Wpis z mikrobloga

Dobra Mirki, coolstory z przed chwili albo raczej żenuastory.

Współlokatorzy wyszli sobie na miasto, ja czekam sobie na meczyk sam w domu. Siedzę sobie, siedzę i nagle stwierdziłem, że jak meczyk to piwko musi być, a że i lodówka pusta to się kupi jakiś serek Hochland. Dobra. Stwierdziłem, że wezmę sobie 20zł co by więcej nie wydawać niepotrzebnie. Portfel zostawiłem na biurku i #!$%@?łem z chaty. Wchodzę do sklepu na dół, patrzę i JEST. Ona - piękna brunetka, kasjerka, mniej więcej rok, dwa lata starsza ode mnie. Ostatnio jej zacząłem mówić na "T" albo ona zaczęła, #!$%@? tam. No i miałem zamiar sobie zagadać do niej wkrótce. Mijam sobie regały, wpakowałem do koszyka niezbędne produkty, podchodzę do kasy, dupera kasuje produkty, patrzę na wyświetlacz kasy - 20,59. Mówię sobie: #!$%@? mać, nie mam tyle. Mówię do niej (J - Ja, O - Ona):

J: Dobra, ja odniosę ten serek, a Ty mi skasuj piwka i resztę.

O: Nie no spoko, doniesiesz te 60 groszy.

J: Ok, to zaraz będę.

Biegnę do tej #!$%@? chaty, biorę złotówkę, pakuję do kieszeni i #!$%@? sprintem z powrotem. Wbijam do sklepu, ona uśmiech od ucha do ucha.. Ja sięgam ręką do kieszeni i co? Wypadła mi ta #!$%@? złotówka jak biegłem. Ona na mnie patrzy, ja zmieszany w #!$%@? bo piękna Pani zaczyna na mnie patrzeć z zażenowaniem i wydukałem:

J: Kurcze, gdzieś mi ta złotówka wypadła jak biegłem..

O: To co teraz? Może ja mam Ci pożyczyć z moich prywatnych pieniędzy?

J: Nie, skoczę jeszcze raz. (tutaj jebnąłem buraka stulecia)

No i #!$%@? drugi raz po tą #!$%@?ą złotówkę. Tym razem już doniosłem, ale jej mina jak jej dałem tę kasę wskazywała na: ja #!$%@? co za frajer, przychodzi do sklepu, nie ma wystarczającej ilości kasy, gubi później pieniądze..

Krótko: Zrobiłem z siebie pośmiewisko przed piękną kasjerką w sklepie.

#coolstory #wstyd #posmiewisko ##!$%@?
  • 11