Wpis z mikrobloga

@pepoon: łoł to masz rzeczywiscie ekstremalne przeżycia, nie to co moja sielanka. Wyjeżdżam rowerem w pochmurną pogodę z nadzieją, że się rozjaśni - g...o, było coraz zimniej, po 75 km zaczął padać deszcze, ale jakoś przejechałem te 102, a w domu pretensje czemu się spóźniłem na obiad i przy okazji remont łazienki.
@Gummy: tak, to prawda, mieszkam pod Warszawą i jak pracowałam w Wawie to jakoś się przyzwyczaiłam ale teraz jak już nie muszę tam jeździć codziennie to każdy wypad wiąże się z bólem głowy i jakimś takim zaplątaniem. Właśnie zajrzałam na Twój profil... Wołomin? Witam sąsiada :)

@rbk17: dobrze jest, gdybyś nie miał z tego radochy to byś tyle nie jeździł :)
@pepoon: Jak jadę do stolicy samochodem to jeszcze pół biedy, siedzę w swojej zamkniętej puszce odseparowany od świata zewnętrznego, ale nie daj jak trzeba jechać komunikacją miejską. Po takim wypadzie mam podobne objawy jak Ty. To pewnie alergia na ludzi, bo nienawidzę być tam gdzie jest dużo osób. W Wawie nie pracuję i wolałbym tam nie pracować. Tak, jestem z Wołomina, a Ty skąd? ;)
@Gummy: Ja tylko komunikacją, w sumie nie mam nic do ludzi, lubię sobie ich obserwować ale niestety łatwo o sytuacje w której wchodzą w twoją prywatną przestrzeń. Jestem tuż obok, w stronę Wawy, więc pewnie się domyślasz (nie mów głośno bo stalkują!) ( ͡º ͜ʖ͡º)
@pepoon: dlatego lepiej jeździć wieczorem, wtedy nie widać modnych wdzianek i tej całej napompowanej sztucznie otoczki. też wolałbym jechać innego dnia niż pierwszego, ale musiałem zawieźć rodziców :<