Wpis z mikrobloga

1679 + 1 = 1680

Tytuł: Wyspa doktora Moreau
Autor: Herbert George Wells
Gatunek: science fiction
Ocena: ★★★★★★★★

Zwierzę potrafi być zawzięte i przebiegłe, ale na to, by kłamać w żywe oczy trzeba być stuprocentowym człowiekiem.


Edward Prendick jest jedynym, który ocalał z katastrofy statku rozbitego gdzieś na Pacyfiku. To, że ocalał, to jeszcze nic, bo jeśli znajduje się w szalupie na środku oceanu, wówczas nie może jeszcze uważać się za uratowanego. Taki status przysługuje mu dopiero, kiedy z tej łodzi na pokład statku wyciągają go inni ludzie. Konkretnie człowiek, który przedstawia się jako doktor Montgomery.
Ładunkiem, który przewozi doktor są zwierzęta w klatkach, a na pokładzie, oprócz wybawiciela, podróżuje także kapitan ze swoim pomocnikiem oraz sługa Montgomery'ego, którego marynarze traktują wyjątkowo brutalnie, kiedy tylko pojawi się w ich części pokładu, a przy tym nazywają go diabłem.
Prendick jest dżentelmenem, co wręcz zmusza go do stanięcia w obronie pokrzywdzonego w czasie jednej z takich awantur. Skutek tego jest taki, że kapitan wysadza go w okolicach małej wyspy, na której swoją podróż kończy też Montgomery. Kapitana nic nie obchodzi to, że Prendick nie bardzo ma pomysł i możliwości co dalej począć. Po doktora natomiast przybywa siły, potężnie zbudowany człowiek, jak się później okazuje, doktor Moreau.

Historia prosta jak konstrukcja opowieści Wellsa, które czytałem do tej pory. Nie jestem ekspertem, nie było ich wiele, bo tylko Wehikuł czasu i Wojna Światów, ale ładnie mi brzmiało to poprzednie zdanie. Brak wątków pobocznych, dużo opisów w stosunku do akcji, choć te opisy bardzo pomagają wczuć się w to co się dzieje. Mimo to historia logiczna, spójna i ciekawa.

Oprócz historii jest sporo rzeczy powiedzianych nie wprost. Myślę, że jak to bywa z rzeczami powiedzianymi nie wprost, każdy może zauważyć inne. Na tym, moim zdaniem polega urok zapoznawania się z interpretacjami po lekturze, a nie przed. Czasami można się nieźle zaskoczyć. ;)

To, co mi się podobało bardziej niż historia, to wnioski - sama końcówka -


Kiedy następnym razem najdzie mnie ochota na utyskiwanie nad współczesną degrengoladą, będę pamiętał, że sporo z tego, co i mnie czasami uwiera, albo czego nie rozumiem, Wells opisał już w roku 1896. Pytanie, czy są to niezmienne procesy, które dzieją się zawsze i tylko trwają, czy się pogłębiają. A może ich w ogóle nie ma i tylko uległem sugestii autora.

Czytałem wersję z posłowiem Juliusza K. Palczewskiego , badaczem twórczości Wellsa. Posłowiem ciekawym, choć miłośnikiem posłowi nie jestem. po lekturze tego posłowia na swoją listę do przeczytania wciągam dwie kolejne pozycje - Kiedy śpiący budzi się i Pierwsi ludzie na księżycu. Bo jak się okazało Wells jest uznawany (za kolejnego już) protoplastę antyutopii. Może w tych książkach też będzie jakieś posłowie i w ten sposób cofnę się jeszcze bardziej w poszukiwaniu tego pierwszego antyutopisty

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

#bookmeter
GeorgeStark - 1679 + 1 = 1680

Tytuł: Wyspa doktora Moreau
Autor: Herbert George W...

źródło: comment_1630782304CCXrgO7ggWishENWSBEGQ0.jpg

Pobierz
  • 6
Informacje nt. książki z tagu #bookmeter:

Średnia ocena z Wykopu: ★★★★★★★★ (7.5 / 10) (2 recenzji)
Kategoria książki: fantasy, science fiction, horror
Liczba stron książki: 140

Ostatnie recenzje tej książki:
1\. 2021-05-02 - Użytkownik FormalinK ocenił na: ★★★★★★★ (7 / 10) - Recenzja »
... zobacz resztę fragmentów recenzji (1) na: upolujksiazke.pl

@George_Stark: fragment Twojej recenzji został umieszczony na stronie open-source upolujksiazke.pl jeśli nie chcesz