Wpis z mikrobloga

#ekonomia #podatekdochodowy #gospodarka

Podatek katastralny

Wiem - niezbyt popularny temat na wykop, chciałbym jednak abyście przyjrzeli się mu z innej strony.

Załóżmy, że ktoś z Was ma mieszkanie w Warszawie w centrum w bloku z wielkiej płyty mającym 10 pięter. Mieszkania tam kosztują po 10 tys zł za metr. Macie 40 metrów klitki - majątek o wartości 400 tys PLN. Czy na pewno tylko tyle? Gdyby zburzyć blok i podzielić ziemię między mieszkańców - mielibyście 4m2 - kwadracik 2x2. Ile taki kwadracik jest wart. W nowych apartamentowcach ceny w centrum są o wiele wyższe niż 10 tys pln - dla uproszczenia założę jednak 10 tys pln. Na działce po bloku z płyty można postawić apartamentowiec 40 pięter. Koszt budowy piętra to na prowincji 3 tys - Warszawa - 4 tys. 6 tys zysku na piętrze. Łatwo policzyć, że 6*40 pięter to 240 tys zł. Macie 4 metry - 960 tys zł jest wart Wasz majątek gdyby zburzyć Wasze mieszkanie i odbudować nowy blok. Dlaczego więc macie 400 tys a nie 960tys? Co się stało z 560 tys? Odpowiedź jest prosta. Wystarczy dziś jedna osoba nie godząca się na wyburzenie mieszkania aby cała reszta mieszkańców straciła swoje pół miliona.

Jak by ta sama sytuacja wyglądała przy podatku katastralnym? Momentalnie mieszkania w wielkiej płycie byłyby wykupione (wywłazczone) - za 15 - 20 tys za metr. Blok byłby zburzony - powstałby nowy. Podaż się zwiększa - ceny mieszkań w centrum spadają i nagle "zwykłego Kowalskiego" stać na mieszkanie w centrum.

Co jakiś czas pojawiają się propozycje podatku od obrotów:

http://www.wykop.pl/wpis/6055234/podatki-podatekdochodowy-pieniadze-finanse/

Kolejny trudny do wyliczenia podatek - jestem pewny, ze sieci będą w stanie bez problemu go ominąć. Jaki będzie on miał skutek? Jak zwykle - najbardziej ucierpią na nim najmniejsze sklepy - których nie stać na porady prawne...

Podatek katastralny można odpowiednio skalibrować - tak aby promował drobną przedsiębiorczość. Wystarczy dodać do niego odpowiednio wysoką kwotę wolną od podatku i koniecznie wliczyć dzieci w tą kwotę. Kwota ta musiałaby być rzędu 150 tys na osobę dorosłą i 300 tys na każde dziecko. W ten sposób 4 osobowa rodzina (6 jak doliczyć dziadków) może mieć nie płacąc podatku ponad 1mln majątku. Wystarczająco dużo aby mieć dom/duże mieszkanie + sklep / mały warsztat. Za mało dla Twojej rodziny? Dlatego mówiłem o tym aby wliczać dzieci do kwoty wolnej od podatku. W naszej tragicznej sytuacji demograficznej najważniejsze jest to aby w każdym miejscu myśleć o tym jak ją poprawić...

Podsumowując - 99% Polaków nie płaciłaby tego podatku. Miałby on jednak kilka pozytywnych skutków "ubocznych":

- promowałby drobną własność

- upłynniałby rynek i umożliwiałby lepsze zagospodarowanie przestrzeni

- podatek płaciliby nieliczni

- mógłby skłonić ludzi zamożnych do posiadania większej liczby dzieci.

Na marginesie - jak by taki podatek był wprowadzony - życzę wszystkim aby go płacili (mieli majątek w rodzinie ponad 1 mln PLN).
  • 4
@piotrsiejda: Chociaż jestem zwolennikiem podatku katastralnego, to Twój wpis jest mało sensowny. Nie wiem, co miałby zmienić podatek katastralny przy wykupywaniu mieszkań w bloku, nie mówiąc już o wywłaszczaniu,bo można to zrobić jedynie pod cele publiczne, przy zachowaniu wielu warunków - nie ma szans, żeby to przeszło (i moim zdaniem bardzo dobrze). Wracając do wykupywania - przecież obecnie właściciele nieruchomości też płacą podatek, z tym, że liczony według metrażu, a nie
Ty piszesz o podatku katastralnym Rostowskiego ja piszę o Napoleońskim... Podatek katastralny Rostowskiego (który popierasz) to jakaś ogromna porażka... W wersji Napoleońskiej sam deklarujesz ile jest warta Twoja nieruchomość (np właśnie 400 tys). Odejmij od tego kwotę wolną od podatku (zakładając, że masz żonę 300 tys) i przemnóż przez stawkę np 0,5% -> 0,5 tys pln. Jak zadeklarowałeś 400 tys, to może przyjść do Ciebie każdy i wywłaszczyć Ciebie za 120% zadeklarowanej
@piotrsiejda: Nie piszę o żadnym podatku Rostowskiego, pojęcie podatek katastralny istniało dużo wcześniej. Tak określa się po prostu naliczanie podatku na podstawie wartości nieruchomości, a nie jej powierzchni.

Co do systemu, który opisałeś... Funkcjonuje on gdzieś obecnie? Dla mnie to, że ktoś może mnie wywłaszczyć, nawet za 120% "wartości" nieruchomości jest chore. Może ja po prostu nie chcę się przeprowadzać? Mam płacić większy podatek tylko dlatego, że nie chcę się przeprowadzać?
@Piotrek00: Czy jakiekolwiek podatki są nie chore? Dajmy na to lekarza który ma 4 dzieci. Tylko dlatego, że ma na utrzymaniu 4 dzieci i bierze więcej dyżurów aby je utrzymać (przy okazji pomagając wielu ludziom) musi zapłacić większy podatek od gościa który może jakieś dziecko ma, ale nie utrzymuje go, alimentów nie płaci a jedyne w czym pokłada zainteresowanie to wódka. Czy to jest normalne?

Pytanie jakie skutki ma każdy podatek.