Wpis z mikrobloga

Ale mam plan lekcji (co sądzicie), w sensie nie wiem jak to ugryźć, bo ja ogólnie myślałem, że rok zaczynam od 5 października, a tu nagle się okazuje, że od pierwszego xD (a nie mam jeszcze pokoju xd do kwadratu)
wytłuszczone to stacjonarnie

Poniedziałek (stacjonarnie ćw/lab): 9:50 - 15:10 (i to jeszcze pierwszy wf, gdzie jak wybiorę basen to już całkiem XD, już to widzę)
wtorek (zdalnie wyk.): 9:50 - 15:10
środa (zdalnie/lektoraty + wykład): 9:50 - 15:10 (boję się, że hiszpański będzie mi się mieszał z angielskim, ale oby nie. I oby też nie było jakiejś kosy)
czwartek (zdalnie wyk.) : 8:00 - 11:30 (tutaj można jakoś fajnie zagospodarować ten czas)
piątek (stacjonarnie ćw/lab) : 8:00 - 15:10 (rip)

Niby spoko bo można się wyspać, ale z drugiej strony nie wiem czy nie wolałbym zacząć o 8 i skończyć po 13, wtedy krótka drzemka i jest cały dzień, a tak i tak będę wywalony z butów po tej 15:10, więc sam nie wiem.
Jakieś pomysły co można robić, gdzie pracować przy takich porach? #praca
#studbaza

Fajny plan?

  • Tak 44.0% (11)
  • Nie 20.0% (5)
  • może być 36.0% (9)

Oddanych głosów: 25

  • 6
@misioneos: Niby tak, ale jednak wolę słuchać wykładów, bo często można się dowiedzieć ciekawych rzeczy (wiem jak to brzmi XD), a szczególnie, że to nowy kierunek, więc materiały powinny być aktualne.
@izkYT: z czasem nawet jak będą ciekawe wykłady to nie będzie ci się chciało chodzić xD, ja w ubiegłym semie pojawiałem się tylko na jednym wykładzie bo gość był spoko i nie chciałem żeby pustki były na jego wykładach