Ponieważ jest ostatnio zalew zwolenników wyjscia z UE to ja zadam dwa pytania.
Gdy po wyjsciu z UE polskie rolnictwo otrzyma kwoty eksportowe do Unii, które będą się wyczerpywały już po kilku tygodniach* roku gdy sprzeda się zaledwie część magazynowych zbiorów z zeszłego sezonu to co zaproponujecie rolnikom w zamian? Bedziecie interwencyjnie skupowac przez jakiś Bank Zbożowy? Wejdziecie do Unii Euroazjatyckiej? A może będziecie powtarzać wizje Berkowicza, że wyjście z UE oznacza tylko zniknięcie zobowiązań, a eksport, podróżowanie bez paszportów i to co dobre zostaje. I druga część pytania czy jezeli polskie rolnictwo straci dopłaty unijne to będziecie to czymś zastepowac czy po prostu rolnicy musza pogodzić się ze strata kilkudziesieciu % zysków, ewentualnie w zamian nie beda już musieli tak dokładnie czyścic gówna ze stajni i wchodzic w gumowcach do kadzi z mlekiem, wiec zaoszczedza na zniesieniu unijnych wymogów.
* to z kwotami to nie wymysł, ale przykład Ukrainy, która dostaje kwoty stanowiące mniejszą częśc produkcji i limity na niektóre towary wyczerpują się już po 2-8 tygodniach roku. Potem wjeżdżają cła. Co ciekawe system ten jako rzekomo lepszy od polskiego zachwalał K.Bosak. Co mnie bardzo dziwi, bo kiedyś gdy przed laty Polska ( jak i inni) miała kwoty produkcji na mleko to było to mocno pietnowane jako szkodliwe. Do tego stopnia, że nawet po wielu latach jak kwoty zniesiono to i tak przeciwnicy pobytu w UE lamentowali na ten temat w necie. A teraz system z limitami już ok i to nawet w wariancie gdy kraje UE go nie mają a my tak, dodatkowo oni otrzymuja jeszcze dopłaty a my se wychodzimy z UE i to rzekomo opłacalne. Ktoś tu mocno kreci moim zdaniem.
@wicherq: jesteśmy Ukrainą, pogódź się z tym, jedyna różnica to ta zła unia dzięki której żyje się tu na o wiele wyższym poziomie, wyjście z niej sprowadzi nas do poziomu Białorusi
@Deska_o0: czyli jesteś po prostu zakompleksionym p0lakiem. Jeśli ci się wydaje, że jesteśmy w unii z przypadku, i taki hans, po prostu robi nam na rękę za free to polecam zrewidować światopogląd, historia jest tu bardzo pomocna, nie ta z XX wieku.
@wicherq: oczywiście że miała i są to branże które zyskały naprawdę wiele na członkostwie w UE, gdybyś miał z nimi jakikolwiek związek wiedziałbyś to, ale standardowo dla nizin najpierw nietrafne ad personam a potem udawanie bogola w internecie ( ͡°͜ʖ͡°)
@szurszur: daleki jestem od eurosceptyzmu, ale patrząc z perspektywy kogoś kto tych dopłat nie otrzymuje ale sam do nich (nomen omen) dopłaca, to czy dla reszty społeczeństwa nie jest korzystniej kupować żywność dotowaną przez zagranicę niż dotowanie własnych rolników żeby mogli konkurować?
#!$%@?ę tu od kwestii chociażby bezpieczeństwa gdyby np. z powodu kataklizmu produkcja żywności spadła, wtedy import byłby utrudniony bo reszta świata ograniczałaby eksport - wtedy lepiej byłoby mieć dotowaną
@plusujemny: znajac polska historie proponujesz uzależnić się od dostaw zywnosci z zagranicy? opieranie sie na imporcie zywnosci to raczej domena albo już bogatych z nowoczesna gospodarką (ale nie zawsze to wystepuje) albo biednych z niezbyt udaną (plus jeszcze kwestie klimatyczne graja rolę oczywiscie). Bogaci nie jesteśmy, wiec tak średnio sie to nam opłaci. Najlepsze jest tu nadal bycie w nawiekszym sojuszu w okolicy, który rolnictwo dotuje.
Gdy po wyjsciu z UE polskie rolnictwo otrzyma kwoty eksportowe do Unii, które będą się wyczerpywały już po kilku tygodniach* roku gdy sprzeda się zaledwie część magazynowych zbiorów z zeszłego sezonu to co zaproponujecie rolnikom w zamian?
Bedziecie interwencyjnie skupowac przez jakiś Bank Zbożowy? Wejdziecie do Unii Euroazjatyckiej?
A może będziecie powtarzać wizje Berkowicza, że wyjście z UE oznacza tylko zniknięcie zobowiązań, a eksport, podróżowanie bez paszportów i to co dobre zostaje.
I druga część pytania czy jezeli polskie rolnictwo straci dopłaty unijne to będziecie to czymś zastepowac czy po prostu rolnicy musza pogodzić się ze strata kilkudziesieciu % zysków, ewentualnie w zamian nie beda już musieli tak dokładnie czyścic gówna ze stajni i wchodzic w gumowcach do kadzi z mlekiem, wiec zaoszczedza na zniesieniu unijnych wymogów.
* to z kwotami to nie wymysł, ale przykład Ukrainy, która dostaje kwoty stanowiące mniejszą częśc produkcji i limity na niektóre towary wyczerpują się już po 2-8 tygodniach roku. Potem wjeżdżają cła.
Co ciekawe system ten jako rzekomo lepszy od polskiego zachwalał K.Bosak. Co mnie bardzo dziwi, bo kiedyś gdy przed laty Polska ( jak i inni) miała kwoty produkcji na mleko to było to mocno pietnowane jako szkodliwe. Do tego stopnia, że nawet po wielu latach jak kwoty zniesiono to i tak przeciwnicy pobytu w UE lamentowali na ten temat w necie.
A teraz system z limitami już ok i to nawet w wariancie gdy kraje UE go nie mają a my tak, dodatkowo oni otrzymuja jeszcze dopłaty a my se wychodzimy z UE i to rzekomo opłacalne. Ktoś tu mocno kreci moim zdaniem.
#neuropa #4konserwy #konfederacja #ue #uniaeuropejska #polityka
#!$%@?ę tu od kwestii chociażby bezpieczeństwa gdyby np. z powodu kataklizmu produkcja żywności spadła, wtedy import byłby utrudniony bo reszta świata ograniczałaby eksport - wtedy lepiej byłoby mieć dotowaną
opieranie sie na imporcie zywnosci to raczej domena albo już bogatych z nowoczesna gospodarką (ale nie zawsze to wystepuje) albo biednych z niezbyt udaną (plus jeszcze kwestie klimatyczne graja rolę oczywiscie). Bogaci nie jesteśmy, wiec tak średnio sie to nam opłaci.
Najlepsze jest tu nadal bycie w nawiekszym sojuszu w okolicy, który rolnictwo dotuje.