Wpis z mikrobloga

#perfumy #150perfum 362/150
Histoires de Parfums Édition Rare - Ambrarem

Ambarem to bardzo wyjątkowe w swoim aromacie perfumy. Da się tu wyczuć elementy żywiczne, zwierzęce, drzewne czy balsamiczne, a niektórzy przypisują je nawet do kategorii skórzanych. Skomplikowane dzieło, które jakością przebija większość podobnych z zamiaru perfum. Tak właśnie powinna pachnieć nisza.

Bardzo dziwny zapach. Najpierw atakuje nas jakby świeża, morska ambra z jakimiś kwiatami. Niektórzy czują tu ogórka, ale to pewnie ci sami od Fahrenheita a ja do nich raczej nie należę. Nie mam pojęcia jaki składnik za to odpowiada. Następnie zapach robi się żywiczny, cieplejszy i słodszy. Robią się z nich perfumy które nazywam „dusty amber” czyli taka zakurzona, pylista i lekko pudrowa ambra z dużą dozą zwierzęcego kastoreum. Świetnym odniesieniem będzie Gaultier2 z tym, że on jest jakby słodszy, a tu mamy zwierzę czy przyprawy jak pieprz z szafranem, które są świetnie wyczuwalne i dobrze współpracują z waniliowo- ambrowym tłem. W tej fazie pojawia się też agar, który zaskakująco przypomina tego z MFK Oud co najpewniej jest spowodowane szafranem, którym przeładowane jest dzieło Kurkdjiana. Końcówka to już słodziutka, kremowa wanilia, podkreślona sandałowcem. Świetne i wielofazowe dzieło, które jakością i złożonością bije większość droższych zapachów.

Latem byłoby ciężko je nosić. Chyba, że mówimy o wyjściu późnym wieczorem na miasto czy do jakiejś restauracji to wtedy jestem zdecydowanie na tak. Sam myślę poważnie czy by sobie dziś na wieczór go zapodać. Najlepszym okresem będzie jednak jesień, wtedy można je nosić do woli.

Parametry stoją na wysokim poziomie. Trwałość znakomita. Projekcja całkiem wyraźna przez 2-3 godziny. Przy dużej aplikacji zostawimy ogon, przy takiej zwykłej czyli przy około 5 shotach będzie po prostu dobra. Niezbyt agresywnie ale wyczuwalnie.

Świetna pozycja od Histoires de Parfums. Bardzo bogata, głęboka i z wyraźnie dobrej jakości składnikami. Wbrew pozorom całkiem uniwersalna, dzięki elementowi świeżości, który sie w niej pojawia.

zapach: 9,0/10
trwałość: 9,0/10
projekcja:7,5/10
cena: 60 ml za 329 zł obecnie. Cena zajebista. Jeszcze niedawno były w cenie ponad 500 zł za 60. Jakby ktoś rozbierał to chętnie przygarnę pare ml. Mi się już nie chce bawić w odlewanie bo jeszcze nie porozlewałem AMENów.
dr_love - #perfumy #150perfum 362/150
Histoires de Parfums Édition Rare - Ambrarem
...

źródło: comment_1630131645i6lr4P9P4OChMGzaYON4yv.jpg

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
@dr_love: Zgadza się, to świetna kompozycja. Polecam również spróbować innego przedstawiciela linii Edtion Rare, Fidelis. Wspaniały miks oudu z Kambodży, kawy, maliny i szafranu. Super jakość. Parametry rewelacja. Do tego dość oryginalny. Tylko również trzeba polować na flakon w dobrej cenie.
  • Odpowiedz
@dr_love choć przewinęły mi się kiedyś narzekania na tę markę, to mam 3 flakony z podstawowej linii (1899 Hemingway, 114 ambre i blue bottle 1.3), wszystkie jak najbardziej dają radę, a ten ostatni ma ultra zajebisty flakon
  • Odpowiedz