Wpis z mikrobloga

@JohnWesleyHardin:
"Ścieżka" rowerowa to nie rozrywka, tylko niezbędny element infrastruktury drogowej. W polskich miastach istnieje parcie na zwiększenie ruchu rowerowego aby ograniczyć korki i odciążyć zawaloną po dach komunikację miejską a jednocześnie nie buduje się wystarczająco dużo mądrze rozmieszczonych dróg dla rowerów co powoduje, że zainteresowanie dojazdami na rowerze jest małe - ludzie po prostu boją się jazdy po jezdni wraz z samochodami (co jest zrozumiałe, szczególnie w kraju w którym
@TheOneEyedKing: @Czill23:
W każdym dowolnym zbiorze ludzi znajdą się takie "zgniłe jaja" ale na jednego kolarza w lycrze przypada dwudziestu zwykłych ludzi z RiGCzem i to właśnie oni najbardziej boją się #!$%@? infrastruktury. Znam co najmniej dziesięć osób z pracy, które próbowały dojazdów rowerem ale zrezygnowały z obawy o własne życie bo każdy miał co najmniej kilka takich niebezpiecznych odcinków. Gdyby DDR były rozplanowane mądrze to o te dziesięć samochodów
Po co DDR, skoro "szosówki" nie mogą po nich jeździć, bo "trenować" trzeba na jezdni, nawet jeśli DDR jest i to ładna asfaltowa


@Czill23: A widzisz takie sytuacje nagminnie, czy tylko powielasz wykopowe brednie. Sam mieszkam w dużym mieście i jeżdżę na szosie. Odkąd jeżdżę to widziałem może jedną osobę na szosie, która nie jechała ścieżką rowerową przy drodze wylotowej z miasta. Tak to każdy się stosuje bo wie, że będzie