Wpis z mikrobloga

Miałam 9 lat i wszyscy moi koledzy z klasy wyjeżdżali gdzieś na wakacje. Potem po powrocie do szkoły opowiadali o swoich przygodach tygodniami. Bardzo im zazdrościłam. Ja nigdy nigdzie nie byłam i zapowiadało się na kolejne takie lato.

Moją jedyną rozrywką były gry komputerowe i książki. Zainspirowana powieścią Hrabia Monte Christo napisałam list.

List pełen żalu i próśb do losu, bardzo dojrzały i śmiesznie poetycki jak na dziewięciolatkę.
Zaniosłam ten list do jedynej bogatej osoby, którą znałam.
Mojego sąsiada emerytowanego majora wojsk lądowych. To była operacja...
Wstałam o piątej rano i zakradłam się do jego letniej posiadłości. Ponieważ gość był tak bogaty, że przyjeżdżał tu tylko na dwa tygodnie w roku.

Podrzuciłam mu list i jeszcze go podsypałam liśćmi i ziemią, że niby PRZYWIÓDŁ GO TAM WIATR.

Jakie to były dwa dni oczekiwania. Ile stresu i nadzieji. Wyobrażałam sobie niestworzone historie. W roli majora sąsiada jako mojego dobroczyńcę oczywiście.

Gość znalazł i przeczytał ten list. Poczym poszedł do mojego ojca i mu go oddał. Ojciec mnie wyszarpał za kołnierz i kazał przestać przynosić mu wstyd.

Trafiłam na złych dorosłych ¯_(ツ)_/¯ Do tej pory pomagam biednym dzieciom i jak widzę jakieś obdarciuchy na ulicy to gram z nimi w klasy i rozmawiam. Wiem jak to jest. Nie oni jedyni i ostatni.

#gownowpis #wakacje #gorzkiezale #takaprawda
  • 5