Wpis z mikrobloga

Dzisiaj z kumplem poszliśmy do regionalnego i postanowiliśmy raz zamiast Ataku Chmielu wziąć coś innego z Pinty w ramach testów. Po długich konsultacjach i wnikliwym oglądaniu wybór padł na "Viva la wita!". Jest to na razie najsłabsze piwo z Pinty jakie piłem (chociaż i tak jest zajebiste). Brakuje mu jakiejś wyrazistej nuty. Niby na etykietce jest że "egzotyczne przyprawy, orzeźwiające pomarańcze" ale ja nie czuję właściwie nic oprócz goryczki (doskonałej, swoją drogą). Mocne 7/10, z dodatkowym plusikiem za piękny pomarańczowy kolor. #piwo #pijzwykopem #pinta
  • 1
  • Odpowiedz
@Marmite: Problem jest taki, że opisany profil sensoryczny piwa (prawdziwy) niekoniecznie musi pokrywać się z tym co osoba pijąc pierwszy raz takie piwo wyczuje. Taki witbier, mimo że imperialny to jednak z założenia piwo lekkie ;)
  • Odpowiedz