Wpis z mikrobloga

ech pani wykładzinie zachciało się korzystać z jakiejś rzadkiej książki która nie jest nigdzie dostępna, a jak już się gdzieś znajdzie to kosztuje 200zł w stanie używanym,z dostawą za miesiąc. Jeszcze grozi że jak ktoś nie będzie mieć to nici z zaliczenia, a wydrukować sobie nie można bo nie. Tak to się żyje na tych studiach (,) #studbaza
  • 10
@metiniowiec: my wszyscy mamy skan tej książki w pdf, tylko jej po prostu wydrukowana książka nie pasuje @ohgodpleaseno: wtedy przynajmniej miałaby jakiś powód, z tego co wiem nie ma żadnych powiązań z wydawnictwem, a książkę chce bo ma takie widzimisię
@Playtime: Jak popełniłem ten błąd i studiowałem na WSB to stara raszpla kazała każdemu kupić książkę która była przez nią rekomendowana. Do trzecich zajęć nikt nie spojrzał kto jest współautorem. Tak - to była ona. Dobry biznes.