Wpis z mikrobloga

@weezyxboss: Pamiętam, jak kiedyś oddałem samochód do mechanika, potem byłem w robocie na szkoleniu, co przerwę miałem kolejny telefon i z tysiąca zrobiły się w cztery w jakieś 2 godziny xD
  • Odpowiedz
@SKYFander: aż mi przypomniałeś telefon od mechanika, który rzucił, że robią właśnie patrzą na to co chciałem robić (sprężyny nowe, a ściągacze do sprężyn to zło wcielone, więc mi się nie chciało), ale że mam też klocki z przodu do wymiany i to będzie proszem pana 800 złotych dodatkowe.
Fajna była chwila ciszy jak powiedziałem, że klocki kosztują 160zł za komplet z przodu, wymieniłem je w zeszłym tygodniu, a z autem
  • Odpowiedz
@weezyxboss: @Rachey: partnerce zepsulo sie auto 400 km od domu. Auto w najblizszym zakladzie i diagnozanze silnik do wymiany, i turbo. Koszt jakies 6 tys zl.
Wzywam lawete, sprowadzam auto do kolegi i wymienił swiece,, turbo sprawne, silnik caly. Koszt 350 zl z wymianą oleju.

Jesli gej w tym kraju nie moze miec dzieci to idac tym tokiem rozumowania mechanikom powinni obcinac jaja zaraz po pierwszym dniu na zakladzie.
  • Odpowiedz
Kiedyś na trasie poszła mi spod maski chmura dymu, akurat 800m dalej był jakiś mechanik. Dzwonię, wyjaśniam o co chodzi, mówi żebym się jakoś spróbował dotoczyć i sprawdzimy co się stało.

Okazało się, że króciec nie wytrzymał, mechanik powiedział że na miejscu to poratuje, wykombinował jakąś złączkę, uszczelnił to jakimś cholera wie czym, uzupełnił płyn i kazał poczekać godzinę. Mógł mnie skasować jak nigdy, zwłaszcza że sytuacja kryzysowa, a ten odpalił samochód,
  • Odpowiedz