Wpis z mikrobloga

Dobra tak na szybko bo dawno nic nie było a jednemu Mirasowi obiecałem, że wrzucę.
Sytuacja z zeszłego tygodnia.

W budynku 8 lokali, ewidentny upływ ale nie wiadomo gdzie. Między wyłącznikiem głównym a słupem wszystko ok, między wyłącznikiem a klatkami schodowymi wszystko ok. Każdy ma plomby na liczniku. Jedyna opcja to poczekać... aż będzie chłodniej. Dobra #!$%@? tam, wywieszam na klatce informacje, że w danym dniu przeprowadzona zostanie pięcioletnia kontrola instalacji elektrycznej. Kogo nie będzie w domu to niech zadzwoni.
Typ dzwoni i praktycznie sam się wysprzęglił, bo za dużo pytań zadawał np czy będę wchodzić do pokoi itd.
Jestem na miejscu, udaje, że sprawdzam i jednak mówię, że tu nie mam mapy gniazd całego mieszkania i muszę je zrobić. W pokojach grzejniki elektryczne, działające. Po liczniku widzę, że ten pracuje leciwie.
DAJ PAN NUMER PPE LICZNIA DO PROTOKOŁU.
typ nie ogarnia co to jest więc proszę o ostatni rachunek. 89,72zł za ostatnie dwa miesiące a ostatni odczyt licznika 2 dni przed moją wizytą.
Spisane wzkazania licznika a następny dzień wchodzimy pełną ekipą i przedstawiam schemat podłączenia. Nikt nigdy nie podejrzewał bo... bo plomby zawsze były na miejscu. Przez ponad 20 lat było tak podłączone i w zasadzie przypadkowo się zorientowano. Tak w skrócie, typ bez prądu, licznik ściągnięty i nie wiem co dalej.

Czyli: licznik można było bez problemu ściągnąć ze ściany bez naruszania jakichkolwiek plomb i korzystano z innuch faz niż przyłączona do licznika.

Po oględzinach: piekarnik, pralka, grzejniki o łącznej mocy 7kW, bojler pomijały licznik a instalacje tą przygotowano już lata temu.
#detektywzarzutka
Pobierz
źródło: comment_1632404739uYQF3Xyf8g7fU6SClNOdBV.jpg
  • 81