Wpis z mikrobloga

#plk #koszykowka

4 zwycięstwo w 5 meczu i MKS zapewnia sobie awans do ćwierćfinałów regionalnych rozgrywek Alpe Adria Cup po zwycięstwie w Chorwacji.

Gorica - MKS Dąbrowa G. - 77-98 w pucharze Alpe Adria Cup. Oba zespoły przystąpiły osłabione do meczu - u Chorwatów brak było powołanego do szerokiej kadry Chorwacji Mate Kalajzicia. W MKSie nie zagrało trzech kluczowych graczy - Devyn Marble, Mike Lewis i Milivoje Mijović - wszyscy po prostu odpoczywali. Był za to Steven Haney, któremu lada dzień kończy się krótkoterminowy kontrakt i po podpisaniu dwóch obcokrajowców, w lidze nie mieścił się w składzie.
MKS zaczął od pewnego prowadzenia, ale Chorwaci nie odpuszczali. W drugiej kwarcie wydawało się jednak że będzie to łatwe zwycięstwo bez historii, różnica sięgnęła prawie 20 punktów. W 3q gospodarze przypuścili jeszcze jeden szturm i przełom 3 i 4q to pojedynek akcja za akcję przy ok. 2-5 punktach przewagi Dąbrowy. Kluczowy moment to fragment pomiędzy 2 i 6 minutą 4q kiedy mecz rozstrzygnął się od stanu 67-65 do 79-66, czyli run 12-1, głównie za sprawą dwóch trójek Małgorzaciaka. Mecz potem kończyły już rezerwy, a i tak MKS powiększył przewagę.

W statystykach:
- dla Goricy: punktowała głównie trójka Ante Masić 19pkt., 6zb. (6/9 z gry), Karlo Uljarević (który zawiódł kilka dni temu) 18pkt., Emil Savić 19pkt., 5as. (6/9 z gry). 9 asyst zanotował Borna Kapusta, ale nie zdobył punktu.
- dla MKS: najlepszy mecz w sezonie Filipa Małgorzaciaka - 22pkt., 5as. z ławki i doskonałe 6/7 za 3 (cała drużyna miała znowu 16 trójek na ponad 50%), bezbłędny Josip Sobin - 18pkt., 7/7 z gry, 5zb i 4as., a 15 punktów i 9 asyst dołożył co raz lepiej czujący się w zespole Caio Pacheco, 10pkt. rzucił Michał Nowakowski (miał też 7zb.). Ostatnie 1,5min pograł też młody Wiktor Rajewicz (kiedyś zapowiadał się chyba na większy talent), rzucił layup w kontrze i trójkę i zdobył 5 punktów.

Ostatni mecz grupowy bez znaczenia dla MKS na Słowacji w połowie grudnia.
W nowym roku ćwierćfinały i oby dalsze mecze. W tym pucharze nie ma zespołów które nie są w zasięgu, a nawet takich w których zespół z ogona tabeli PLK (choć nie tak slaby kadrowo) nie byłby chociaż lekkim faworytem.