Wpis z mikrobloga

@przegryw_wykopu: Nie polecam. Mojego kolegę który się tak targnął zassał pęd powietrza i zamiast przepołowić obcięło mu rękę i nogę przy samej dupie.
Paradoksalnie dzięki temu znalazł dla siebie wyzwanie, chęć do życia i żyje teraz pełniej niż przed wypadkiem.
Jak chcesz pogadać daj znać. Nie uważam samobója za złe wyjście w 100% przypadków ale to nie decyzja która powinna wyniakać z bezsilności i despracji.
@przegryw_wykopu Ze świadomej, logicznej decyzji podjętej dojrzale. Jeśli jakaś porażka jest tak duża, żal za czymś co odeszło, niewola, nieuleczalna choroba - parafrazując Senekę - człowiek nie musi szukać daleko wolności, jest na tamtej skale, tamtej gałęzi a nawet na Twoich nadgarstkach.
Natomiast odbierać sobie życie w zagubieniu, bezsilności - to zawsze będzie błąd.
@takuan: Bezsilność i desperacja właśnie często łączy się z utratą czegoś itp - przecież tego nie zmienimy. W przypadku magika trudno mówić o logicznej i rozsądnej decyzji, bo i tak zaraz jakiś normik się przysra, że decyzja nie była świadoma, bo byłeś w depresji.

Przypadek Twojego kolegi jest zastanawiający. Jeśli wcześniej jego życie było #!$%@?, to po wypadku było jeszcze bardziej, już OBIEKTYWNIE, #!$%@?. Dlaczego więc nagle nabrał chęci do życia?
@kamil150794 Gość był w głębokiej depresji, latami dawał sygnały na magika. Pracował w jakichś gówno robotach, miał problemy używkami. Wypadek wywołał w nim chęć walki, jakby los rzucił mu wyzwanie. Być może zszedł już tak nisko że postanowił ze walka to najlepsze co mu pozostaje. Uzbieraliśmy mu ekipą na różne sposoby na protezy. Pracuje z ludźmi po amputacjach jako rehabilitant i taka osoba mająca pokazywać że to nie koniec świata. Do tego
@takuan: Nie chcę sprzeczać się, kto jest większym przegrywem, ale skoro ma dziewczynę, to znaczy, że prawidłowo uczestniczył w procesie socjalizacji, inny mental, normalny ryj i wgl. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że takie prawdziwy, ortodoksyjny spierdox, który nigdy nie żył, nie przeżyje magika i nagle nabierze chęci do życia. Co do traktowania jak dziecko - bez względu na stopień choroby - zgadzam się, że to bardzo utrudnia. Może nawet
@kamil150794 Dziewczyna to już w sumie nie jest, typiarka po 30 tak jak i on, mocno przetyrana zyciem po różnych perypetiach
On może nie miał problemów z tym że nie ruchał czy nie miał znajomych za to często kompromitował się w związku z używkami, np. Tak się #!$%@?ł że nasral w śpiwór na wyjeździe ze znajomymi. Wiele osób po nim jechało (nomen omen słusznie), do tego potem weszły jakieś krzywe akcje typu