Wpis z mikrobloga

witajcie anonki dzisiaj porozmawiamt troche o tak zwanym #!$%@?, ale zaczynajac od poczatku. badz mna - mieszkaj pod piekna i ogromna stolica Rzeczypospolitej, dla niektorych miejsce doznan, niczym poznan hehe, a dla niektorych miejsca libacji alkoholowych, gwaltow i cpania na klatkach bloku, moja wies na ktorej mieszkam jest jeszcze gorsza. dzieli sie na trzy czesci - pierwsza najbardziej wysunieta na polnoc - bananowa, gdzie jest wiecej sportowych aut niz w calej lodzi, znajduje sie tak rowniez katolickie liceum, do ktorego przy okazji chodze ale to pozniej, czy rozniez dom stanowskiego. druga czesc gdzie mieszka rdenna spolecznosc tak zwanych patoli, normalnym tam sa dzieci w wieku 14 lat PS tak to prawda, mialem w klasie chlopaka z tych slamsow ktory ma juz dziecko a jest rocznik 2006 XD, czy cpanie roznych amf, met czy innych speedow. ostatnia juz czesc gdzie mieszkam ja jest troche mniej bananowa niz pierwsza still bogata, mieszka tutaj tez duzo wietnamcyzkow

te wszystkie czesci pomogly mi uksztaltowac swiatopoglad gdyz zadawalem sie z kims z kazdej czesci i czesto bywalem na "rejonie". chodzilem do podstawowki idealnie pomiedzy pierwsza a druga czescia wsi, bylo to polaczenie bananow z sebami, naturalnie bylo kilku autystow i ukraincow, bywaly nawet wojny tych ukraincow w szkole a to temat na inny czas. kazda klasa miala rowniez grupe tych spierdoxow, gdzie ja bylem przez 8 klase, po prostu wypisz wymaluj zjeb - ogladalem w #!$%@? tych chinskich bajek, gralem wtedy popualrnego fortnite'a i wyzywalem osoby ktore pija i pala, tak bylem tym jednym dzieckiem co nie pali i nie pije bo tak, #!$%@? mac jak ja zaluje ze wtedy taki bylem, ale to nie wazne. w klasie rownoleglej byla pewna holederka, #!$%@? pieknosc jak mi sie zdawalo. po podstawoce niestety za nią, gdyz bylem wtedy tak zwanym simpem #!$%@? do jakies szkoly od 90 punktow, kiedy sam mialem 160, a ona sama zmienila ta szkole po pol roku.

do szkoly mialem #!$%@? dojazd, 6 km na pieszo lub rowerem, brak autobusow bo mieszkalem na gramicy dwoch podwarszawskich powiatow. poznalem tak prawdzich kumpli pilem tez pierwszy raz alkohol i ogolnie wychodzilem ze #!$%@?, w wakacje tego roku #!$%@? wrocilem do domu, no #!$%@? co ja wtedy mialem w glowie, bylem tak #!$%@? ze ledwo na rowerrze jechalem (#!$%@? sie do rowu miedzy innymi) oczywsitym bylo to ze dostalem srogi szlaban i nie moglem wychodzic na spotlania ze znajomymi z liceum. rodzice w polowie wakacji, gdzies na przelomie lipca i sierpnia wyslali mnie na rekolekcje religijne.

na rekolekcje przychodzilem czujac sie wyzszy, bo nie wierzylem etc, wchodzac zobaczylem pewna dziewczyne. myslalem o niej moze tego nie zauwazylem na pocztaku ale byla piekna, wrecz idealna. kilka godzin pozniej ustawilismy sie w wielkie kolko w domu rekolekcyjnym, mieli nas podzielic na grupy i sprawdzic zebysmy sie integrowali, podczas wybierania grup zagadal do mnie nazwijmy go franek, lubil ziolo i ciaghle o nim gadal, mielismy nawet wspolnych znajomych wiec szybko znalezlismy tematy do rozmowy. bylem w grupie z ania - mieszkala niedaleko, byla mila itd, byl tez janek - mieszkal w gdyni wiec kupe czasu od warszawy no i byla tez ona - marysia ta sama dziewczyna ktora widzialem wchodzac. okazalo sie ze mieszka w okolicach mojego starego liceum.

bo kilku dni przytulania, jednosci z Bogiem, nastal czas rozstania, zmienilem sie bardzo, nawrocilem sie i poznalem chyba pierwsza milosc - marysie. nie widzielismy sie caly sierpien jak sie okazalo chodzi do katolickiego liceum o ktorym wspominalem. nie umialem zyc z mysla ze tez tam mnie nie ma. zmienilem szkole. #!$%@? mac i teraz pytanie czy ja dobrze zrobilem?

na samym pocztaku roku byla wycieczka pod olsztyn, integrowalem sie z nowa poznana klasa i stala sie tez rzecz przelomowa, ktorej zaluje. powiedzialem marysi po ledwo ponad miesiacu znajomosci, ze podoba mi sie. niedlugo pozniej bylismy para, ludzie nazywali nas idealnymi, pasujacym idealnie do siebie, ale nie umialem sie zachowac. wiecie co anonki mam pewna doleglosc - lek spoleczny i strach przed odrzuceniem. nie umialem zlapac za reke nawet swojej dziewczyny bo sie balem. #!$%@? mac, nie moglem zapewnic jej uczucia. dwa tygdonie pozniej zerwala ze mna bo niczego w relacji nie czula. plakalem strasznie, spedzielm 40 minut w szkolnym kiblu, uzalajac sie bo w glebi duszy wiedzialem ze tak sie stanie. duzo osob mnie pocieszalo przez co zaufalem wielu osobom, co pozniej okazalo sie bledem.

oprocz tego ze zerwanie nastapilo nic oprocz tego ze przez nastepne dwa tygodnie czulem sie jak smiec nic sie nie dzialo. do czasu... wszystko przypominalo mi o marysi - o tym #!$%@? aniole bez wad, nienawidzilem sie przez to, srednio co 3 tygdonie uczucie wracalo, pisalem do niej, jak i z reszta ona bo ciagle mielismy konktakt, ze sory za zaniedbanie kontaktu etc, gadalismy tez w szkole i czulem ze moze wrocimy do siebie. pod koniec pazdziernika wybuchla drama pomiedzy mna, mopim przyjacielem i cwelami - stracilem do nich zaufanie a oni to wykorzystywali i wypominali mi wszystkie moje bledy i wady.

mamy teraz koniec listopada, aktualnie ciale mam drame z tymi cwelami, 5 dni temu gadalem z ex w szjkole i bylo #!$%@?, chyba juz nic nie czuje do niej, ale cierpienie ciagle jest i od dluzszego czasu mam mysli samobojcze, podoba mi sie teraz jedna dziewczyna - natalia z rownoleglej klasy. wiecie co anonki, #!$%@? zawsze bedzie #!$%@?

PS historia jest ciekawa wiec piszcie jezeli chcecie rozwiniecie jej lub jakis watkow
#historia #pasta #pastolektor #milosc #zwiazek
  • Odpowiedz