał się wtedy mistrz świata z sezonu 1997 - Jacques Villeneuve. Drugi sezon w F1 rozpoczął przyszły mistrz świata, Jenson Button. Z Kimim zadebiutował również przyszły dwukrotny mistrz świata, Fernando Alonso. W stawce był obecny Jos Verstappen, ojciec Maxa - Maxa, który wtedy miał 3 lata, 5 miesięcy i 4 dni. Przyszły siedmiokrotny mistrz świata, Lewis Hamilton, rozpoczynał sezon w Formule Super A, mając 16 lat, 1 miesiąc i 24 dni. Przyszły czterokrotny mistrz świata, Sebastian Vettel, zaczynał sezon m.in. w German Karting Championship, mając 13 lat, 8 miesięcy i 1 dzień. Pojawił się Schumacher, Alonso, Hamilton, Button oraz Vettel. Nie wspomniałem jeszcze o jednym przyszłym mistrzu świata - Nico Rosbergu, który mając 15 lat, 8 miesięcy i 5 dni, miał przed sobą trzy występy w Formule BMW Junior Cup Iberia. Można też oczywiście wspomnieć o polskim akcencie - Robert Kubica, który tego dnia miał 16 lat, 2 miesiące i 25 dni, rozpoczynał sezon w Formule Renault 2000. Najmłodszy w obecnej stawce, Yuki Tsunoda, miał jedynie 9 miesięcy i 21 dni. Po dzisiejszym wyścigu z kierowców, którzy ścigali się w F1 w czasach silników V10, pozostanie tylko Fernando.

Czy Kimi odejdzie z F1, będąc w posiadaniu jakichś rekordów? Coś się znajdzie, chociaż nie ma tego dużo i nie jest to nic nadzwyczajnego, jednakże - jakieś rekordy są. Najlepiej to wypunktuję, żeby przyjemniej się czytało.
1. Na sam początek warto wspomnieć o ilości startów. Kimi dziś powinien zatrzymać swój licznik na 349 startach. Rekord ten utrzyma się prawdopodobnie tylko do przyszłego sezonu, gdyż Fernando Alonso na swoim koncie ma 332 starty (dziś start numer 333).
2. Kimi jest obecnie rekordzistą pod względem zdobytych drugich oraz trzecich miejsc - ma ich 82. Za jego plecami jest Lewis Hamilton, który drugich i trzecich miejsc zgromadził 78.
3. Kimi jest rekordzistą, jeżeli chodzi o zdobywanie trzecich miejsc - ma ich na koncie 45, a drugi w tej klasyfikacji Sebastian Vettel - 33.
4. Kimi jest współrekordzistą, wraz z Michaelem Schumacherem, pod względem ilości najszybszych okrążeń w jednym sezonie - w roku 2005 i 2008 Kimi najszybszych okrążeń w wyścigu wykręcił 10.
5. Kimi wyrównał rekord Rubensa Barrichello i Michaela Schumachera pod względem sezonów, w których startował w F1, a tych było 19. W sezonie 2022 do tej trójki dołączy Fernando Alonso.
6. Raikkonen jest rekordzistą, jeżeli chodzi o ilość wyścigów, które ukończył - ma ich 278 (za kilka godzin mam nadzieję, że będzie to 279) - drugi w tej klasyfikacji jest Alonso, który ukończył 264 wyścigi, trzeci jest Hamilton - 259 ukończonych wyścigów.
7. Kolejne rekordy polegają na odstępach - Kimi jest rekordzistą pod względem najdłuższej przerwy w zdobywaniu Pole Position - jego PP w Monako w sezonie 2017 było jego pierwszym PP od GP Francji w sezonie 2008 - przerwa wynosi 8 lat, 11 miesięcy i 6 dni.
8. Drugim rekordem jest przerwa pomiędzy pierwszą, a ostatnią wygraną - od Malezji 2003 do USA 2018 minęło 15 lat, 6 miesięcy i 28 dni - ten rekord w sezonie 2023 będzie miał szansę pobić Lewis Hamilton.
9. Z mniejszych rekordów - Kimi jest najlepszym kierowcą z Finlandii, jeżeli chodzi o liczbę zwycięstw (ma ich 21, Mika Hakkinen 20, a Valtteri Bottas - 10).

Na koniec mogę tylko rzucić jeszcze jednym znanym cytatem - "Don't cry because it's over, smile because it happened". I tego postaram się dzisiaj trzymać. Pozdrawiam z tego miejsca wszystkich fanów Kimiego, których mamy na wypoku.

Kiitos, Kimi. Minä rakastan sinua <3
#f1
odjatakpawlacz - Nadszedł ten dzień...

Dobra. Zanim zacznie się dzisiejszy wyścig,...

źródło: comment_1639292221gGslh7ULtCy2RJBTIJgau1.jpg

Pobierz
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@odjatakpawlacz:
Jest co wspominać, będzie o czym pamiętać.
Pamiętam jak cieszyłeś się w 2018 po GP USA i fucking finnaly. Fajne to były chwilę.

Dla mnie Kimi zawsze będzie pamiętany jako kocur z 2002-2005 gdzie był po prostu najszybszy gdy bolid nie był popsuty.
  • Odpowiedz
@advert: to byli czasy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dla mnie chyba ulubionym podium Kimiego jest to z GP Europy 2012. Trzy legendy na podium - wygrywający Fernando, drugi Kimi i trzeci Michael, dla którego było to jedyne podium po powrocie do F1.
  • Odpowiedz
@odjatakpawlacz: Stary, jesteś prawdziwym pasjonatem tego sportu, a Twoja wiedza przewyższa Bytowskich i innych "ekspertów". Szacunek.
(i mówię to do autora wpisu, a nie o Raikonenie ;))
  • Odpowiedz
@Jergen: pasjonatem jestem, z tym się zgadzam, ale czy mam wiedzę? No, to już zależy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Są tutaj ludzie, którzy o wiele lepiej orientują się w regulacjach technicznych, którzy mają lepszą pamięć, niż moja, którzy pewnie zjedliby mnie żywcem przy pierwszej lepszej dyskusji ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Niemniej dziękuję za miłe słowa ( ͡° ͜ʖ ͡°
  • Odpowiedz
@odjatakpawlacz: dzieki za ten post.

patrząc na to zdjęcie Kimiego, poczułem się znowu jak w 2007 roku, gdy w końcu Kimi miał sprzęt na miarę swoich możliwości i wykorzystał go perfekcyjnie. kiedy czekało się na kolejne wyścigi i wszyscy wariowali bo Kubica, a ja kibicowałem Kimiemu i to był pierwszy z kilku razy w moim życiu, gdy zawodnik za którego trzymam kciuki zdobywa mistrzostwo.
  • Odpowiedz