Wpis z mikrobloga

Wpada facet do zakładu fryzjerskiego i pyta:

- Kiedy mógłby pan mnie ostrzyc?

Fryzjer rozgląda się po zakładzie, liczy czekających klientów i mówi:

- Najwcześniej za dwie godziny.

Klient wychodzi. Na drugi dzień ponownie pojawia się ten sam facet. Zagląda do zakładu i pyta:

- Kiedy najwcześniej mógłbym się ostrzyc?

Fryzjer kalkuluje, przelicza czekających klientów i odpowiada:

- Nie wcześniej niż za trzy godziny.

Facet znika. Tydzień później sytuacja się powtarza. Zaniepokojony fryzjer prosi kolegę:

- Romek, idź za nim i zobacz co to za jeden i gdzie poszedł.

Po 10 minutach wraca Roman śmiejac się do rozpuku. Fryzjer pyta:

- I co, gdzie poszedł?

- Do twojej żony

#suchar
  • Odpowiedz