Dopompowałem opony, zabrałem torbę z zestawem narzędzi i dzida. Dojechałem na Białołękę, pojeździłem trochę, wcisnąłem się w krzaczory (pierwsze zdjęcie) przez szlaban i "teren prywatny zakaz wstępu" do pokrzyw. Jak już z tego miejsca wybyłem trafiłem na pana w walcu. Aż się samo w głowie rozgrywa "Łoo, a ja dalej jeżdżę walcem" :) Zaraz obok takie sarenki albo inne sarnowate na prywatnej posesji.
Tu by się skończyły pozytywne wieści, bo po dojechaniu do Modlińskiej (25/50 km) zaczęło coś stukać. Z doświadczenia sprawdziłem luzy na sterach, są, więc klucz w dłoń i zaraz nie było żadnego problemu. Żeby lepiej się jeździło poprawiłem też tylne koło, które od pewnego czasu jakoś dziwnie się przekrzywiało i tarcza tarła. Ruszam. No jednak po przejechanych 10 metrach nadal coś stuka, jadę dalej, stuka dalej. Zsiadam, paczam. A TO FELER! Westchnął seler. Rama poszła w standardowym miejscu, tuż nad suportem! Szybkie fotofoto, pochwalenie się ubiciem ramy, przeplanowanie trasy na najkrótszą i najwygodniejszą, do S8 i dalej DDR wzdłuż. Całą drogę powrotną (poza poziomym odcinkiem mostu Grota) jechałem na stojąco. Przełożenia ciężkie, ale i vmax na nich dawałem radę momentami wyciągnąć. Nie mogłem wbić większej tarczy z przodu, bo cała przerzutka odjechała :)
W komentarzu zdjęcie ramy. Dzień 2 z 22 dni urlopu. Ostatnio mam tylko taki fart.
@macgajster: haha tak sami mi strzeliła rama, też w klasyku, ale było z -10 na dworze i dupy mi się na krawężniku nie chciało podnieść, z plusów to widziałem jak suport pracuje bo u mnie dziurę dwa razy większą wywaliło a największy plus to kupiłem nowy fajny rower! :) ( ͡°͜ʖ͡°)
Dopompowałem opony, zabrałem torbę z zestawem narzędzi i dzida. Dojechałem na Białołękę, pojeździłem trochę, wcisnąłem się w krzaczory (pierwsze zdjęcie) przez szlaban i "teren prywatny zakaz wstępu" do pokrzyw. Jak już z tego miejsca wybyłem trafiłem na pana w walcu. Aż się samo w głowie rozgrywa "Łoo, a ja dalej jeżdżę walcem" :) Zaraz obok takie sarenki albo inne sarnowate na prywatnej posesji.
Tu by się skończyły pozytywne wieści, bo po dojechaniu do Modlińskiej (25/50 km) zaczęło coś stukać. Z doświadczenia sprawdziłem luzy na sterach, są, więc klucz w dłoń i zaraz nie było żadnego problemu. Żeby lepiej się jeździło poprawiłem też tylne koło, które od pewnego czasu jakoś dziwnie się przekrzywiało i tarcza tarła.
Ruszam.
No jednak po przejechanych 10 metrach nadal coś stuka, jadę dalej, stuka dalej. Zsiadam, paczam. A TO FELER! Westchnął seler. Rama poszła w standardowym miejscu, tuż nad suportem! Szybkie fotofoto, pochwalenie się ubiciem ramy, przeplanowanie trasy na najkrótszą i najwygodniejszą, do S8 i dalej DDR wzdłuż. Całą drogę powrotną (poza poziomym odcinkiem mostu Grota) jechałem na stojąco. Przełożenia ciężkie, ale i vmax na nich dawałem radę momentami wyciągnąć. Nie mogłem wbić większej tarczy z przodu, bo cała przerzutka odjechała :)
W komentarzu zdjęcie ramy.
Dzień 2 z 22 dni urlopu. Ostatnio mam tylko taki fart.
Czy to koniec #wagantowyrownik ?
Max square: 10x10
Max cluster: 151 (+2)
Total tiles: 455 (+9)
#rowerowyrownik #wagantowyrownik #kwadraty
Skrypt | Statystyki
Podziękowania dla dwóch osób obserwujących tag, kimkolwiek jesteście ( ͡° ͜ʖ ͡°)