Wpis z mikrobloga

@LuCzadoreQ: ja i tak jestem asem, więc libido to dla mnie abstrakcyjne pojęcie. Za to rzeczywiście mam o wiele mniej ataków. A one są bardzo wyczerpujące. Bywało tak, że miałem po kilkanaście ataków w ciągu dnia i potem miałem siłę już tylko leżeć w łóżku.
@Duzy_Dziki_Zwierz: u mnie to raczej utrata masy mięśniowej, bo tłuszczu to ja nie mam za dużo. Jestem jednych z tych szczęśliwców, co nie muszą nic robić, żeby mieć kratę na brzuchu. Chociaż utrata wagi nie była moim zamiarem, po prostu nigdy nie miałem w zwyczaju objadania się, często zapominam o jedzeniu i tak wyszło. Zawsze było mi łatwiej zrzucać kilogramy niż nabijać. A teraz wychodzę z ED więc wręcz przydałoby się
@Duzy_Dziki_Zwierz: da się, ja zapominam cały czas. Jem dopiero wtedy, gdy jestem już bardzo głodny. I też się właśnie nie objadam. Nie mam czegoś takiego, że jestem już najedzony i jem jeszcze, bo takie dobre. Jak się najem, to przestaję jeść i zajmuję się czym innym. Nie mogę też jeść jak się czymś stresuje albo smucę albo czekam na coś bardzo długo, to z podjarki też nic nie zjem.