Wpis z mikrobloga

W nawiązaniu do tego postu:

https://www.wykop.pl/wpis/59256815/niektorzy-beda-pamietali-jak-rok-temu-tworzylem-ta/

Na podstawie analizy tendencji wzrostowej 22-07-2021 przewidywałem, że:

Za tydzień 156
2 tydzień 195
3 tydzień 244
4 tydzień 305
5 tydzień 381
6 tydzień 477
7 tydzień 596
8 tydzień 745
9 tydzień 931
10 tydzień 1 164
11 tydzień 1 455
12 tydzień 1 818

Po 7 tygodniach, czyli w dniu jutrzejszym mieliśmy oscylować w okolicach 596 przypadków. Dziś mamy 533, a jeśli jutro będzie podobna tendencja zamkniemy się w okolicach 550. Zatem mamy dokładność na poziomie +- 8%. I to daje mi podstawy sądzić, że metoda jest właściwa.

PRZY CZYM. Powyższe dane zakładały średni przyrost 25% tydzień do tygodnia. W tej chwili na dzień dzisiejszy średnia wzrostów z ostatnich 7 dni to 42 %.

Jak więc widzicie należy zaktualizować prognozę licząc od dziś, bo prawdopodobnie za tydzień nie będziemy 745 (czy coś koło tego) przypadków tylko 830. Pytanie tylko jak tę tendencję zaktualizować?

Warto przejrzeć dane z ostatnich dwóch lat (bieżącego i poprzedniego) trwania pandemii. Ja swoje analizy rozpocząłem w październiku zeszłego roku, bo dopiero wtedy ilośc przypadków w Polsce zaczęła być matematycznie interesująca ;). W tamtym czasie notowaliśmy wzrosty na poziomie PONAD 200%. Jednego tygodnia było 4280 przypadków, następnego 8099. Mało testów, kiepska znajomość sytuacji itd.

Wydaje mi się, że trzecia fala jest tutaj bardziej wiarygodna, bo przechodziliśmy ją w systemie, który był jakoś tam obeznany z sytuacją. Prawie przez cały okres trwania 3 fali notowaliśmy średnie 7 dniowe wzrosty na poziomie 25-35%. Czasem mniej, czasem więcej, ale tak to z grubsza wyglądało. 40% wzrosty (średnia z 7 dni) przekroczyliśmy tylko w jednym tygodniu dokładnie 17,18,19,20 i 21 marca. Dla tych 4 dni średnia wzrostów z ostatnich 7 dni wynosiła 40%. Można więc uznać, że to był moment szczytu 3 fali, potem zaczęło spadać aż do poziomu średniej z 7 dni 1% wzrostów 4 kwietnia i potem średnia tygodniowa spadała , czyli mieliśmy coraz mniej przypadków.

Przyrosty trzeciej fali zaczęły się 6 lutego i z wyjątkiem 8 i 9 lutego trwały nieprzerwanie przez 6 tygodni do szczytu, a potem jeszcze przez 2 tygodnie do momentu uzyskania notowań spadkowych (średnich z 7 dni). Te 2 tygodnie to był de facto czas od lockdownu.

Aktualana sytuacja jest nieco inna. Bardziej pełzająca. Przyrosty zaczęły się 11 lipca i z wyjątkiem 14 lipca, 9 sierpnia 19 sierpnia i 24 sierpnia trwają do chwili obecnej. To jest 9 tygodni. I teraz uwaga. W ostatnich 4 dniach średnia przyrostów z 7 dni PRZEKROCZYŁA 40%. Nikt na to nie zwraca uwagi, bo mamy raptem 533 przypadki.

Jest to jednak wartość istotna. Przy takiej wartości nikt nie wprowadzi lcokdownu. Zakładam zatem na podstawie dotychczasowych danych, że nie zatrzymamy się na 40%.Dwa tygodnie temu były to wartości 20 %, tydzień temu 30%, teraz 40%. Zakładam więc, że za tydzień będzie to 50%, za dwa 60%, a za trzy 70%.

To dość pesymistyczne, ale da to następujące wartości:

Dziś 533
Za tydzień 800 (przyrost o 50%
Za dwa tygodnie 1 279 (przyrost 60%) (tu zaczną się lockdowny lokalne)
Za trzy tygodnie 2 174 (przyrost 70%) (tu kolejne regiony będą zamykane)

I teraz jest to o tyle problematyczne, że wartości przyrostów są bardzo duże i prawdopodobnie powielimy historię z jesieni 2020 gdzie wartosci przyrostów sięgały nawet 100%.

Na razie dalej nie rozpisuję, bo nie wiem jakie decyzje podejmie rząd. Problemem jest to że 2200 przypadków w skali kraju to nie jest dużo. Strzelam, że od 1000 przypadków zacznie się wprowadzanie obostrzeń, ale realny problem wieszczyć będziemy przy ilościach na poziomie 10-20 tys. Jeśli przyrosty się utrzymają będzie to pi razy drzwi koniec października początek listopada czyli za 7-8 tygodni. Wówczas przebijemy 10 tys. przy optymistycznym scenariuszu i 15 przy pesymistycznym.

#covid19 #koronawirus #covid19stats
  • 5