Wpis z mikrobloga

Ten mem to kompletna bzdura. Ile jest w Polsce przypadków, że ktoś przejął wielomilionowy majątek po rodzicach i go pomnożył? Tak na prawdę bananowe Oskary, których tak ciągle przywołują tutaj przegrywy to na całą Polskę kilkaset osób, więc nawet 1 na powiat nie wychodzi, a siedząc tutaj czuję sie jakby co najmniej kilka mln ich było i tylko ta grupa przegrywów pokrzywdzona bo miała strasznego pecha, że nie urodzili się w rodzinie milionera. Otóż 99,9% ludzi tutaj nie urodziło się w rodzinach milionerów, a większośc prowadzi normalne życie, wielu odniosło na pewno sukces zawodowy.

U mnie w powiatowym mieście, w w szkole do której uczęszczałem, najbogatszy dziciak jaki był to dziciak, który miał rodziców, którzy mieli stację benzynową. Szkoła na 2,5 tys uczniów. Nie wiem jakim cudem u was były dziciaki dostające nowe BMW M5 na 18 urodziny. pewnie na całą Warszawę takich jest co najwyżej kilkudziesięciu. Mało tego, taki Oskar w większości przypadków kompletnie nie jest nauczony szanowania piniędzy. Skoro pieniądze zawsze były to znaczy, że zawsze będą i tyle. Można chlać, ćpać i podróżować i one będą, a to nieprawda. Rodzice prowadzacy dochodowe biznesy zwykle sa pochłonięci prowadzeniem firm i czasu na wychowanie ani przekazanie odpowiednich wartości już po prostu nie ma. Po śmierci rodziców zwykle się staczają i tracą w chwilę ich majątek, wielu dużo wcześniej nawet, najczęściej wpada w uzależnienia.

Największe szanse na odniesienie sukcesu i życiu w dobrobycie mają osoby urodzone w przeciętnych rodzinach. Osoby, które nie wychowały się w chlajacej patologii, ale też nie miały wszystkiego podane na tacy nie zdając sobie sprawy, że pieniądze nie spadają z nieba - czyli takie średniaczki jakich większość w każdej klasie.

#takaprawda #przegryw
Syn_Tracza - Ten mem to kompletna bzdura. Ile jest w Polsce przypadków, że ktoś przej...

źródło: comment_1632901195IaI5mqxICBfsTjGYVAgCRY.jpg

Pobierz
  • 7
@Syn_Tracza: mam paru znajomych z kasiastych rodzin, którzy zaczynają pomnażać kasę rodziców, ale to wynika z ich predyspozycji, czyli wykorzystali majątek i znajomości rodziców jako wędkę. Ale takich mogę policzyć na palcach jednej ręki, pozostałych jak rodzice nie poprowadzą za rączkę to by zdechli jak zwierzę wypuszczone z ZOO do dżungli.
Czy ludzie z przeciętnych rodzin mają największe szanse na osiągnięcie sukcesu? Szczerze mówiąc wątpię. Pewnie wśród takich będzie najwięcej pracowitych
Chyba że sukcesem nazywasz ogólne życie na dobrym poziomie i świadomość ekonomiczną, tak aby sukcesywnie i powoli pomnażać wypracowane środki.


@goferek: Oczywiście, że to. Jak patrze na gwiazdy muzyki czy sportowców, którzy mają zrujnowane zdrowie (o ile się nie zapili i nie zaćpali przed 40 jak wielu) i często przewalony niemal cały majątek to nie bardzo mi się to kojarzy z normalnym życiem jakie chciałbym prowadzić i jakiego bym zazdrościł. Gdyby