Wpis z mikrobloga

Siemka, wrzucam krótki opis mojej wycieczki na Szczytną. Jest to moim zdaniem ciekawa alternatywa dla bardzo popularnej Śleży. Trasa łatwa i przyjemna, w podobnej odległości od #wroclaw

Ten sam opis, ale ze zdjęcami i mapką znajdziecie tutaj.
Zdjęcia były robione prawie rok temu, ale już niedługo będzie tak samo jesiennie.

Przebieg trasy: Gogołów - Szczytna - Kiełczyn - Gogołów
Istnieje także możliwość zostawienia samochodu w Kiełczynie, znajduje się tam mały parking przy kościele. Pozwoli to skrócić trasę przy zachowaniu najlepszych jej elementów.

Wędrówkę zacząłem od szlaku żółtego, który przebiega zaraz przy miejscowości Gogołów. Po przejechaniu wszystkich zabudowań zostawiłem swój samochód na poboczu. Przez pola ruszyłem w kierunku lasu, podziwiając przy okazji zabytowy wiatrak holenderski. 180-letni budynek robi wrażenie nawet z daleka. Po kilku minutach dotarłem do ściany lasu. Pnie drzew są tutaj mocno obrośnięte bluszczem, co dodaje uroku. Osoby zainteresowane florą powinny docenić, że rośnie tutaj zanokcica serpentynowa.

Szlak żółty po kilku kilometrach łączy się z ścieżką edukacyjno-przyrodniczą. Od tego miejsca zaczyna się także infrastruktura turystyczna w postaci wiat i ławek. Ścieżkę przyrodniczą rozpocząłem od przystanku 11 i tam też zrobiłem sobie przerwę na ciepłą herbatę i coś do jedzenia. Był to jednak "błąd taktyczny", ponieważ strasznie mnie tam wywiało. Na każdym przystanku ścieżki znajdziemy tablicę z ciekawymi informacjami o okolicy. Pomimo upływu lat wszystko jest czytelne, a najbliższe otoczenie zadbane.

Jedyne krótkie podejście zaczyna się dopiero niecały kilometr przed szczytem. Otwierają się tutaj także pierwsze widoki, oczywiście głównie na Ślężę. Podejrzewam jednak, że w miesiącach gdy drzewa mają liście może być problem żeby coś zauważyć. Na szczycie czekały na mnie ławeczki, kopiec z kamieni oraz tablica informacyjna. Niestety z Szczytnej nie mogłem podziwiać krajobrazów - cały szczyt jest zalesiony. Po krótkiej przerwie ruszyłem dalej w kierunku Kiełczyna, trzymając się ścieżki edukacyjnej, która po kilku kilometrach ponownie łączy się z żółtym szlakiem.

Odcinek do Kiełczyna przebiega spokojnie, ścieżka kluczy pomiędzy drzewami, lecz jest dobrze oznakowana. Na odcinku wychodzącym na moment z lasu zatrzymałem się żeby popodziwiać panoramę. Kawałek niżej, zaraz przy ścieżce trafiłem na kościół, całkiem możliwe że niedawno wyremontowany, który pięknie wpisuje się w okoliczne krajobrazy. Na moment ponownie wróciłem na szlak żółty. Idąc nim po kilku minutach trafiłem na kolejną wiatę. Tym razem nie wiało, tak więc zrobiłem dłuższy postój.

Podążając dalej scieżką przyrodniczej skierowałem się w stronę samochodu. Po ok. 2km dotarłem do pierwszej wiaty i szlaku żółtego. Z tego miejsca miałem już dosłownie prostą drogę i po 40 minutach wyjeżdżałem już z Gogołowa spoglądając jeszcze raz na zabytkowy wiatrak.

#gory
Pobierz tufanad - Siemka, wrzucam krótki opis mojej wycieczki na Szczytną. Jest to moim zdani...
źródło: comment_1631728504TJh8CaM7z0gQBcZETRRMZl.jpg
  • 5
@tufanad oooo... też polecam! Jak ktoś robi koronę Sudetów, to chyba jest na liście. Byliśmy z dziewczyną dwa lata temu. Parkowalismy właśnie pod kościołem, a chyba właściwie pod Sanktuarium, taki biały kościół na lekkim wzniesieniu. Na szlaku byliśmy sami. Widoki typowe dla podgórza, ale przede wszystkim cisza i spokój. Idealnie na wrześniowe wycieczki