Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Witam, mam problem natury psychicznej. Z powodu nadużywania #blackpill i częstowania się historiami zdrad, puszczalstwa kobiet, "przebiegami" nabitymi z Chadami i tego typu akcjami i mam teraz problemy z zaufaniem swojej partnerce. Wszędzie szukam spisku, dorabiam niestworzone historie i nie potrafię nawet znieść tego, gdy ona powie że ktoś tam jest przystojny, bo już mam o to ból dupy i rozkminy że chętnie by na niego przeskoczyła.

Doszło do tego, że nie potrafię się cieszyć związkiem, mimo tego że jest super i że bardzo dobrze wszystko się układa, jest do rany przyłóż, seks super, dogadywanie się super, brak fochów i nie mam kompletnie powodów do podejrzeń w przeciwieństwie do poprzedniego związku, w którym miałem mnóstwo sygnałów że coś jest nie tak. Nakręciłem się jednak na ten obraz świata, w którym każda kobieta zdradza, potrzebuję ciągłego zapewniania o uczuciach, a gdy kontakt jest chłodniejszy albo rzadszy z powodu dużej ilości obowiązków to już wyobrażam sobie, że ktoś tam wypisuje i jej mąci w głowie, totalnie obsesyjne myśli. Wygooglowałem nawet, że istnieje taka przypadłość i nazywa się ROCD, a u mnie objawia się to właśnie tym, że w głowie sobie uroję jej zdradę w jakiś sytuacjach w których nie było mnie typu impreza beze mnie czy babskie wyjście i męczy mnie to w głowie, mimo tego że na następny dzień jest wszystko w jak najlepszym porządku, mam obiad na stole, fajny seks i czułości.

Nie dzielę się tymi przemyśleniami, bo wiem że to krzywdzące i problem jest u mnie w głowie, ale zakrawa to na jakąś paranoję. Ogólnie potrzeba "czystości" kobiety z którą się spotykam jest bardzo silnie zakorzeniona we mnie, coś w rodzaju syndromu ladacznicy i madonny. Strasznie boli mnie to że mogła mieć seksualną przeszłość przede mną, przypadkowych partnerów albo jakieś FWB. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że sam mam za uszami prawdopodobnie dużo więcej, bardzo nierozsądne akcje typu seks z totalnie nieznajomą osobą po 15 minutach rozmowy bez zabezpieczenia, nawet nie znając imienia, przypadkowe bzykanko po imprezach, wizytę u prostytutki, relacje FWB i właściwie to jedna partnerka seksualna do tej pory była moją stałą partnerką. Wiecznie szukałem zastrzyku dopaminy, lubiłem całować się w klubach z dziewczynami, które okazywało się że miały partnerów i byłem w jakimś tam stopniu "Chadem-ruchaczem". Teraz w momencie gdy zakochałem się sam nagle boję się o to, że jakiś inny facet zrobi albo nawet zrobił to samo z moją niewinną, słodką dziewczyną.

Dodam, że na punkcie zdrad mam jakiś #!$%@? fetysz i oglądam prawie wyłącznie taki gatunek porno, w którym laska zdradza typa z innym gościem, ale nie cuckold tylko jakby bez jego wiedzy, a dzieje się to już dłuższy czas nawet przed trafieniem na blackpilla. Kolejna kwestia warta dodania to to, że jestem rasowym DDA o ile ten syndrom faktycznie istnieje to zdecydowanie mogę się nazwać takim człowiekiem, a jeśli nie istnieje to na pewno wpływ alkoholizmu w mojej rodzinie ciągnie się za mną w postaci bardzo zaniżonego poczucia własnej wartości, mimo że jakby czynniki zewnętrzne widoczne dla otoczenia na to nie wskazują i uchodzę za gościa bardzo rozgarniętego, zaradnego i inteligentnego. Nie wiem w jaki sposób sobie pomóc, czy strach przed zdradą powodowany jest u mnie niskim poczuciem wartości czy ma związek z blackpillem, czy terapia DDA ma jakiś sens i czy w ogóle mam ochotę na takie grzebanie w swojej głowie i emocjach.

Chciałem się wygadać i posłuchać może jakiejś rady albo żeby ktoś polecił mi jakiś sposób, swoje doświadczenia albo przemyślenia na temat tego co mi jest i jak mogę ogarnąć te obsesyjne myśli, a także pomysły na to z czego to wynika i czy powinienem skorzystać z fachowej pomocy.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6159d961a79974000aff5995
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Przekaż darowiznę
  • 10
@AnonimoweMirkoWyznania: wykop zniszczy ci życie. Nasłuchałeś się pierdoł od spermiarzy i dziwaków i tyle. Prawdopodobnie twój związek przez to nie przetrwa, stracisz te dziewczyne. I nawet nie dojdzie do zadnej zdrady tylko przez twoje shizy i podejrzenia będzie miała cie dość..
Później wócisz tu i powiesz że to wszystko prawda co wykopki piszą, że baby to #!$%@? itd. I tak tu sie kręci... smutne
@AnonimoweMirkoWyznania: wspòłczuje. W życiu niczego nie można być pewnym i trzebabnauczyc się z tym żyć. Parter może zdradzić, z roboty mogą wywalić, zdrowie może się spieprzyć i twk dalej... nawet najbliższa rodzina może stać się wrogiem jak są np. Konflikty o spadki do kimś.... takie jest życie. Puki jest dobrze to trzeba się cieszyć.
@JudeMason: Prawda - RedPill, BlackPill bilet w jedną stronę. Jak mówił Morfeusz „Oferuję Ci prawdę i nic ponadto, ale nie da się już wrócić.” I pomyśleć że zaczęło się od ściągnięcia The Game Neila Straussa w PDFie po angielsku wiele lat temu...