Wpis z mikrobloga

via transkrypcja
  • 1
#codziennatranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk1x #trzaskowski1x
03.09.2021

Oto zapis dzisiejszego głównego wydania programu "informacyjnego" rządowej telewizji.
Archiwum dostępne na: https://codziennatranskrypcjatvpis.github.io/
FAQ

6 koncertów, kilkadziesiąt największych gwiazd polskiej piosenki i publiczność, która już czeka, by usłyszeć swoje ulubione przeboje.
To może być tylko znak, że rusza 58. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu.
Na scenie zobaczymy m.in.
Marylę Rodowicz, Justynę Steczkowską, Piotra Cugowskiego, zespół Kombi i Lombard.
Czeka nas niesamowita muzyczna uczta.
Ostatnim przygotowaniom przyglądał się Waldemar Stankiewicz.
Jakie jeszcze gwiazdy zobaczymy na scenie i czy wszyscy w Opolu są już gotowi do zabawy?

---
Artyści gotowi, mieszkańcy Opola powoli pojawiają się w amfiteatrze.
Czekamy tylko na państwa.
To będzie wyjątkowy festiwal.
Reżyser zapewnił mnie, że takiego koncertu jeszcze nie widzieliśmy.
Na scenie Maryla Rodowicz, Lombard, Justyna Steczkowska i inni.
Efekty specjalne to będzie wystrzałowy dodatek do tego, co zobaczymy na scenie.
Kilkudziesięciu artystów pojawi się na tej scenie.
O 20.15 zaczynamy w Jedynce.

---
To już ostatnie chwile przed wielkim muzycznym świętem.
Mieszkańcy i goście, którzy przyjechali do Opola, z niecierpliwością czekają na wieczór.
Miasto pięknieje, a jak się zmienia.
Jest o wiele więcej ludzi i jest po prostu fajnie i wesoło.
Uwielbiam opolski festiwal.
Co roku zawsze oglądam.

---
Od rana opolska scena była opanowana przez artystów.
Próby, przymiarki, ostatnie szlify, by wieczorem dać wielki show.
To naprawdę fantastyczne miejsce, fantastyczna publiczność i piękne spotkanie dusz ze wszystkich stron.

---
Kilkadziesiąt gwiazd przez 4 festiwalowe dni zaśpiewa największe polskie przeboje.
Dla mnie to jest zawsze ogromne wyróżnienie, że tutaj mogę być, wracać i cały czas czuć ducha tej opolskiej sceny.
Tu jest po prostu niesamowicie.
Już o 20.15 w inauguracyjnym koncercie "Od Opola do Opola" zobaczymy Marylę Rodowicz, Justynę Steczkowską, Kamila Bednarka, Enej i Kasię Moś.
W tym roku moje podwójne szczęście, dlatego że śpiewam w koncercie "Od Opola do Opola" utwór Maanamu, czyli nie swój, ale w koncercie premier śpiewamy swój utwór razem z Jareckim, to piękna sprawa.
Piękna będzie też oprawa.
Jak co roku twórcy festiwalu państwa zaskoczą.
Bardzo nam zależy, żeby zrobić od razu wielkie bum, czyli robimy galę, na którą wszyscy widzowie czekają jako finał festiwalu opolskiego.
Mamy nowe technologie wprowadzone, zobaczymy je dzisiaj przy pierwszym koncercie, wprowadzenia artystów na scenę, sposób umiejscowienia orkiestry.
Jeszcze dziś zobaczymy koncert debiutów, a jutro "Wielkie przeboje małego ekranu", czyli wyjątkowe wykonania kultowych piosenek z seriali: "Matki, żony i kochanki", "Na dobre i na złe", "Wojna domowa" i "Czterdziestolatek".

W niedzielny wieczór usłyszymy największe przeboje legendy polskiej muzyki Krzysztofa Krawczyka.
Hołd artyście złożą m.in. Andrzej Lampert, Sebastian Riedel i zespół Enej.
Magia, bo ten koncert będzie tak wyglądał, że łączymy się wokalnie z Krzysztofem Krawczykiem, którego będą mogli wszyscy usłyszeć i zobaczyć na telebimach, wiec dla nas ogromne wyróżnienie.
W poniedziałek na scenie nie zabraknie rockowych dźwięków m.in. zespołu Luxtorpeda.
Wspaniały festiwal, 6 pięknych koncertów już przygotowanych, dopiętych na ostatni guzik.
Teraz wystarczy tylko wcisnąć guzik do startu, by Opole rozbrzmiało ponownie największymi polskimi hitami.

---
To tutaj na opolskiej scenie zapisywała się historia polskiej muzyki.
To w tym amfiteatrze debiutowały późniejsze legendy polskiej sceny muzycznej.
Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu gromadził największe gwiazdy, największe przeboje, niezwykłe historie i wyjątkowe emocje.
Dzięki transmisjom telewizyjnym artystom przybywało popularności, a ich piosenki szybko nuciła cała Polska.
Występ na tej legendarnej scenie to marzenie każdego artysty i mimo że opolski festiwal ma już 58 lat, to żadna inna impreza nie jest w stanie go zastąpić.
Co sprawia, że jest to tak wyjątkowe miejsce?
Dlaczego kolejne pokolenia czekają na święto polskiej muzyki w opolskim amfiteatrze?
Nie ma chyba w Polsce osoby, która nie słyszałaby o opolskim amfiteatrze.
Od 1963 roku po jego scenie stąpają setki gwiazd polskiej muzyki.
I to właśnie jest znakiem Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki: to święto polskiej muzyki.
Po raz pierwszy zaczęto śpiewać tylko po polsku.
Żeby propagować polską piosenkę.
I to był strzał w dziesiątkę.
Gdy w 1963 roku ruszała pierwsza edycja, wszyscy byli pełni obaw.
Ale od razu festiwal zdobył serca publiczności.
Ewa Demarczyk.
Karin Stanek.
Anna German.
To one triumfowały na pierwszych festiwalach.
To tu rodziły się gwiazdy i największe polskie przeboje.
Trubadurzy.
Czesław Niemen.
Krzysztof Krawczyk.

Na opolski koncert poświęcony pamięci Krzysztof Krawczyka czekają fani w całej Polsce.

---
Będę oglądała.

I ona, królowa polskiej piosenki: Maryla.
Artystka występowała na scenie opolskiego festiwalu kilkadziesiąt razy.
Tu z radością wracają wszyscy wykonawcy.
To o występach w Opolu marzyli od dzieciństwa.
I jako dzieci uwielbiali oglądać festiwal.
Żeby móc obejrzeć festiwal, ja musiałam posprzątać, pograć na skrzypcach, odrobić wszystkie lekcje, być cały tydzień grzeczna i wtedy mogliśmy iść do sąsiadki, bo ona miała telewizor, i obejrzeć Opole i zachwycać się polskimi gwiazdami.
Takie to były czasy czterdzieści kilka lat temu.
Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu od razu stał się legendą.
Po bilety ustawiały się kolejki, a kto nie mógł być na widowni, oglądał artystów w telewizji.

---
Szłam na festiwal, nie mogłam tego opuścić, chciałam widzieć ich na żywo.
Festiwal nie odbył się tylko raz - w 1982 roku z powodu wprowadzenia w Polsce stanu wojennego.
W latach PRL na opolskim festiwalu wlewano w serca publiczności nadzieję.
Festiwal był oderwaniem od szarej rzeczywistości.
Muzyka była tu częścią życiowej postaw, elementem walki z komuną, a narzędziami była muzyka i słowa.

---
Opole jest tak zrośnięte z muzyką, że od pierwszego festiwalu za każdym razem potwierdza, że jest stolicą polskiej piosenki.

---
To tutaj podczas koncertów premier powstają wielkie polskie przeboje.
To tu debiutują młodzi artyści.
Od wielu lat Opole jest prawdziwą stolicą polskiej piosenki.
Trudno zliczyć, ilu artystów właśnie w Opolu dostało swoją szansę.
Jeszcze trudniej policzyć, ile przebojów wybrzmiało z tej opolskiej sceny.

---
Dziękuję, do Opola jeszcze w "Wiadomościach" wrócimy.
Danuta Holecka, witam państwa.
Kolejne wiadomości z Warszawy.
3 września 1980 r.
to jedna z ważniejszych dat w historii współczesnej Polski i wydaje się, że najważniejsza w dziejach Jastrzębia-Zdroju.
To właśnie wtedy 56 zakładów górniczych podpisało porozumienie z rządem, stwarzając podwaliny pod wolną Polskę.
Podpisując porozumienia jastrzębskie, po Szczecinie i Gdańsku, komuniści zostali zmuszeni do akceptacji postulatów robotników.
Tak zrodziła się Solidarność.
Tutaj, na tym placu pod kioskiem przestaliśmy się bać.
To jest najważniejsze, co możemy powiedzieć: przestaliśmy się bać i już się potem nie baliśmy.
Przodownicy pracy, siła komunizmu - tak byli zachwalani w PRL-u górnicy.
Węgiel był jedynym towarem, który na wielką skalę komuniści mogli sprzedać na Zachód.
Jednak także kopalnie się zbuntowały.
To był szok dla komunistów.
Wielki cios i zawód.
Górnicy wyczerpani niewolniczym systemem pracy przyłączyli się do strajków w nocy 27 sierpnia 1980 r.
Ten fakt spowodował, że cała Polska stała się areną solidarnościowej insurekcji.
Pierwsza stanęła kopalnia "Manifest Lipcowy", dziś Zofiówka.
Do strajku szybko przyłączyło się kilkadziesiąt kolejnych przedsiębiorstw, tworząc Międzyzakładowy Komitet Strajkowy.
Gdyby klasa robotnicza na Śląsku nie zastrajkowała - Jastrzębie, a przede wszystkim Huta Katowice, to te wszystkie strajki na Wybrzeżu mogłyby się skończyć klęską, tak jak w roku 1970.
Dopiero gdy przestali pracować stoczniowcy, a za nimi hutnicy i górnicy, komuniści zrozumieli, że muszą zacząć rozmawiać.
Zaczęła się nowa epoka w historii Polski.
Po Szczecinie i Gdańsku delegacja PRL-owskiego rządu musiała negocjować z górnikami.
Porozumienia jastrzębskie zostały podpisane 3 września, jednym z najważniejszych postulatów była poprawa warunków pracy, m.in. wolne weekendy.
Później nie przepracowałem ani jednej niedzieli.
Górnicy, którzy złamali komunistów, rozumieli, że zmieniają historię całego narodu.
Wszyscy byli natchnieni tym, co się dzieje.
Chcieliśmy wolności.
Udało się, powstała Solidarność, 10-milionowy ruch, który dał Polsce suwerenność.
Największą cenę zapłacili za to zwycięstwo właśnie oni, gdy 16 grudnia 1981 r.
do kopalni "Wujek" wjechały czołgi, a milicjanci zamordowali 9 górników.

---
Od północy w pasie o szerokości 3 km przy granicy z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy.
To odpowiedź na działania reżimu Aleksandra Łukaszenki, który wysyła do Polski nielegalnych imigrantów.
A jak wynika z badania pracowni Social Changes na zlecenie portalu wPolityce.pl, rośnie poparcie dla budowy solidnego ogrodzenia na granicy z Białorusią.
Zwolennikami takiego rozwiązania jest 63% badanych, przeciwnego zdania jest 17% respondentów, a 20% nie potrafi udzielić jednoznacznej odpowiedzi.
Budowę takiego ogrodzenia krytykuje część opozycji, a spora grupa Polaków krytykuje właśnie opozycję za działania w sprawie kryzysu na granicy z Białorusią.
To sondaż przeprowadzony przez Ibris na zlecenie Onetu.
To, co opozycja robi w związku z kryzysem na granicy, źle ocenia 64,5% badanych.
Dobrze - zaledwie 20%.
Zdania w tej sprawie nie ma nieco ponad 15% badanych.
Ibris na zlecenie Onetu zapytał Polaków także o to, jak oceniają akcję aktywistów, którzy pocięli ogrodzenie zabezpieczające przed nielegalnym przekraczaniem granicy.
Akcję negatywnie oceniło aż 83,3% badanych.
Zaledwie 11% oceniło tę akcję dobrze, a nieco ponad 5,5% nie ma zdania w tej sprawie.
Jak wpływają wyniki takich sondaży na zmianę politycznej narracji, o tym w relacji Kamila Trzaski.
O tym, że to nastroje społeczne wpływają na zachowania polityków, wiadomo nie od dzisiaj.
Ale w ostatnich dniach może zadziwiać prędkość, z jaką zmienia się narracja opozycji w sprawie ochrony polskich granic.
Przed kamerami nawoływali do wpuszczenia nielegalnych imigrantów i sami nielegalnie próbowali granice przekraczać, pokazując legitymacje poselskie.
Ale ja mam wielką potrzebę z immunitetem przejść.
Mimo że od początku zarówno eksperci, przedstawiciele polskich służb i politycy partii rządzącej podkreślali, że to hybrydowa i cynicznie zaplanowana akcja, a niezależni białoruscy dziennikarze codziennie ujawniali kulisy działania prowokacji Łukaszenki - opozycja wciąż nie dawała wiary.
Wpuśćcie w końcu tych ludzi do Polski!

---
Gdy granic nie udało się osłabić, a sondaże pokazały, że dla tak radykalnych działań poparcie jest znikome, przedstawiciele opozycji znaleźli inny sposób, by uderzyć w rząd i jednocześnie wpisać się w hybrydowy scenariusz Mińska.
Tym razem na celowniku - stan wyjątkowy, który zdaniem opozycji nie jest potrzebny, mimo że o potencjalnych prowokacjach na wschodniej flance ostrzega nawet NATO.
Jeżeli mówicie, że problemem jest ta hybrydowa wojna migracyjna, którą Łukaszenka nam wydaje, no to nie zostały wyczerpane wszystkie środki, do tego żebyśmy musieli sięgać po środek ostateczny.
I po raz kolejny politycy i eksperci tłumaczą, że stan wyjątkowy to przede wszystkim ochrona m.in.
właśnie przed takimi zachowaniami.
Wojsko Polskie wspiera Straż Graniczną, zapewnia bezpieczeństwo, mimo tego że są tacy w naszym kraju, którzy, widać wyraźnie, że tego nie chcą, że atakują żołnierzy Wojska Polskiego.
Polski poseł nielegalnie przekraczający granicę to coś, na co dzisiaj w Mińsku i Moskwie tylko czekają.
Ten pas 3 km wzdłuż granicy polsko-białoruskiej ma odgrodzić oszalałych polityków opozycji, którzy wystawiają siebie na śmieszność, ale też podważają dobrą politykę państwa, jeżeli chodzi o politykę uszczelnienia granicy wschodniej.
Dziś jednym zagrożeniem jest hybrydowy atak Łukaszenki, ale równie niebezpieczny był chaos zorganizowany przez polityków i sympatyków opozycji.
Trudno sobie np. wyobrazić sytuację, co miałby zrobić rząd polski, gdyby np. któryś z posłów opozycji przekroczył granicę i został postrzelony?
W obliczu rozpoczynających się białorusko-rosyjskich manewrów Zapad tuż przy granicy z Polską i Litwą - z pozoru błahy incydent graniczny mógłby mieć katastrofalne konsekwencje.

---
Ogladaja państwo główne wydanie "Wiadomości".
Oto co jeszcze przed nami.
O krok bliżej do mundialu w Katarze.

---
Niezawodna publiczność legendarnego festiwalu.

---
Produkcje TVP słyną z jakości, która zachwyca widzów i krytyków w całej Europie.
Aż 3 produkcje TVP otrzymały nominacje w konkursie Prix Europa.
To najważniejszy konkurs europejskich produkcji telewizyjnych, radiowych i internetowych.

---
Serial "Osiecka" to prawdziwy hit Telewizji Polskiej.
Każdy odcinek zdobył blisko 3 mln widzów.
Podobał mi się, lubiłam Osiecką jej piosenki.
Gra aktorów bardzo mi się podobała i chyba polska dobra produkcja.
Bardzo ciekawy, bardzo przybliżał postać bardzo lubianą przez chyba wszystkich.
Produkcja TVP została też doceniona w Europie - otrzymała nominację Prix Europa w kategorii "TV Fiction".

---
Każdy ma własną wizję Osieckiej.
Z kolei w kategorii "TV Documentary" nominację otrzymał film Dagmary Drzazgi "Draugen".
Chcieliśmy opowiedzieć o młodym chłopaku, który siłą został wcielony do Wehrmachtu, został wysłany na maleńką wyspę i tam poznał dziewczynę, w której się zakochał.
Młodzi mogli ułożyć sobie życie, wystarczyło przeczekać wojnę, tyle że Wojciech, Albert - jak go tam nazwano, czekać nie chciał, zaczął działać.
Także w kategorii "TV Documentary" o nagrodę walczy obraz "Białoruś. Początek" w reżyserii Fiodora Bogomołowa.
Film przedstawia polityczną drogę Swiatłany Cichanouskiej.
Dokument pokazuje szokujące sceny walk o wolność Białorusinów z reżimem Aleksandra Łukaszenki.
Uważam, że bardzo ładnie nakręcony, bardzo oddany wiernie.
Ja nie oglądam innej telewizji niż TVP.
Trzy nominacje w prestiżowym europejskim konkursie potwierdzają najwyższą jakość produkcji TVP.
Pokazuje naszą siłę jako telewizji i to telewizji publicznej.
Wszystkie trzy nasze nominacje są nominacjami dla nadawcy publicznego, to są nominacje za produkcje, które nie mogłyby powstać w żadnej komercyjnej stacji.
Wygrana TVP w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie.
TVP nie musi zamieszczać sprostowania dotyczącego jednego z odcinków programu "Kasta" emitowanego na antenie TVP Info.
O sprostowanie wystąpił Sąd Okręgowy w Szczecinie.

Chyba pierwszy raz się spotkałem z tym, że sąd pozywa media, a do tego jeszcze przegrywa.
Sąd stwierdził, że nie ma podstaw do zamieszczenia sprostowania przy tym konkretnym programie.
Dla mnie jest zastanawiające, chyba ktoś powinien się tym zainteresować, bo Sąd Okręgowy w Szczecinie poniósł pewne koszty.
To są pieniądze podatników i teraz ktoś będzie musiał zapłacić za ten błędny pozew.
Po wakacyjnej przerwie urzędnicy Komisji Europejskiej wracają do oceny Krajowych Planów Odbudowy.
W kolejce krajów, które czekają na zielone światło, jest m.in. Polska.
Mimo że dokument został już wstępnie zaakceptowany przez Brukselę, jeden z komisarzy zasugerował, że Polska będzie musiała jeszcze poczekać.
Herby Nowe na Śląsku to jedno z wielu miejsc, gdzie zmienia się oblicze kolei.
Tylko prace na tej linii łączącej 5 województw to inwestycje na ponad 3 mld zł.
A w planach są kolejne.
Po podpisaniu tej umowy i ustaleniu zakresu rzeczowego będą kolejne miliony złotych do przyszłej perspektywie unijnej.
Przyszłe fundusze dla Polski i innych unijnych krajów są właśnie przygotowywane w Brukseli.
Polska jest wśród krajów, co do których plan odbudowy jest jeszcze procedowany, ale nie jest jedynym.
Tak jak powiedziałem, 7 krajów jest w trakcie procedury, a 2 kraje jeszcze nie przedłożyły swoich planów odbudowy.
Tu chodzi o Bułgarię i Holandię.
Tuż przez ostatnim etapem tych prac niespodziewanie głos zabrał jeden z komisarzy i zasugerował wstrzymanie pieniędzy dla Polski.
Komisja Europejska od razu wyjaśniła, że żadne fundusze dla Polski nie zostały zablokowane i nie są zagrożone.
Komisja kontynuuje ocenę polskiego Krajowego Planu Odbudowy na podstawie kryteriów określonych w rozporządzeniu
---
Z tego, co się orientuję, to ta wypowiedź pana Gentilioniego wzbudziła nie tylko zdumienie u pani przewodniczącej Von der Layen, ale także niepokój.
Powiedzmy otwartym tekstem: komisarz wykroczył daleko poza swoje kompetencje.
Słowa komisarza są tym bardziej zastanawiające, że już w lipcu zakończyła się ocena polskiego planu na szczeblu eksperckim.
Opozycja jednak momentalnie temat funduszy podjęła.
Wróciłem, jak powiedział Borys, na 100%.
Gdy Donald Tusk wrócił do polskiej polityki, europosłowie PiS podejrzewali, że będzie chciał wykorzystać swoją pozycję, aby blokować fundusze unijne dla Polski.
O takim planie finansowego nacisku na Polskę już dawno mówił Rafał Trzaskowski.
Te pieniądze będą mrożone, w związku z tym jak my wygramy kolejne wybory, to te pieniądze będą odmrożone.
A uczestniczka jego ostatniego campusu potwierdziła, że to wciąż aktualne.
Unia nie ma teraz wyjścia, Unia musi, logicznie patrząc, albo nałożyć dzienne kary finansowe, albo wstrzymywać finansowanie.
Musimy za wszelką cenę zatrzymać ten marsz lunatyków.
Za wszelką cenę.
Próbuje się Komisję Europejską zaprząc po raz kolejny do tego, żeby blokować fundusze dla Polski.
To są działania przedstawicieli antypolskiej opozycji, którzy za wszelką cenę chcą zaszkodzić Polsce, chcą zaszkodzić Polakom.
Na wykorzystywaniu unijnych instytucji do krajowej walki politycznej stracić mogliby Polacy.
Sąd Najwyższy miał właśnie rozstrzygnąć kontrowersyjną sprawę umów frankowych.
Kredytobiorcy nie doczekali się jednak sprawiedliwości.
Straciliśmy kilka miesięcy tylko na to, żeby to pytanie, które się rodziło w głowach wszystkich, można było zadać dużo wcześniej, i kwestie formalne wyjaśnić na samym początku, a nie po zadaniu pytań do 5 instytucji.
Sędziowie nie podjęli decyzji, tylko zwrócili się z pytaniem do TSUE o powoływanie sędziów w Polsce, co od miesięcy próbują podważać politycy opozycji.

---
Mamy kolejne 3 punkty w eliminacjach mistrzostw świata!
Reprezentacja Polski pokonała wczoraj na PGE Narodowym Albanię 4:1 i awansowała na 2. miejsce w grupie.
Wynik cieszy, ale w grze naszej kadry jest jeszcze dużo do poprawy.
Tak gra najlepszy polski piłkarz.
Lewandowski, obok niego 3 Albańczyków.
Pojedynek biegowy, wciąż Lewandowski...
Pole karne! Lewy, zrób to! Gol!
Asysta - palce lizać!
Gol Grzegorza Krychowiaka dał nam przewagę i spokój na ostatnie 40 minut meczu.
Zawodnicy tacy jak Robert po prostu robią na boisku różnicę.
W kluczowych momentach pcha zespół do przodu.
Nie trudno zgadnąć, kto zaczął strzelanie w tym spotkaniu.
Gol! Jest bramka!
Robert Lewandowski!
On się nie zatrzymuje!
W 12 minucie prowadziliśmy 1:0 i wydawało się, że będzie tylko lepiej.
Jednak Albańczycy wyrównali.
Spóźnieni jesteśmy. Niestety.
Ostatecznie bramkę do szatni strzeliliśmy my.
A konkretnie debiutant - Adam Buksa.
Frankowski - szansa i gol! Tak!
Różne myśli przechodziły mi przez głowę zanim wszedłem na boisko, ale uważam, że zagrałem solidne spotkanie i apetyt rośnie w miarę jedzenia.
W 2. połowie zagraliśmy lepiej.
Wynik spotkania ustalił Karol Linetty.

---
Na pewno 2. połowa lepsza w naszym wykonaniu.
W 1. nie mieliśmy kontroli nad spotkaniem, zbyt łatwo oddawaliśmy piłkę przeciwnikowi.
Biało-Czerwoni zdobyli niezwykle ważne 3 punkty, które dały awans na pozycję wicelidera grupy.
W niedzielę zagramy z San Marino, a w środę z Anglią.
Jeżeli chcemy postawić się wicemistrzom Europy, musimy pokazać lepszą piłkę niż wczoraj.
Myślę, że po tym spotkaniu Paulo Sousa będzie miał łatwiej dotrzeć z krytyką do zawodników i może coś wreszcie drgnąć.
Bo potrzebujemy potwierdzenia, żeby m
Pobierz
źródło: comment_1630692604BazhQ4EYqDMWF7Cpd9kYxT.jpg