Wpis z mikrobloga

via transkrypcja
  • 1
#codziennatranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk1x
23.08.2021

Oto zapis dzisiejszego głównego wydania programu "informacyjnego" rządowej telewizji.
Archiwum dostępne na: https://codziennatranskrypcjatvpis.github.io/
FAQ

Prezydenci Polski, Litwy, Łotwy i Estonii potępili we wspólnym oświadczeniu "ataki hybrydowe na wschodniej granicy UE i NATO".
To nie jest kryzys migracyjny, ale "politycznie zaaranżowana operacja hybrydowa" reżimu Aleksandra Łukaszenki - podkreślili przywódcy czterech państw.
zapraszam na główne wydanie Wiadomości.

---
Granice krajów to świętość i nie można ich naruszać.
Polska zdecydowanie wspiera ukraińską niepodległość.
Krym to Ukraina.
Szcze ne wmerła Ukrajina!
Wataha, wataha psów.
Tak nie postępują żołnierze.
Śmiecie po prostu.
Haniebne słowa i atak na żołnierzy Wojska Polskiego.
To jest wypowiedź antypolska.
Niedopuszczalne dla mnie takie słowa są.
Jedna z gwiazd TVN-u w sposób urągający wszelkim standardom, wszelkim normom zaatakowała żołnierzy Wojska Polskiego.
Przenieśliśmy się w czasie tak realnie, że na końcu aż miałam dreszcze i prawie się popłakałam.
Historyczne widowiska na wyciągnięcie ręki.

---
Andrzej Duda z wizytą na Ukrainie i mocne słowa polskiego prezydenta: "Nie będziemy obojętnie obserwować wielkich ludzkich tragedii, jakie dzieją się na Krymie".
W Kijowie jest Michał Adamczyk, któremu oddaję głos.

Mocne słowa i historyczny dzień dla Ukrainy.
Prezydent tego kraju Wołodymyr Zełenski mówi o międzynarodowej koalicji, by wyzwolić ukraiński Krym spod okupacji Rosji.
Zainicjowana dziś w Kijowie tzw. Platforma Krymska to ważny głos Ukrainy i jej sojuszników, w tym także Polski, w sumie ponad 40 krajów, w sprawie nielegalnych działań Rosji na arenie międzynarodowej.
Spotkanie z bliska obserwował Maksymilian Maszenda.
Powiedz, co oznacza to poparcie dla odzyskania Krymu, co ustalono na szczycie i jak silny jest ten głos, który płynie dziś z Kijowa?

---
Ukrainę wsparło ponad 40 państw.
Ich przedstawiciele byli obecni w Kijowie dzisiaj.
To państwa UE i NATO.
To także Stany Zjednoczone.
Poparcie dla Ukrainy, dla przestrzegania przez Rosję prawa międzynarodowego.
To poparcie jest naprawdę silne.
Polskę reprezentował prezydent Andrzej Duda.
To największe wydarzenie międzynarodowe zorganizowane przez Ukrainę od uzyskania niepodległości i odpowiedź na trwającą od 7 lat okupację Krymu przez Rosję.
Granice krajów to świętość i nie można ich naruszać.
Dla nas zawsze Krym był strefą bezpieczeństwa i stabilności.
Teraz przypomina to bardziej beczkę prochu.
Rosja zajęła Krym w 2014 r.
Od tego czasu Ukraina bezskutecznie zwraca uwagę na bezprawne działania Rosji - poprzez utworzenie Platformy Krymskiej władze Ukrainy chcą o tym przypominać światu.
Polska jest i będzie aktywnym uczestnikiem Platformy Krymskiej.
Krym to Ukraina.
Szcze ne wmerła Ukrajina!
Ukraina może mówić o sukcesie - udział w szczycie wzięło 46 delegacji, w tym m.in. przedstawiciele USA, Francji, Niemiec czy całej UE.
Jestem tutaj, aby potwierdzić niezachwiane stanowisko UE.
Nie uznajemy i nie uznamy nielegalnej aneksji Krymu i Sewastopola przez Rosję.
Rosja na powstanie Platformy Krymskiej zareagowała niezwykle ostro i na długo przed dzisiejszym szczytem popróbowała zniechęcać państwa do poparcia Ukrainy, mówiąc o "neonazistowskich" nastrojach.

---
Ukraina chce też zwrócić uwagę na inne nielegalne i wrogie działania Rosji Władimira Putina, w tym militaryzację Morza Czarnego.
Najgorszy rozwój wydarzeń dla Rosji jest taki, że tutaj świat stanie po stronie Ukrainy.
W Kijowie rozmawiano też o sytuacji na Białorusi - od sfałszowanych przez reżim Łukaszenki wyborów prezydenckich w tym kraju i krwawego tłumienia protestów minął rok.
Wspólne oświadczenie w tej sprawie wydali po spotkaniu prezydenci Polski i krajów bałtyckich.
My Prezydenci Estonii, Łotwy, Litwy i Polsk
---
Przebywający z trzydniową wizytą na Ukrainie prezydent Andrzej Duda spotkał się dziś w Kijowie także z tutejszą polonią i przedsiębiorcami.
Jutro weźmie udział w obchodach Dnia Niepodległości Ukrainy.

---
Ukraina świętuje 30-lecie niepodległości, ale to świętowanie przebiega w cieniu rosyjskiej okupacji.
Sprawa ochrony własnych granic to kwestia absolutnie priorytetowa, zresztą nie tylko dla Ukrainy, ale każdego niepodległego, suwerennego kraju.
Będą wzmocnienia na polsko-białoruskiej granicy.
Jeszcze w tym tygodniu ma ruszyć budowa 2,5-metrowego ogrodzenia.
W ostatnich dniach mur na części swojej granicy postawiła Grecja.
Wszystko po to, by ochronić granice UE przed niekontrolowaną migracją, która może zdestabilizować sytuację w Europie.
Od kilku dni to od polskiego wojska i straży granicznej zależy, czy Europa pogrąży się w kolejnej fali kryzysu migracyjnego.
Na granicy polsko-białoruskiej za służbę osobiście dziękował minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Mamy do czynienia z wojną hybrydową.
Mamy do czynienia z atakiem na Polskę.
Jest to próba wywołania kryzysu migracyjnego.
Europa widziała, z czym to się wiąże, w 2015 roku.
Dlatego resort obrony zdecydował o podwojeniu liczby żołnierzy na polskiej granicy i rozpoczęciu jeszcze w tym tygodniu budowy płotu.
Płot będzie wysokości 2,5 metra, będzie zbudowany z zasieków, tylko ułożonych pierścień na pierścieniu.
Wszystko po to, aby Polska nie stała się częścią nowego szlaku przerzutu migrantów.
W 2015 roku kryzys migracyjny też rozpoczął się od niewielkich grupek osób przekraczających granicę.
Chwilę później nikt nie był już w stanie kontrolować napływu migrantów.
Teraz dodatkowo mafie przemytników ludzi wspiera reżim Łukaszenki.
Jeżeli ta droga okazałaby się skuteczna, to tą drogą reżim białoruski starałby się jak najwięcej nieszczęśników kierować.
To mogłoby się zakończyć po prostu dramatem.
Do mundurowych ze straży granicznej i żołnierzy wojska dołączyli także policjanci.
Sytuacja na granicy może być pierwszym poważnym sprawdzianem dla polskiej armii od lat.
Właśnie okazuje się, że decyzja ministerstwa obrony o utrzymaniu corocznych wydatków na armię w wysokości 2% PKB jest słuszna, bo armia ma na wyposażeniu nowoczesny sprzęt.
Co roku są kupowane nowoczesne urządzenia, wymieniamy te, które do tej pory mieliśmy - czy flotę samochodową, czy samolotową, czy statki pływające.
Ciągle próbujemy być coraz to nowocześniejsi.
W ostatnich dniach presję na pracy mundurowych próbują wywierać politycy PO.
Politycy PiS przypominają, że to za rządów PO-PSL oszczędzano na bezpieczeństwie.
W 2016 roku ruszył program modernizacji wszystkich służb.
To była ogólna tendencja.
Wszystko zwijano wtedy.
Zmniejszono liczbę oddziałów, np. oddział zachodniopomorski zamknięto.
Ostatnie godziny to oprócz zwiększenia liczby mundurowych na przejściu granicznym także chęć pomocy ze strony Polski.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaproponowało Mińskowi wysłanie konwoju z pomocą dla migrantów, którzy koczują po stronie białoruskiej.

---
Dziś 82. rocznica podpisania paktu Hitler-Stalin.
Tajny protokół dołączony do porozumienia między hitlerowskimi Niemcami a Związkiem Sowieckim otworzył Niemcom drogę do zaatakowania Polski.
Już po raz 11. ten dzień obchodzony jest jako Europejski Dzień Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu.
23 sierpnia 1939 r.
Pakt o nieagresji między Niemcami a Związkiem Sowieckim formalnie podpisali ministrowie spraw zagranicznych obu państw: Joachim von Ribbentrop i Wiaczesław Mołotow.
To pierwsze kłamstwo sowieckiej i hitlerowskiej propagandy.
Dla wielu historyków pakt był wprost układem między Adolfem Hitlerem a Józefem Stalinem.
Drugim kłamstwem była sama nazwa paktu o nieagresji.
W rzeczywistości do paktu Hitler-Stalin dołączono tajny protokół dotyczący m.in. agresji na Polskę.
Jego najważniejszym punktem był podział Europy Środkowej na niemiecką i sowiecką strefę wpływów.
Polską początkowo podzielono na linii Narwi, Wisły i Sanu.
Od zgody Sowietów Hitler uzależniał zaatakowanie Rzeczypospolitej.
Hitler wprost powiedział żołnierzom: patent czechosłowacki się nie powtórzy, Polacy będą walczyć i wtedy trzeba było podać rękę państwu i człowiekowi, mówię o Stalinie, który był zupełnym zaprzeczeniem ideologii nazistowskiej.
Niemcy zaatakowały Polskę już kilka dni później - 1 września.
Sowieci wbili nam nóż w plecy 17 września, wkraczając na Kresy Wschodnie.
Zgodnie z paktem Hitler-Stalin po wojnie obronnej zachodnia część Polski trafiła pod okupację niemiecką, a wschodnia - pod sowiecką.
Był wyrokiem śmierci wydanym na niepodległe państwo polskie, ale także był wyrokiem śmierci wydanym na Europę Środkową, rozumianą jako pas niepodległych państw od republik nadbałtyckich po Bałkany.
28 września podpisano nowy układ o granicach między Sowietami a Niemcami.
Dokonano w nim korekt w linii podziału wpływów.
Niemcy otrzymały województwo lubelskie i część warszawskiego, a Sowieci - Litwę.

---
I to tyle z Kijowa, z którego dziś popłynął silny głos sprzeciwu wobec rosyjskiej agresji.
A teraz pozostałe informacje ze studia w Warszawie i Danuta Holecka.
Dziękuję, Michale, a oto kolejne informacje.

---
Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości.
Oto co jeszcze przed nami w programie.
Polska blokuje nielegalną migrację.

---
Trwa ewakuacja obcokrajowców oraz współpracowników wojsk NATO z Afganistanu.
W akcji uczestniczy również Polska.
Wszystko odbywa się poprzez specjalny most powietrzny, z międzylądowaniem w Tbilisi.
Tam też jest nasz wysłannik - Piotr Kućma.
Piotrze, ile jeszcze może potrwać ta operacja?

---
Dziś z tego lotniska odleciały dwa samoloty.
Ewakuacja trwa dalej.
Trzeba jeszcze wydostać z Afganistanu kilkaset tysięcy ludzi - tak się szacuje.
To nie uda się do końca sierpnia.
Kilkanaście minut trwała wymiana ognia między afgańskimi, niemieckimi i amerykańskimi żołnierzami ochraniającymi lotnisko w Kabulu, a grupą napastników, która zaatakowała jedną z bram.
Dziś rano przy północnej bramie lotniska w Kabulu wybuchła strzelanina między afgańskimi siłami bezpieczeństwa a nieznanymi napastnikami.
Zginął jeden oficer afgańskich sił bezpieczeństwa, a trzech innych zostało rannych.
To pierwszy taki incydent, odkąd talibowie przejęli władzę w Afganistanie, ale według amerykańskiego wywiadu takie ataki będą się powtarzać.
Kończy się czas na ewakuację.
Talibowie stanowczo odrzucili jakiekolwiek propozycje przedłużenia ostatecznego terminu.
To czerwona linia.
Prezydent Biden sam ogłosił, że do 31 sierpnia wycofają wszystkie swoje siły wojskowe.
Jeśli tego nie zrobią, to znaczy, że przedłużają okupację.
A to, jak ostrzegają bojownicy, będzie sygnałem do odbicia lotniska i spektakularną klęską Amerykanów.
Właśnie dlatego Stany Zjednoczone próbują negocjować otwarcie bezpiecznego przejścia dla obywateli sił koalicji, co szczególnie w Amerykanach budzi konsternację.
Czyli teraz musimy prosić talibów o pozwolenie na wypuszczenie naszych ludzi?
Prawda czy fałsz?
Oni mają kontrolę nad Kabulem.
Taka jest rzeczywistość i to jest rzeczywistość, którą musimy zaakceptować.
Amerykanie mają jednak problem z akceptowaniem działań administracji Joe Bidena.
Media przedstawiają pierwsze sondaże, z których jasno wynika, że za katastrofę uważa je ok. 70% badanych.
Media społecznościowe obiegła informacja o przejęciu nadzoru nad bezpieczeństwem w Kabulu przez jednego z najbardziej poszukiwanych terrorystów na świecie, za którego CIA oferowała 5 mln dolarów - to z nim dziś amerykanie negocjują warunki ewakuacji swoich obywateli.
Polska ewakuowała już ponad 500 osób, to w większości nasi bliscy współpracownicy, którzy od lat wspierali polskie wojsko w działaniach stabilizacyjnych w Afganistanie.
Pomagali żołnierzom Wojska Polskiego.
Pomagali polskim dyplomatom, dzisiaj my pomagamy im oraz ich rodzinom, dbając o to, aby mogli bezpiecznie wyjechać z Afganistanu i uniknąć zagrożenia.
Ale pomoc nie ogranicza się wyłącznie do naszych współpracowników.
W weekend z Afganistanu wydostaliśmy pracowników Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Bierzemy też udział w transporcie obywateli innych krajów państw NATO.
Zgłaszają się do nas nasi sojusznicy, widząc skuteczność tej akcji, aby pomóc im w przetransportowaniu tych osób z Kabulu do Warszawy, a następnie z Warszawy zostaną one odebrane poprzez środki naszych sojuszników.
Na wzór polskiego korytarza przez Uzbekistan i Tbilisi podobne tworzą kolejne kraje sił koalicji.
Amerykanie uruchamiają po raz trzeci w historii i po raz pierwszy w czasie pokoju - cywilny korytarz transportowy, którym amerykańskie linie lotnicze będą przewozić ewakuowanych do USA.

---
Dramatyczna sytuacja pożarowa w Grecji.
Od rana greccy i polscy strażacy walczyli z żywiołem w kilkunastu miejscach wokół miasta Vilia.
Do Grecji dotarła dziś druga zmiana polskiej grupy ratowniczo-gaśniczej.
Pierwsza zamiana zakończyła pobyt w Helladzie wielogodzinną walką z żywiołem.
W mieście Vilia, bazie polskich strażaków, jest Dariusz Bohatkiewicz.
Czy sytuacja pożarowa została opanowana?

---
Niestety trudno o tym powiedzieć.
Jeżeli w jakimś miejscu strażacy zwalczą pożar, to natychmiast otrzymują informację, że pojawiają się nowe ogniska.
Tak jest dziś od samego rana, gdy polscy strażacy, którzy właśnie mieli wracać do kraju, pojechali z powrotem walczyć z żywiołem.
Decyzja była błyskawiczna.
Polscy strażacy po 2 tygodniach ciężkiej, nieraz 24 godzinnej pracy zamiast na lotnisko, znów ruszyli do akcji.
W kilka minut pożar wybuchł w kilkunastu miejscach.
Upał i silny wiatr spowodował, że znów zapłonęły wzgórza wokół miasta Vilia.
Samo miasto na kilka godzin zostało odcięte od świata.
Mieliśmy 20 zastępów dostępnych, około 90 osób i wszystko wysłaliśmy na front, ponieważ wyglądało to bardzo poważnie.
Sytuacja była dramatyczna.
Żywioł bardzo szybko zbliżał się do domów i gospodarstw, zagrażając życiu okolicznych mieszkańców.
Polscy natychmiast wsparli Greków na pierwszej linii walki z żywiołem.
Akcja polegała na tym, żebyśmy obronili budynki, które były bardzo mocno zagrożone frontem pożaru.
Dynamiczna sytuacja, szybko rozwojowa, ale daliśmy radę.
Polska husaria pokazała, że walczymy do końca.
Do akcji gaśniczej Grecy rzucili cały dostępny sprzęt.
Śmigłowce, samoloty oraz wszystkich ludzi.
Był wielki pożar, polscy strażacy od razu ruszyli, by go ugasić, za co jesteśmy im niezmiernie wdzięczni.
Strażacka pomoc wciąż jest potrzebna Grekom.
Rano z Warszawy wyruszyła druga zmiana naszych strażaków - kolejnych 143 profesjonalistów, w tym jedna kobieta.
Obyście jak najszybciej wykonali swoje zadanie i wszyscy powrócili zdrowi do Polski, z powrotem do swoich rodzin.
W Grecji nie mieli czasu na aklimatyzację.
Kilka minut po przyjeździe natychmiast ruszyli do akcji.
Plan był nieco inny, ale sytuacja skomplikowała się.
Pogoda jest bardzo dynamiczna, wieje od rana, pożar rozwinął się.
Wdzięczność Greków za pomoc Polacy odczuwają na każdym kroku.
Za polskie wsparcie dziękował grecki premier, komendant tutejszej straży pożarnej, a przede wszystkim zwykli ludzie.
Sympatia dla naszych strażaków i w ogóle dla Polski jest ogromna.
To wielka pomoc dla Grecji, dla bezpieczeństwa Greków i wielkie podziękowania dla polskiego rządu dla Polaków za pomoc w tej trudnej sytuacji.
Grecy mówią, że mogą w końcu sobie spokojnie spać w swoich domach, bo mają wielkie wsparcie przez straż polską.
Nowa zmiana polskich strażaków w Grecji ma pozostać przez kolejne dwa tygodnie.
Chyba że sytuacja pożarowa się nie zmieni.

---
Skandaliczne słowa Władysława Frasyniuka.
Na antenie TVN24 w haniebny sposób określił polskich żołnierzy, którzy strzegą granicy pomiędzy Polską a Białorusią.
Stwierdził, że - tu cytat: "To śmiecie, nie służą państwu polskiemu", a to tylko mały fragment rynsztokowych inwektyw, na które w żaden sposób nie zareagował prowadzący program.
Minister obrony narodowej skierował zawiadomienie do prokuratury w sprawie znieważenia żołnierzy Wojska Polskiego.
Dzień i noc stoją na straży polskich granic.
Jednak dla Władysława Frasyniuka żołnierze Wojska Polskiego to...
śmiecie i wataha psów.
"Mam wrażenie, że to jest wataha, wataha psów, która otoczyła biednych, słabych ludzi.
Tak nie postępują żołnierze.
Śmiecie po prostu" Te skandaliczne słowa Frasyniuk wypowiedział na antenie TVN24.
Śmiecie po prostu.
Prowadzący program pracownik stacji Grzegorz Kajdanowicz nie zareagował.
Polacy są oburzeni.
Bezczelne dla mnie takie słowa są.
To jest wypowiedź antypolska.
Bo to są jednak ludzie, którzy bronią naszego kraju.
To są patrioci, bo to patrioci głównie idą do wojska.
I ci ludzie powinni mieć szacunek.
Na haniebne słowa Frasyniuka zdecydowanie zareagował minister obrony narodowej.
Jedna z gwiazd TVN-u w sposób urągający wszelkim standardom, wszelkim normom zaatakowała żołnierzy Wojska Polskiego.
Dziś podpisałem zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, polegające właśnie na zaatakowaniu funkcjonariusza, czyli żołnierza Wojska Polskiego na służbie.
Konsekwencji dla Frasyniuka domagają się także pomorscy politycy PiS, którzy chcą, aby Frasyniuk przestał być przedstawicielem prezydent Gdańska w Europejskim Centrum Solidarności.
Żadna osoba, która szkaluje własne państwo, takie instytucje jak Wojsko Polskie, nie powinna być promowana w żadnych publicznych instytucjach.
I z tego względu, drodzy państwo, zwróciłem się do pani prezydent Dulkiewicz o odwołanie pana Frasyniuka z pełnienia tej funkcji.
Ze słów o polskich żołnierzach.
Śmiecie po prostu.
...Frasyniuk nie zamierza się wycofać.
Nazwałem rzeczy po imieniu.
Nie zamierzam przepraszać.

---
Słów Frasyniuka broni "Gazeta Wyborcza".

---
Po fali krytyki szefowie TVN wydali oświadczenie.

---
Ale Frasyniuk to nie pierwsza osoba, która na antenie TVN w obliczu białoruskiej agresji na Polskę atakuje i szkaluje żołnierzy Wojska Polskiego oraz funkcjonariuszy Straży Granicznej Kto dał wam prawo nosić tutaj flagę polską?
Jesteście zwykłymi zbirami.
Pracownicy TVN razem z totalną opozycją...

Chcę się przedostać.

---
...próbują podważyć zaufanie do polskich żołnierzy i funkcjonariuszy zapewniających Polakom bezpieczeństwo.
Jak widać, Straż Graniczna nie przedstawia się.
Może się pan przedstawić?
Nie przedstawia się, nie mówi z jakiego powodu nie możemy przejść.
TVN bez komentarza przekazuje też narracje reżimu Łukaszenki.
W telewizji białoruskiej właśnie materiał z Usnarza - "Obóz koncentracyjny XXI wieku".
Zgodnie z tezami białoruskiej propagandy wypowiadają się także politycy polskiej opozycji.
Polacy tak samo pomagają uchodźcom, jak kiedyś Żydom w czasie wojny.

---
Panów kolegów, emerytów z takich samych służb, którym odebrano emeryturę, bronię.
Kiedyś też byli żołnierze, którzy wykonywali rozkazy.
Dla wielu ta wypowiedź wicemarszałek Senatu z Lewicy to porównanie żołnierzy Wojska Polskiego i funkcjonariuszy Straży Granicznej do komunistycznych zbrodniarzy oraz z nazistowskich Niemiec.
Wprost zrobił to pracownik radia TOK FM należącego do koncernu Agora, wydawcy "Gazety Wyborczej".

---
Jest mi niezwykle przykro słyszeć takie słowa.
Straż Graniczna niezależnie od opcji politycznych, jakie w tym czasie rządziły w kraju, wykonywała te same zadania.
Stała na straży granic Polski.
Jako funkcjonariuszce Straży Granicznej jest mi niezwykle przykro słyszeć takie słowa.
W imieniu moich koleżanek, kolegów apeluję, aby nie obrażać naszej godności i naszych mundurów.
Na skandaliczne słowa polityków opozycji oraz ich sympatyków zareagował minister spraw wewnętrznych i administracji.

---
Atak na polskich żołnierzy i funkcjonariuszy w rocznicę zbrodniczego paktu Hitler-Stalin oburzył ministra obrony narodowej.
Z trudnym kryzysem mamy do czynienia na granicy litewsko-białoruskiej i tam opozycja litewska na granicę nie przyjeżdża.
Nie przeszkadza funkcjonariuszom litewskiej straży granicznej w pełnieniu ich obowiązków.
Niestety - w Polsce mamy opozycję totalną, która - jak widać - niczego się nie nauczyła, żadnych wniosków nie wyciągnęła.
Do ataku na polskich żołnierzy i funkcjonariuszy dołączył Bartosz Kramek, który wzywał do obalenia polskiego rządu siłą, oskarżony o pranie brudnych pieniędzy.
To, co się dzieje na granicy, to jest granda i
FlasH - #codziennaTranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk1x 
23.08.2021

Oto zapis dzis...

źródło: comment_1629742263MA5VaFoLJSEVrnO24YTsID.jpg

Pobierz