Wpis z mikrobloga

Codzienny blackpill to suicide fuel - na szczęście jednak ta wiedza ma i pozytywne aspekty.
I to także dla przgrywa. Jak to możliwe? już tłumaczę.

Każdy #przegryw (jeśli nie jest idiotą) raczej rozumie czy i dlaczego jest odrzucany:
wygląd, mentalność, psychika, kasa... każdy #przegryw ma ostatecznie wadę która redukuje szansę na stworzenie jakiejkolwiek relacji do zera.

Pracuję z p0lkami - mają mnie gdzieś - to zawsze pokazują swoją prawdziwą twarz - a ja dostaję blackpillem w mordę dzień w dzień. Naprawdę, chciałbym by odpuścił chociaż ten jeden raz (w dzień roboczy) - no nie da się XD

Jakbym był n0rmikiem to by starały się ukrywać - prawdopodobnie uważałbym że blackpill to bzdura - bo na mnie by leciały XD

Stan #przegryw pozwala na obserwację otoczenia, bez ingerencji - to wspaniała sprawa - olewasz wszystkie p0lki i ich problemy, bo ci nie zależy na żadnej "potencjalnej relacji" (bo od zawsze byłeś tłem), może i unikniesz wszystkie nieliczne radosne chwile związane z sprawami romantycznymi ale za to także większość przykrych wtop.
Coś za coś.Wymiana dla nas bardzo korzystna.

Życie bez chorób wenerycznych, alimentów lub zmartwień związanych z ślubami, potencjalnie durną rodziną narzeczonej oraz jeszcze męczenie się z p0lką która ukrywała osobowość borderline to rzecz która potrafi wynagrodzić brak sexu i relacji.

A skoro jesteśmy odrzucani, to nie musimy rywalizować o p0lki w wyścigu szczurów. Niech chady sobie wyrywają z łap p0lki. Ja wolę życie bez stresu, bez walk o kogokolwiek.

Jakbym był n0rmikiem to prawdopodobnie już kilka razy byłbym udupiony.... a tak to żyję dla siebie i tak naprawdę teoretyczna wizja mojego życia romantycznego już mnie nie interesuje. Może takie życie jest puste, może jest to cope - a i tak wyboru nie miałem :) Więc po co się przejmować? Przegryw ma plusy, tylko trzeba je znaleźć. Znalezienie plusów to rzecz dobra dla higieny naszej psychiki.

#blackpill
  • 5