Wpis z mikrobloga

Przynajmniej raz w roku jeżdżę z UK, do Polski autem. Rok w rok jestem w szoku jak zachowują się polscy kierowcy na drogach, szczególnie na autostradach, gdy tylko minę znak informujący o wjeździe do Polski to kierowcy zachowują się jak po dużej dawce narkotyków, nawet w Niemczech gdzie nie ma jako takiego limitu prędkości kierowcy jeżdżą wolniej i bezpieczniej. A4 od Zgorzelca, 150km/h to mało, już na zderzaku siedzi jakiś psychopata w Skodzie, mimo to że widzi że wyprzedzam to miga światłami a ja czuję się jak na jakiejś wiejskiej dyskotece, kilkanaście kilometrów później wyprzedzają się ciężarówki, chwilę schodzi, ja to rozumiem, czekam ładnie z dość dużym odstępem ale.. w Polsce nie ma czegoś takiego jak odstęp bo w to miejsce prawym pasem za chwilkę wbije się pan ultra spieszący się z Audi A5, zwężenie pasów lewy do 1,8m +/-, prawy ponad 2.0m, wiadomo ciężarówka nie bardzo tam wejdzie więc zajmuje kawałek lewego, czaicie że jakiś Janusz wyprzedził wszystkich lewym pasem, mimo to że ciężarówka zajmowała drogę, nie było przejazdu, a on przez 10 minut bawił się LEDowymi długimi mimo to że każdy z IQ powyżej 20 zauważyłby że nie ma miejsca. Różnica między UK, zachodem to jakaś przepaść, nie wspominając już o wyprzedzaniu w tak bardzo niebezpiecznych miejscach że nie potrafiłem pojąć jak można tak ryzykować, limity prędkości w Polsce nie obowiązują, są traktowane raczej jako "sugerowane". Mógłbym wymieniać przykłady polskiego idiotyzmu na drogach bez końca, ale dużo takich jest na kanałach yt. Chciałbym zobaczyć reakcję Anglików po tygodniu poruszania się po Polsce. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#uk #polskiedrogi #autostradypolska
  • 56
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 12
@m0liii Nie przez przypadek FCDO we wskazówkach dla podróżujących do Polski podkreśla niebezpieczeństwo poruszania się po polskich drogach. Z tego co pamiętam to w Polsce na drogach ginie trzykrotnie więcej ludzi każdego roku niż w Wielkiej Brytanii.
  • Odpowiedz
@m0liii: No polscy kierowcy to patologia, ale trochę z innej beczki to mnie zawsze zastanawia ze w uk nie ma takiej znakozy jak w Polsce (ze każde najmniejsze gowno oznakowane, przy każdym remoncie tylko dokładane znaków i na #!$%@? to, skoro to tylko rozprasza? Szwagier znaki produkuje to w przetargu trzeba umieścić? Bo chyba to jedyne wytłumaczenie). Tak samo jak polowanie w Polsce na ludzi nieprzechodachch na pasach i #!$%@?
shelby0153 - @m0liii: No polscy kierowcy to patologia, ale trochę z innej beczki to m...

źródło: comment_16324054039RnU3u7YoKdFFz9bNcH5Jz.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@Singularity00:

plujesz na wolność jaką mamy tutaj

xDDDD Takiego fikoła to jeszcze nie widziałem xD jeżeli kulturę jazdy i statystyki śmiertelności na drodze jak Ugandzie albo jakiejś Albanii nazywasz emanacją wolności, to wolę jednak być niewolnikiem xD napisz coś jeszcze pisowcu, pośmiejemy się ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@shelby0153: to bardziej wynika z tej anglosaskiej mentalnosci - wszystko musi byc proste i skalowalne, takze drogi - linie ustap peirwszenstwa, ronda i to chyba tyle zeby moc jezdzic.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 24
@m0liii: niedawno był podobny wpis w którym napisałem to samo więc się nieco powtórzę.

Mam identyczne odczucia. W Polsce jeżdżą jak zwierzęta, istne dzikusy. Zero pomyślunku i przestrzegania przepisów.

Również na codzień jeżdżę po UK.
  • Odpowiedz
@TurboBlejzer: Nie trzeba jeździć na codzień zagranicą żeby to widzieć, polskie autostrady to festiwal głupoty i chamstwa, na drogach lokalnych i w miastach jest dużo lepiej. Taka A4 to jest jakiś koszmar.
  • Odpowiedz
  • 0
@chemik_kieszyk co za zjeb układał ten ranking że Wolska jest wyżej niż np. Włochy albo Francja? Autentycznie się bałem jechać taxi w Rzymie, a w Paryżu żałowałem że wypożyczyliśmy auto, bo tam na serio trzeba mieć oczy dookoła głowy. Wtf
  • Odpowiedz
@m0liii: tak jest, ale to jest głównie spuścizna prlu i wyznawcy partii pokroju pisu (czyli procedury to nie dla mnie, czy jadę autem, czy lecę samolotem, czy odpowiadam za budżet państwa ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Ale w większych miastach i ich podmieściach wygląda to zupełnie inaczej, to już kultura jazdy bliższa zachodniej. Ale strach udać się na jakieś zadupia.
  • Odpowiedz
@m0liii: takie same odczucia. Zrobiłem ponad 3000 km w zeszłym tygodniu po Europie na drogach szybkiego ruchu (Chorwacja, Węgry, Słowacja i Czechy) i to jest dramat. Nie trzeba patrzeć na znaki, wystarczy, że spojrzysz w lusterko i ktoś Ci siedzi na dupie - od razu wiadomo, że Polska xD
  • Odpowiedz