Wpis z mikrobloga

1547 + 1 = 1548

Tytuł: Projekt Hail Mary
Autor: Andy Weir
Gatunek: science fiction
ISBN: 9788328716803
Tłumacz: Radosław Madejski
Wydawnictwo: Akurat
Ocena: ★★★★★

Dawno nie miałam tak ciężkiego orzecha do zgryzienia jak przy ocenie tej pozycji. Z jednej strony po prostu bomba, a z drugiej strony dramat.

Zacznę może od pozytywów. Przede wszystkim sama historia jest bardzo ciekawa, a pomysł na nią jest po pierwsze trafiony, a po drugie trafia w moje gusta. Powód zorganizowania wyprawy oraz zagrażające Ziemi niebezpieczeństwo jest ciekawy i pomysłowy. Te rzeczy kupiły mnie od razu i nie mam żadnych zarzutów. Bardzo również podobała mi się "druga główna postać", o której nie chcę rozpisywać się zbyt wiele bo będzie to czysty spoiler. Powiem szczerze, że postać ta...


... była dla mnie milion razy lepsza i ciekawsza niż sam główny bohater. Bez wątpienia to ona odpowiada za pozytywny odbiór tej książki przeze mnie. Gdyby nie ona to bym chyba rzuciła czytnikiem o ścianę w trakcie czytania ale miały być pozytywy. Podobało mi się podejście autora, który starał się opisać najlepiej jak potrafił naukowe zagadnienia tak, aby były one jasne i zrozumiałe. Udało mu się to połowicznie ale plus za starania.

Dodatkowo fabuła jest zwięzła, nie ma tutaj niepotrzebnego lania wody, czy sztucznego wydłużania książki. Co jeszcze dobrego mogłabym powiedzieć? Chyba tylko tyle, że nawet mi się książka podobała.

Nie może jednak być tak słodko i wesoło, czyli przejdźmy do negatywów, a one są, delikatnie mówiąc, całkiem spore. Zacznijmy od warsztatu, który moim zdaniem leży i kwiczy. Nie jestem znawcą literatury, nie przeczytałam miliona książek, czy rozpraw na temat "dobrego" pisania ale momentami miałam wrażenie, że autor powinien dostać nagrodę za grafomanię roku. Pierwsze dwadzieścia pięć procent książki czytałam chyba ponad tydzień bo nie dało się przez to przebrnąć "na raz". Może to kwestia tłumaczenia ale koniec końców książka pod względem warsztatu wybitna nie jest.

Lećmy dalej, czyli główny bohater, a raczej zadufany w sobie bufon, któremu wszystko się udaje. Nie jestem wielką fanką zakończeń, gdzie nic się nie udaje i wszyscy umierają ale jednocześnie nie lubię kreowania świata w którym dosłownie wszystko się udaje. Pojawia się problem? Nie ma sprawy, za chwile jest rozwiązanie. W tej książce bohater zdawał się wiedzieć wszystko, a głowa to superkomputer. Do tego pan Grace wydał mi się po prostu niesympatryczny i "cringowy". Gdyby istniał w prawdziwym życiu to byłby takim nauczycielem, co wydaje mu się, że jest zabawny, a tak na prawdę jest żałosny.

Kolejna rzecz, która mi nie pasuje to dwuliniowa narracja: tu i teraz oraz w przeszłości. Sam zabieg jest mi znany i bardzo go lubię ale tutaj nie ma on sensu. Nie jestem specjalistą od zaników pamięci ale ciężko mi uwierzyć, że osoba cierpiąca na amnezję przypomina sobie fakty liniowo, w takiej kolejności jak się one działy i mówiące akurat o tym co się przyda w pociągnięciu fabuły dalej. Osobiście uważam, że autor mógł sobie darować całkowicie ten zanik pamięci bo nic on nie wnosi do fabuły, a tylko denerwuje brakiem logiki.

Same opisy naukowe choć ciekawe są zbyt rozbudowane i zbyt dokładne. W końcu to beletrystyka, a nie książka naukowa. Rozumiem, że była potrzeba wyjaśnienia pewnych pojęć bo bez nich ciężko byłoby przekazać treść książki ale wydaje mi się, że w kilku miejscach, kilka faktów można było odpuścić.

Mogłabym jeszcze wymienić kilka innych rzeczy, które mi się nie podobały ale są one stricte związane z fabułą i nie widzę sensu, aby je opisywać.

Jak więc widać ocena nie przychodzi mi łatwo: z jednej strony jestem na tak, a z drugiej na nie. Starałam się to jakoś usystematyzować i podzieliłam sobie to na sekcje:
Forma: 1/10
Główny bohater: 3.5/10
Bohaterowie poboczni: 7/10
Pomysł na fabułę: 9/10
Realizacja pomysłu: 6/10
Razem wychodzi 5,3/10 i tego się będę trzymała

A całą recenzję skomentuje tak: Jeżeli Marsjanin jest napisany tak samo jak Projekt Hail Mary to szanuję twórców filmu, że dali radę zrobić z tej książki tak dobry film.

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

#bookmeter #ksiazki #czytajzwykopem
Owieczka997 - 1547 + 1 = 1548

Tytuł: Projekt Hail Mary
Autor: Andy Weir
Gatunek: sci...

źródło: comment_1629566125xFIpkUCC6TznXLUqlSjIg6.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
@Owieczka997 no moim zdaniem Marsjanin o wiele lepszy, no ale tam jest więcej science, a tu więcej fiction i to takiego dość naiwnego

Ogólnie u tego autora jest największą zaletą to, że opiera się na nauce i pisze w taki sposób, żeby było to jak najbardziej realistyczne i jednocześnie w miarę zrozumiałe, stąd te dokładne opisy, kryje się za tym jego spora wiedza (ewentualnie ludzi, z którymi współpracuje)
  • Odpowiedz
@smierdakow: Do samej naukowej kwestii nie mam się jak przyczepić. Może momentami było jej za dużo ale to też może być moje uprzedzenie, które się budowało strona po stronie. Jednak poza nauką i pomysłem to książka mnie nie powaliła na kolana.

  • Odpowiedz
@Owieczka997: Marsjanin jest świetną książką wg mnie, tak, ma ten typowo hollywoodzki sznyt, ale główny bohater jest cholernie uroczy, bystry i zdeterminowany a do tego nie wszystko się mu udaje ;) Dodatkowo duży plus za brak romantycznego #!$%@? co mi zawsze przeszkadza w tego typu pozycjach.

  • Odpowiedz
Informacje nt. książki z tagu #bookmeter:

Średnia ocena z Wykopu: ★★★★★★★ (6 recenzji)
Kategoria książki: fantasy, science fiction, horror
Gatunek książki: powieść

Ostatnie recenzje tej książki:
1\. 2021-07-19 - Użytkownik rancorn ocenił na: ★★★★★★★★ - Link do recenzji
2\. 2021-07-06 - Użytkownik smierdakow ocenił na: ★★★★ - Link do recenzji
3\. 2021-07-03 - Użytkownik ali3en ocenił na: ★★★★★★★★★ -
  • Odpowiedz