Wpis z mikrobloga

@Anesa: co prawda nie zbiłem ale za to je trzymałe przed bratem który o mało się nie zabił przez lecące kawałki szkła. Wbił sobie dobrze szkło w skórę w miarę blisko kręgosłupa ale na szczęście wszystko ok i kawałek szkła nie wbił mu się w głowę czy coś...
  • Odpowiedz
@Nizax: Właśnie miałem pisać, na osiedlu jednemu gówniakowi ta szyba przecięła tętnice przy pachwinie, czasy przed tym jak gówniaki miały własne telefony
  • Odpowiedz
@Anesa w akademiku miałem takie ale zamiast szyby otwór był zabity dechami. Dosłownie. Także nasze drzwi były nierozbijalne. Ale w innym pokoju ktoś wpadł do środka razem z szybą.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 43
@Anesa: zbiłem takie drzwi kuzynem XD do tej pory pamiętam jak leci w ich stronę i przelatuje przez nie XD śmieje się bo nic się nie stało na szczęście. Pamiętam jeszcze dorosłych ucztujących po drugiej stronie w szoku, potem uprawniających się że kuzyn nie ma nigdzie żadnego szkła, potem z ulgą go przytulających, a na sam koniec krzyki i latanie za nim z pasem XD
  • Odpowiedz