Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 134
Gdy Sousa przeprawił się z powrotem z Chin do Europy, zebrał się wielki tłum kibiców wokół Niego, a On był jeszcze we Francji. Wtedy przyszedł jeden z prezesów związków piłki nożnej, imieniem Zbigniew. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: „Moja reprezentacja dogorywa, przyjdź i wprowadź w niej taktykę, aby ocalała i żyła”. Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim. Przyszli kibice do owego prezesa i donieśli: „Twoja reprezentacja umarła, czemu jeszcze trudzisz wielkiego selekcjonera?” Lecz Paulo słysząc, co mówiono, rzekł przełożonemu prezesowi: „Nie bój się, tylko wierz”. I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Manuela i Victoria, jego współpracowników. Tak przyszli do związku sportowego w Polsce. Wobec zamieszania, płaczu i głośnego zawodzenia kibiców wszedł i rzekł do nich: „Czemu robicie zgiełk i płaczecie? Reprezentacja nie umarła, tylko była pod wpływem złego, którego imię jest przeklęte”. I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko Bońka, Lewandowskiego oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł do szatni reprezentacji. Ująwszy Krychowiaka za rękę, rzekł do niego: „Talitha kum”, to znaczy: „Drewniaku, mówię Ci, graj”. Krychowiak natychmiast wstał i grał, miał bowiem wiele udanych interwencji w meczu z Anglią. I kibice osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby żaden mejwen już reprezentacji nie szkalował, i polecił, aby jej dano wygrywać.

#testamentreprezentacji #mecz #reprezentacja
źródło: comment_163113663289LCGp3EP66XeF6RsU37gi.jpg
  • 4