Wpis z mikrobloga

@ktomizajalnazwy: dokładnie, żeby ocenić cokolwiek musimy mieć punkt odniesienia. Niby oczywista oczywistość, ale jak wchodzi coś bardziej skomplikowanego do którego posiadania punktu odniesienia trzeba mieć większą wiedzę to ludzie wariują, że co to za brednie, tak jest głównie z podanymi przez Ciebie winami, bardzo podobnie jest z szeroko pojętą sztuką, muzyką jazzową, fine diningiem etc.
@Ksieciunio-: Ja do tego doszedłem, jak się zaczęła moda na piwa kraftowe. Kiedyś z kumplem poszedłem do sklepu i mi powiedział, żebym sobie na spróbowanie wziął jakieś tam piwo, a potem jak piłem to mi mówił na co mam zwracać uwagę. Nie było to jakoś specjalnie smaczne, ale jakbym je pił sam to w ogóle bym się nie skupiał na tych rzeczach, a tak to przynajmniej "zrozumiałem o co w tym
@Pffl: Przesadzasz. Kouros akurat ma bardzo ciekawą kompozycję, fachowo złożoną. Nie kazdy musi go lubic i nie jest pewnie na kazda okazje, ale swietnie jest zrobiony. Jak dla mnie klasyka.
@dzikireks: Zią, ale to tylko mem jest. Jak dla mnie Kouros jest spoko, ale np. kumpel, któremu czasem doradzam w kwestii perfum stwierdził, że czuje obszczany kibel, no i też jakoś tak słabo się na nim Kouros układa.
@BotRekrutacyjny: mam wrażenie że największym polaczkiem to jesteś ty do tego pozerem.

Po pierwsze dom pergignon to zwyczajna chwytliwa marka jak chociażby Moet - to taka marka żeby każdy janusz handlujący dachówką mógł się popisać że go stać. Kilka lat robiłem w nazwijmy to dobrej knajpie na studiach i coś tam o tym wiem. Jeśli miałbym wybierać coś z szampanów jest najzwyklejszy billecart-salmon który jest zwyczajnie dobry, kiedyś leżał mi mumm.