Mężczyźni pokrzywdzeni przez los: biedni, brzydcy, z niskim tzw. kapitałem kulturowym, bez predyspozycji i cenionych obecnie umiejętności społecznych (np. nie potrafiący skutecznie okłamywać kobiet, słabo wygadani) - a jest ich bardzo wielu - często zadają pytanie: co mogę zrobić, aby mieć jakiekolwiek sukcesy z płcią przeciwną? Jak sobie radzić w obecnej sytuacji, gdy hipergamia stała się normą, oczekiwania p0lek są nierealne, a słabsi mężczyźni dodatkowo są dyskryminowani zarówno systemowo, jak i nieformalnie?
To ważne pytanie, na które odpowiedzi udzielają niestety nierzadko oszuści i idioci (a niekiedy oszust jest równocześnie idiotą) ! Oszuści to: wszelkiej maści trenerzy rozwoju osobistego, kołcze i nauczyciele pua, którzy motywowani chęcią zysku i/lub napompowania sobie ego, próbują przekonać zdesperowanych facetów, że mogą coś zmienić i mieć powodzenie wśród kobiet. Jest to wierutne kłamstwo, a te wszystkie motywacyjne bzdury i ćwiczenia w podrywaniu kobiet prędzej czy później źle się kończą, doprowadzając do frustracji z powodu ciągłych niepowodzeń oraz utraty środków finansowych (kursy i szkolenia są płatne). Idioci to: wujkowie dobra rada (weź się w garść, idź na siłownie, kup nowe spodnie), naiwniacy (każdy w końcu pozna drugą połówkę) czy ludzie oderwani od rzeczywistości (np. od urodzenia zamożni, przystojni, wygadani, zdolni, dla których nic nie stanowi problemu i wydaje im się, że inni również tak mają).
Jaka powinna być odpowiedź realna? Po pierwsze, nie ma się co łudzić i żyć deluzjami. Trzeba w pełni zrozumieć i uświadomić sobie swoją trudną sytuację. Po drugie, warto zrozumieć, co tak naprawdę można zrobić. I chociaż można bardzo niewiele, to COŚ można. A mianowicie: zachować godność! Ktoś powie, że to oczywiste, a ja wcale tak nie uważam. Zwróćcie uwagę, jak wielu przegrywów się kompromituje, spermi, białorycerzy, pozwala sobą pomiatać w imię iluzji możliwości zaruchania czy stworzenia związku. A na szacunek do samego siebie akurat masz wpływ! Możesz i powinieneś zachować godność osobistą! Nie musisz spermić, nie musisz być „dobrym kolegą”, który świadczy przysługi kobietom nim niezainteresowanym, nie musisz być nawet miłym wobec nich. Po trzecie, powinieneś skupić się na sobie. Ale nie tak, jak #!$%@?ą kołcze czy trenerzy-pua, na jakimś rozwoju osobistym (to chyba jedno z największych oszustw współczesności), tylko na swoich drobnych a niedestrukcyjnych (czyli np. nie używki w nadmiarze) przyjemnościach. Na nic innego większego wpływu tak naprawdę nie masz. Tymczasem świat wspomnianych drobnych przyjemności jest całkiem akceptowalny i dostępny niemal dla każdego.
A brak seksu... Cóż, są dziwki, masturbacja, seks-lalki (rozwój tej branży jest bardzo szybki, więc podejrzewam, że realnie w ciągu 5 lat powstanie cenowo dostępny robot trwale załatwiający sprawę potrzeb seksualnych u mężczyzn). Naprawdę istnieje dużo możliwości dopasowanych do każdego (np. nie lubisz dziwek, masz masturbację, wolisz dodatkowe bodźce - masz możliwość oszczędzenia przez rok na porządną seks-lalkę). Natomiast nigdy warto tracić godności w imię złudnej możliwości otrzymania seksu. Praktycznie zawsze prowadzi to do opłakanych konsekwencji.
@michatok: chciałbym dodać do tego co napisałeś że nawet jak jesteś przegrywem a masz swoje zdanie i wsumie #!$%@? na innych/co inni myślą to laski też to lubią
@michatok: Byłoby pięknie ale żadna dziwka, seks lalka ani tym bardziej masturbacja nigdy nie zastąpi z trudem zdobytej kobiety i nie chodzi tu tylko o seks ale wszystko najlepsze co się z tym wiąże. Gdyby to było takie proste nie byłoby na rynku kołczów rozwoju i uwodzenia.
A brak seksu... Cóż, są dziwki, masturbacja, seks-lalki
No są, jednak nie ma w tym pożądania, którego nie da się kupić; nie oszukujmy się - reakcji chemicznych w mózgu powodujących to pożądanie nie można wywołać ani charyzmą, ani pieniędzmi, jeśli nie posiadasz akceptowalnego wyglądu. No ale jak się jest brzydkim odpadem genetycznym, to pozostają jedynie zamienniki ( ͡°ʖ̯͡°)
Mężczyźni pokrzywdzeni przez los: biedni, brzydcy, z niskim tzw. kapitałem kulturowym, bez predyspozycji i cenionych obecnie umiejętności społecznych (np. nie potrafiący skutecznie okłamywać kobiet, słabo wygadani) - a jest ich bardzo wielu - często zadają pytanie: co mogę zrobić, aby mieć jakiekolwiek sukcesy z płcią przeciwną? Jak sobie radzić w obecnej sytuacji, gdy hipergamia stała się normą, oczekiwania p0lek są nierealne, a słabsi mężczyźni dodatkowo są dyskryminowani zarówno systemowo, jak i nieformalnie?
To ważne pytanie, na które odpowiedzi udzielają niestety nierzadko oszuści i idioci (a niekiedy oszust jest równocześnie idiotą) ! Oszuści to: wszelkiej maści trenerzy rozwoju osobistego, kołcze i nauczyciele pua, którzy motywowani chęcią zysku i/lub napompowania sobie ego, próbują przekonać zdesperowanych facetów, że mogą coś zmienić i mieć powodzenie wśród kobiet. Jest to wierutne kłamstwo, a te wszystkie motywacyjne bzdury i ćwiczenia w podrywaniu kobiet prędzej czy później źle się kończą, doprowadzając do frustracji z powodu ciągłych niepowodzeń oraz utraty środków finansowych (kursy i szkolenia są płatne). Idioci to: wujkowie dobra rada (weź się w garść, idź na siłownie, kup nowe spodnie), naiwniacy (każdy w końcu pozna drugą połówkę) czy ludzie oderwani od rzeczywistości (np. od urodzenia zamożni, przystojni, wygadani, zdolni, dla których nic nie stanowi problemu i wydaje im się, że inni również tak mają).
Jaka powinna być odpowiedź realna? Po pierwsze, nie ma się co łudzić i żyć deluzjami. Trzeba w pełni zrozumieć i uświadomić sobie swoją trudną sytuację. Po drugie, warto zrozumieć, co tak naprawdę można zrobić. I chociaż można bardzo niewiele, to COŚ można. A mianowicie: zachować godność! Ktoś powie, że to oczywiste, a ja wcale tak nie uważam. Zwróćcie uwagę, jak wielu przegrywów się kompromituje, spermi, białorycerzy, pozwala sobą pomiatać w imię iluzji możliwości zaruchania czy stworzenia związku. A na szacunek do samego siebie akurat masz wpływ! Możesz i powinieneś zachować godność osobistą! Nie musisz spermić, nie musisz być „dobrym kolegą”, który świadczy przysługi kobietom nim niezainteresowanym, nie musisz być nawet miłym wobec nich. Po trzecie, powinieneś skupić się na sobie. Ale nie tak, jak #!$%@?ą kołcze czy trenerzy-pua, na jakimś rozwoju osobistym (to chyba jedno z największych oszustw współczesności), tylko na swoich drobnych a niedestrukcyjnych (czyli np. nie używki w nadmiarze) przyjemnościach. Na nic innego większego wpływu tak naprawdę nie masz. Tymczasem świat wspomnianych drobnych przyjemności jest całkiem akceptowalny i dostępny niemal dla każdego.
A brak seksu... Cóż, są dziwki, masturbacja, seks-lalki (rozwój tej branży jest bardzo szybki, więc podejrzewam, że realnie w ciągu 5 lat powstanie cenowo dostępny robot trwale załatwiający sprawę potrzeb seksualnych u mężczyzn). Naprawdę istnieje dużo możliwości dopasowanych do każdego (np. nie lubisz dziwek, masz masturbację, wolisz dodatkowe bodźce - masz możliwość oszczędzenia przez rok na porządną seks-lalkę). Natomiast nigdy warto tracić godności w imię złudnej możliwości otrzymania seksu. Praktycznie zawsze prowadzi to do opłakanych konsekwencji.
Zawsze szanujcie siebie!
#przegryw #blackpill #pua #p0lka
No są, jednak nie ma w tym pożądania, którego nie da się kupić; nie oszukujmy się - reakcji chemicznych w mózgu powodujących to pożądanie nie można wywołać ani charyzmą, ani pieniędzmi, jeśli nie posiadasz akceptowalnego wyglądu.
No ale jak się jest brzydkim odpadem genetycznym, to pozostają jedynie zamienniki ( ͡° ʖ̯ ͡°)