Wpis z mikrobloga

Gitem sezonu, trochę z braku laku, bo w poprzednim sezonie były postacie, które naprawdę można było polubić, zostaje dla mnie Szynszyl. Wygarnął wszystko Nono na pandorze, z sensem, prosto w oczy i na temat, bez pultania się, jak Wiktoria, kiedy miała okazję wyjaśnić Przemka, bez zabezpieczania się na przyszłość i mydlenia oczu, że było co było, idziemy do przodu, jak to każdy ma tam w zwyczaju. Całkiem się tego po nim nie spodziewałem. Chciałbym, żeby wygrał, z Sarą albo najlepiej Ingą w razie jej powrotu. Chociaż nie wydaje mi się, żeby produkcja dała wygrać jednak dość marginalnej postaci i pewnie będzie to Miłosz/Mati/powracający triumfalnie Łoniak.
#hotelparadise
  • 3
@czarny_jezyk: ale tez co on mial do stracenia? Nie byl taki wyszczekany za I razem, teraz wiedzial ze zadnej relacji nie zbuduje, nic nikomu wczesniej nie zrobi, a kose z nono i tak mial (co do glosowania w ewentualnym finale). Ci co siedzieli od poczatku nie mogli tez sobie wszystkiego wyrzygiwac bo nie wiedzieli kto i kiedy bedzie musial podjac decyzje o odpuleniu.