Wpis z mikrobloga

  • 4
Ehh miałem 13 lat. Ale to była ekscytacja i ciekawość nowych gier i misji. Wiele pytań czy gra pójdzie, jaką grafika itd.
Jak dorosłem to dopiero zrozumiałem że gry są tworzone przez takich ludzi jak ja i są ustawiane przez kogoś. Już nie widzę sensu grania w gry.
  • Odpowiedz
@Anyper: Ja nie wiem czy to jest kwestia zmęczenia, przesytu czy o co chodzi, ale ostatnie dwie nowe gry w jakie grałem to Spiderman i Fallen Orderd na Ps4 . Nic kompletnie mnie już nie interesuje, na nic nie czekam, niczym się nie zachwycam. Próbowałem kilku "hitów" i się od nich odbiłem. A za dzieciaka potrafiłem spędzić cały dzień albo grajac albo czytając o grach. Często za to wracam właśnie do
  • Odpowiedz
  • 1
@Aerwin ja kiedyś myślałem ze gry to taki osobny świat i że wszystko zależy odemnie. Później się zorientowałem ze jaki ruch bym nie wykonał, jaką misję bym nie robił to było to już zaplanowane przez jakiegoś programistę.
I tak mnie to zniechęciło dość mocno. Jedynie w Fifę lubiłem pograć z kimś dla rywalizacji bo w strzelanki byłem coraz słabszy.
  • Odpowiedz
@Aerwin: też tak mam. Polecam spróbować czegoś z metroidvanii. Mnie te gry mocno wciągają. Są trudne, człowiek co chwilę dostaje mokrą szmatą w ryj, ale sprawiają niesamowitą satysfakcję, gdy się jednak uda przejść coś trudnego. Polecam zacząć od obu części Ori, a później Hollow Knight.
  • Odpowiedz
  • 0
@budus2 No ale dalej każdy ruch jest do przewidzenia. Nie mogę nagle wejść na łódź popłynąć na inną wyspę której nikt nie zna i wybudować sobie np. Schron pod ziemią połączony z jakiś mega parkiem rozrywki i więzieniem dla złych ludzi.
No chodzi mi że dawniej nie miałem takiej wyobrazni lecz ograniczała się ona do pewnego stopnia.
  • Odpowiedz