Wpis z mikrobloga

Zmontowałem sobie mirasy krótki film z pobytu w Zhouzhuang - maleńkiej mieścinie niedaleko Szanghaju, która często nazywana jest "chińska Wenecją", ale w sumie ze swoim włoskim odpowiednikiem wspólny ma fakt, że są jakieś kanały i turyści. Zhouzhuang jest po pierwsze dużo mniejsze, ma w sumie jeden główny kanał, wokół którego wszystko się kręci, a do tego dochodzi kilka mniejszych i większych kanalików tworzących sieć wokół miasta.

Nie można jednak tej mieścinie odmówić uroku; jest mnóstwo małych sklepików, herbaciarni, "restauracji", zakładów kaligraficznych czy innego rzemiosła. Pomimo tego że całości trochę daleko do zachodnich standardów czystości, a nad wszystkim unosi się okropny zapach smażonego tofu, to jednak był to jeden z najprzyjemniejszych punktów na mapie wyprawy.

#stepwchinach #chiny #podroze
stepBYstep - Zmontowałem sobie mirasy krótki film z pobytu w Zhouzhuang - maleńkiej m...
  • 6
ogólnie jakie masz wrażenia z kultury osobistej Chińczyków?


@maciejbo1: troszkę odmienne mają pojęcie przestrzeni osobistej. Np. nawet w pozornie uformowanej kolejce do kasy, trzeba mieć oczy dookoła głowy i walczyć o swoje miejsce. Dla nas takie zachowanie jest zwyczajnie niekulturalne, tam jest to po prostu element lokalnego krajobrazu. Poza tym, są niezwykle sympatyczni i uśmiechnięci, będąc jednak białym człowiekiem trzeba przełamać te pierwsze lody - zwykle wystarczy uśmiech albo "ni-hao" i