Wpis z mikrobloga

tl;dr żale się. Ehh mirunie, ja sie muszę tylko pożalić bo mi jest autentycznie przykro. Mam sobie 20 lat, cała moja młodość(która jeszcze trwa, tak wiem gówniarz jestem) to problemy w domu, patola, epizody z brakiem prądu czy ogrzewania w zimę, do tego doszła dość mocna przygoda z alkoholem i imprezowaniem (która do teraz się reaktywuje regularnie). Zawsze miałem marzenia, że zostanę informatykiem czy psychologiem, piłkarzem, bokserem, muzykiem. W wielu kierunkach się rozwijałem, można powiedzieć, że trudno wyliczyć czego w życiu nie próbowałem robić, bo mimo mojego wieku w #!$%@? rzeczy robiłem przez to, że musiałem wcześniej zacząć dorosłość. Ostatnimi czasy dobrze się czuję sam ze sobą, czuję, że mój charakter i osobowość się kształtują w dobrym kierunku. Zarabiam teraz na emigracji, dobry zarobek, fajne perspektywy w robocie(nie żaden kołchoz, chociaż nie wiem, bo w porównaniu do innych prac jest tu nawet lekko), mogę wreszcie tak zwanie odżyć. Ta, fajnie, że tylko finansowo, bo czuję się tu cholernie źle, dobija mnie to, że nie mogę odżyć w swoim kraju, który szczerze kocham. Teraz jestem na urlopie i pierwszy raz w życiu zwiedziłem i zobaczyłem góry, byłem w miejscach o których nawet nie śniłem i nie wiedziałem, że tak pięknie mogą wyglądać. Byłem na koncertach ulubionych artystów, a wszystko to z moimi najlepszymi przyjaciółmi, którzy niestety się już rozjeżdżają na studia w różne miejsca. #!$%@? mnie to, że muszę wracać do tego miejsca którego nie lubię, ale obiecałem sobie, że jeszcze pół roku odkładam pieniądze i wracam do Polski. Nieważne gdzie i co będę robił, ale nie mogę się zmuszać do życia które mi nie pasuje. Ostatnio zdobyłem szczyt w naszych Polskich górach, ustaliłem szybkie tempo i powiedziałem sobie, że jak nie wejdę na szczyt w tym czasie to nie mam o co już walczyć, się okazało, że swoją misję wykonałem z zapasem i jak już byłem na szczycie dostałem takiej dawki motywacji, że zrozumiałem, że mogę wszystko, więc następne lata w moim życiu będą najważniejszym czasem w moim życiu i muszę zrobić wszystko co mogę, żeby się wyrwać na coś ponad. Kto chce niech życzy mi powodzenia, kto nie chce niech nie życzy, ale ja Wam mirki życzę wszystkiego najlepszego, powodzenia w życiu, mam nadzieję, że mi jak i Wam się uda.
#emigracja #przegryw #motywacja
  • 3
@cynamonowazaslona: Właśnie z tego jestem u siebie zadowolony, że ten rok to największy progress w moim życiu dotychczas, w następnym będzie większy. Zawsze mam tak, że każdy następny rok jest lepszy dla mnie i odznacza się progressem względem poprzedniego.
jeszcze pół roku odkładam pieniądze i wracam do Polski. Nieważne gdzie i co będę robił, ale nie mogę się zmuszać do życia które mi nie pasuje


@marm0lada: nie masz żadnych terminów z góry ustalonych więc sytuacja bardzo komfortowa,
przemyśl dokładnie co chcesz robić po ewentualnym powrocie i badaj sprawę jak to będzie wyglądało (pojaw się kontrolnie np. na miesiąc), nie pal za sobą mostów bo może okazać się, że powrót to