Wpis z mikrobloga

Przestańcie zrzucać odpowiedzialność! Rozumiem poczucie rozczarowania światem, udrękę niepasowania, niechęć do rozmowy z ludźmi, którzy są irytujący, w ogóle nie rozumieją i mają całkiem inną wrażliwość... problem w tym, że wiecznie skupienie tylko na tym jest wyrokiem śmierci. Nie podoba ci się społeczeństwo? To nim #!$%@?, wybuduj schronienie w lesie. Oczywiście, że mało kto tak robi, ale są takie przypadki odważnych ludzi - oglądałem dokument o facecie, który przeżył incydent samobójczy, a potem w poczuciu rezygnacji zaczął pomieszkiwać w okolicznych jaskiniach i tak mu się to spodobało, że żył tam kilkanaście lat odnajdując nawet szczęście. Nie trzeba jednak iść tak hardkorowo.. zawsze można spróbować zatrudnić się w jakimś górskim schronisku, gdzie przebywasz z fajnymi ludźmi, sprzątasz, gotujesz łatwe dania i obserwujesz majestatyczne góry. Albo kupić śpiwór i namiot i ruszyć w podróż autostopem donikąd. Żyć jak obdartus, łachmaniarz. A później napisać o tym książkę i lansować się w telewizji śniadaniowej. Albo można pójść do zakonu, są nawet takie co przyjmują ludzi świeckich np na miesiąc; dostajesz szatę, masz codzienne zadania i jazda. Oczywiście wymyślam teraz przeróżne czynności, ale mam głębokie przekonanie, że największym grzechem i przegraną jest brak odwagi. Sam potężnie na to cierpię. Da się żyć inaczej, da się pójść alternatywną drogą, taką bądź inną, ale czy masz odwagę by spróbować? Czy tylko stać cię na nudne pieprzenie o tym, że wszystko jest złe tylko nie ja?

Proszę nie poczuć się atakowanymi, bo nie atakuję, a nawet jeśli to w głównej mierze samego siebie.

#gehenna #rozwojosobisty
Pobierz budep - Przestańcie zrzucać odpowiedzialność! Rozumiem poczucie rozczarowania światem...
źródło: comment_1633326782tEybfLi7fI4dOJIFcQmn3W.jpg
  • 7
@budep: Ten opis plus fota skojarzyły mi się z gierką Firewatch. To historia faceta po przejściach który rzuca wszystko by wyjechać w dzicz i pracować jako strażnik leśny. Polecam, bardzo czillujaca gra.
@budep: Odnośnie zrzucania odpowiedzialności, pełna zgoda. Jakimś cudem udało mi się w życiu nie obwiniać nikogo za swoje porażki (choć teoretycznie mógłbym). I to jest dobre, bo pomaga uniknąć uczucia nienawiści do świata.

Nie jest dobre natomiast to - i o tym nie wspominasz, dlatego robię to ja - że jeśli nie obarczasz winą świata zewnętrznego o własne porażki, prawdopodobnie najpierw będziesz się musiał zmierzyć z czymś ciężkim, bo gdzieś to