Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ej dobra #przegryw trochę ostatnio obserowałem #rozowepaski i mam nowe wnioski odnośnie #zwiazki

Otóż jak sobie nikogo nie znajdziecie do końca studiów to potem jest już tylko szare, nudne życie z nikłymi szansami na dobrą partię.

Ja poznałem swoją różową w szkolę. Obydwoje mieliśmy raptem kieszonkowe i byliśmy w tym samym miejscu życia. I tak leci już naście lat.

Ale patrzę wokół i oczom nie wierze. Dziewczyny 17/18 lvl które znam to wierza jeszcze w miłość, nie są obciążone doświadczeniami i jeszcze idzie z nimi zbudować szczerą relację opartą na uczuciach. Ale z drugiej strony ciągnie je do bad-boy'ów, chadów i tego całego towarzystwa. Ale serio idzie się przebić, szczególnie, że równolatkowie są niedojrzali do współczesnych nastolatek.

Gorzej sprawa wygląda około 30, czyli w moim wieku. Koleżanka została porzucona z 2-ką dzieci. I wiecie co?
Szuka...
I znajduje.

Potrafi spotykać się z 4-5 typami naraz. Więc łeb mi pęka. A po co? Po to by mieć wybór. I niestety tutaj nawet bycie chadem z ryja nie pomoże, bo jej typy są raczej przeciętni z wyglądu. Chodzi o hajs. O to jaką ma fure, czy zabiera to tu, to tam.
Są DZIECI .. ale do 2 randki kolesie nic o nich nie wiedzą. Bo jak sama mówi, chce sprawdzić czy ona im się podoba a dopiero potem to powiedzieć. Gdzie dla mnie to byłby deal-breaker na poziomie baby z #!$%@?. I dla wielu z nich też jest.
I co? Jeden robi z siebie durnia i lata wokół niej, napisała, że się nudzi to w 15 minut był i zabawiał. Furę naprawił. Nawet dzieci zaakceptował a ona co na to? "No za słaby jest dla mnie" XD SERIO?! Inny nie pasuje bo ma... ZA MAŁEGO.. także tak - rozmiar ma znaczenie, 13cm beniz nie zadowoli przeciętnej dziewczyny.

Podobną sytuację ale nie aż taką, doświadczyłem jak siostra mojej różowej szukała faceta po rozwodzie. Aczkolwiek ona nie spotykała się z wieloma naraz. Byłem wtedy bliżej 20 niż 30 a ona 30+ i mnie to wtedy uderzyło. Interesowała się jaką typ ma pracę, ile zarabia, czym jeździ, czy jest skąpy i takie tam.

Także różowe to przebiegłe szuje są. Powiedziałem żonie, że jak mnie zostawi to do końca życia decyduję się wieść samotne życie i nie będę szukał nikogo na stałe. Wiem, że byłbym oceniany przez pryzmat jakiejś tabelki excellowej w jej głowie i być może usta, które całują mnie w policzek przed chwilą dławiły się jakimś #!$%@?. Może bym poszukał tinderówy na ruchanie ale nic więcej.

I potem się dziwią, że faceci nie chcą nic poza ruchaniem. A co maja? Dźwigać 2 nie swoich dzieci, łożyć hajs do studni bez dna?
Fajne laski "bookuje" się w Liceum, najdalej na studiach. Potem już tylko #!$%@? związki na zasadzie bilansu zysków i strat. Gardzę tym jak mogę ale takie są realia.

Nie mam żadnej koleżanki, która szukałaby miłości w wieku 30 lat. Zresztą te poznane w Liceum zawsze mogą się zmienić i policzą, że jednak kolega z pracy czy tindera da im więcej a wtedy "bye bye cieniasie". Także też nie jestem o siebie tak szczególnie spokojny.

Alfa szmaci, beta płaci a alfa wciąż za plecami szmaci. Taki lajf nasz.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61544ad1d9339d000a112e04
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 14
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Potwierdzam wszystko co tu napisałeś. 25 lat - na rynku matrymonialnym jestem skończony. Wolne są jedynie samotne matki, uber bordery i laski co pracują w żabce i szukają prezesa firmy.

To jest najgorszy pill do łyknięcia a nie jakieś łysienie, black, red i #!$%@? wie co jeszcze.
  • Odpowiedz