Wpis z mikrobloga

#dopaminedetox - można zerknąć w tag, żeby przeczytać poprzednie wpisy

Day 1.

Na ten dzień żona zaplanowała wycieczkę w góry, miał z nami iść mój szwagier. Dzień wcześniej zarezerwowałem już sobie możliwość nie pójścia. Żona mnie zna i nie naciska, jak czegoś mi się nie chce zrobić. Obudziłem się o 6:30, po około 3-4h snu. Moja pierwsza myśl była taka, aby zostać w domu – taką decyzję podejmowałem codziennie w okresie szkolnym, gdy budziłem się rano i nie chciało mi się iść do szkoły – po prostu nie szedłem.
Na „szczęście” pies sąsiada zaczął ujadać, a po domu zaczęli kręcić się teściowie (jesteśmy u nich na weekend). Po 30 minutach wewnętrznej dyskusji stwierdziłem, że jak zostanę to i tak nie zasnę/nie odpocznę, bo jest w domu głośno, a dodatkowo będę miał wyrzuty sumienia, że nie poszedłem z żoną na spacer, na którym jej zależało. Udało się podnieść z łóżka i z dobrym nastawieniem ruszyć na wycieczkę. Po drodze dopadły mnie właśnie te myśli, które zmotywowały mnie do pisania tych postów i zastosowania wobec siebie takiego rygoru – wydaje mi się, że moje życie zaczyna się „rozmieniać na drobne”, ze względu na lenistwo i brak motywacji do czegokolwiek.
Z wycieczki wróciliśmy ok. godz. 16. Nie chcę tutaj opisywać każdej czynności, więc napiszę tylko że po obiedzie poszedłem się zdrzemnąć. Wstałem o 17:30 i mózg zaczął walczyć – kilkanaście razy sięgałem po telefon odruchowo, żeby wejść na fb i odświeżyć feed bez konkretnego celu. Na szczęście tydzień wcześniej kupiłem sobie pierwszą książkę od ponad 10 lat – Nie widzę przeszkód M. Ryszki i J. Białka. Przeczytałem całą książkę ciągiem. Fragmenty były bardzo ciekawe, inne fragmenty czytałem tylko dlatego, że wiedziałem, że nie mam nic ciekawszego do roboty niż czytanie tejże książki. Skończyłem ok 20:30/21. Przyszedł kolejny kryzys dopaminowy, patrzyłem się przez kilka minut w logo youtube z myślą o łatwo dostępnej rozrywce w moim zasięgu… Zrezygnowałem z tej opcji i zacząłem ogarniać kosztorys remontu mieszkania, które kupujemy. Ok 23.30 wyczerpałem temat. Położyłem się do łóżka i zacząłem oglądać yt: podcast z Lewandowskim, oraz kilka filmów popularnonaukowych z kanału Riddle. Wydaje mi się, że zasnąłem ok 2.