Wpis z mikrobloga

Anoni co sie odj*bało XDDDD. Ide sobie ostatnio do padoku. Na pozór normalka – jakiś dzieciak w czapce Ferrari płacze z wk*rwienia, ktoś tam tłucze pięścią w stół w garażu Merca, ktoś złapał losową babkę z obsługi toru za cycka. Słowem normalka. Przekraczam wejście do sali konferencyjnej a tam k*rwa zong. Myśle sobie no nie k*rwa zapomniałem o nowym mistrzu F1, ale nie sądziłem, że będzie aż tak k*rwa źle. W środku wszystko pomarańczowe, zamiast wyświetlaczy z czasami na ścianach wiszą zdjęcia Maxa Verstappena z pucharem za mistrzostwo formuły pierwszej 2021. Na głośnikach zapętlony "Super Max" Pitstop Bois bass boosted w tempie x1.5 no zaj*biście.
Idę rozejrzeć się po nowym wystroju sali konferencyjnej, w której nie dość, że wszędzie jest logo Vtec żebyś k*rwa nie zapomniał który silnik najlepszy, to jeszcze autografy Neweya i rozbierane fotki Chrystiana Napalonego, żebyś k*rwa nie zapomniał, który zespół ma najlepszego konstruktora i stratega w F1.
Nagle patrzę, że po autograf podchodzi jakiś osrany chłystek, na oko wykopek o stylówie Leopolda Napory. K*rwa posłuchajcie tej gadki:
- d-dzień dobry j-ja chciałbym autograf Checo
- Tak? Na pewno chodzi ci o Checo? - pyta Helmut z działu kadr Red Bull Racing z diabelskim uśmiechem i błyskiem w szklanym oku.
- No t-tak. Sergio Pereza, najszybszego kierowcy mimo nieruwnego bolidu.
- Nie rozumiem, o co ci chodzi. Może wymień nam wszystkim, jaki mamy teraz line up kierowców.
Młodemu zaczyna spływać pot po twarzy
- Checo... tzn. Sergio Perez, Pierr Gesle, ten no... Tsubasa
- Nie zapomnij o naszej największej gwieździe - ewidentnie się nad nim pastwi.
Wykopek zaparł się rękoma i zaczął się drzeć, że mu się przehajpowany Max znudził i nic nie powie.
Nie uwierzycie co się wtedy stało XDDDD
Z kibla wybiegł ojciec Verstappena, Jos i zaczął mu krzyczeć do ucha, że ma to powiedzieć, bo to jest największy kierowca wszechczasów, j*bany GOAT, a jak nie to nie dostanie żadnego autografu. Zaczął też mu grozić, że da mu lekcje dobrego wychowania kablem od prodiża i niech przyprowadzi też matkę.
Po tych słowach maturzysta jeszcze chwile postękał a potem wybełkotał "Max Max Super Super Max", po czym rozpłakał się i wybiegł. Helmut jak małpa zaczął się drzeć, że "może jednak chcesz autograf Tsunody" i zbił pionę z Josem, który wrócił do kibla podkręcić bassy w lecącej na pełnej p1ździe "Yo Hé, Yo Hó!", nowym dziele Pitstop Bois na cześć przyszłego mistrza F1.
#f1 #pasta #pdk
  • 4