Wpis z mikrobloga

via transkrypcja
  • 2
#codziennatranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk4x
11.08.2021

Oto zapis dzisiejszego głównego wydania programu "informacyjnego" rządowej telewizji.
Archiwum dostępne na: https://codziennatranskrypcjatvpis.github.io/
FAQ

Nie ma na co czekać - szczepmy się.
Szczepionki są dostępne praktycznie w każdym miejscu w kraju.
Liczba zakażeń koronawirusem rośnie.
Dobry wieczór, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie Wiadomości.
Pan premier Gowin nie wykazywał woli konstruktywnego dialogu.
Po dymisji Jarosława Gowina opozycja próbuje blokować reformy korzystne dla Polaków.
Na tych zmianach podatkowych, które kontestuje pan premier Gowin, skorzysta 90% podatników.
W ciągu roku, półtora na pewno wrócimy do sytuacji jeszcze sprzed COVID-19.
Polska najszybciej spośród państw UE wychodzi z koronakryzysu.
Widać, że pomogła tarcza antykryzysowa, czyli te pieniądze, które trafiały do pracodawców, bo dzięki temu firmy utrzymały stanowiska pracy.
Będziemy mogli głosować na swoją ulubioną piosenkę i ulubionego wykonawcę.
Przed nami wyjątkowe wydarzenie muzyczne - Festiwal Muzyki Chrześcijańskiej "Jasna Strona Mocy".
Z całego serca zapraszam państwa na te 2 piękne dni.
13-14 sierpnia - Festiwal Muzyki Chrześcijańskiej.
Jak mawiał św. Augustyn - kto śpiewa, ten dwa razy się modli.

---
Gorący dziś dzień w Sejmie.
Przy okazji głosowania nad nowelizacją ustawy medialnej padł wniosek o odroczenie obrad zgłoszony przez opozycję.
Wniosek został przyjęty, jednak posłowie Kukiz'15 mówili o pomyłce.

---
Sytuację obserwuje na miejscu Miłosz Kłeczek.

---
Przenieśmy się na wystąpienie marszałek Sejmu Elżbiety Witek.

---
Poprosiłam o wydruk stenogramu.
Chciałam się przygotować odpowiedzialnie.
Zasięgnęłam opinii 5 prawników, stąd przerwa.
Wydruk ze stenogramu.
Wina jest ewidentnie moja.
Wprowadziłam w błąd posłów, mówiąc do posła Kosiniaka-Kamysza, mówiąc, że to ja zdecyduję o terminie.
Był wniosek o 2 września, a ja powiedziałam: 15 września.
To jest w stenogramie.
Po zasięgnięciu opinii konwentu seniorów, po przeanalizowaniu wszystkich przesłanek, decyduję, że odbędzie się reasumpcja głosowania.

---
Reasumpcja głosowania - taka jest decyzja Elżbiety Witek.
Wcześniej szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz wniósł o odroczenie posiedzenia do 2 września.
A marszałek Sejmu sugerowała, że może lepszą datą byłby 15 września.
Ostatecznie 229 posłów chciało odroczenia.
Opozycja świętowała, mówiła, że to koniec rządu Zjednoczonej Prawicy.
Zaraz potem posłowie Kukiz'15 poinformowali, że pomylili się.
Chcieli głosować przeciwko.
Teraz usłyszeliśmy, że Elżbieta Witek również wprowadziła w błąd parlamentarzystów.
Zebrała opinie prawników i podpisy pod wnioskiem o reasumpcję.
Najprawdopodobniej obrady będą kontynuowane.
Zabrakło mobilizacji: dwóch posłów PiS nie wzięło udziału w głosowaniu, a posłowie Kukiz'15 pomylili się.
W efekcie Sejm na wniosek opozycji przegłosował odroczenie obrad do września.
Zakładaliśmy, że to będzie takie ewentualne odroczenie do jutra, jest jutro czwartek - możemy dalej procedować.
Jeżeli to ma być kolejne trzy miesiące rozmowy o niczym, to trzeba zrobić reasumpcję, bo my nie zgadzamy się na takie przerwy.
Jeżeli pan pyta o reasumpcję, jeszcze raz powtórzę.
W regulaminie Sejmu, jak również i w regulaminie Senatu jest taka możliwość.
Warunek jest jeden, że musi to się odbyć tego samego dnia.
W trakcie sejmowej debaty opozycja zarzucała Prawu i Sprawiedliwości, że próbuje przeciągnąć na swoją stronę posłów Porozumienia, oferując im stanowiska.
Te informacje zdementował prezes Prawa i Sprawiedliwości.

---
Nie było propozycji rządowych dla członków tej grupy, która odeszła.
Przeciw było 227 posłów.
Za odroczeniem obrad głosowało 229 posłów,
m.in. pięcioro polityków Porozumienia, w tym lider partii Jarosław Gowin.
To jego pierwsze głosowanie po tym, jak o usunięciu go z Rady Ministrów poinformował rzecznik rządu Piotr Mueller.
W ostatnim czasie pan premier Gowin nie wykazywał woli konstruktywnego dialogu.
Taka informacja, która może państwa zaskoczy, ale na 31 posiedzeń Rady Ministrów w tym roku pan premier Gowin na 15 z nich nie był.
Ale bezpośredni powód zerwania współpracy z Gowinem to jego sprzeciw w sprawie Polskiego Ładu.

---
To zaskakująca zmiana zdania, bo jeszcze w połowie maja prezes Porozumienia podpisał wraz z innymi liderami Zjednoczonej Prawicy deklarację o współpracy.
Polski Ład to flagowy program PiS.
Jego główne założenia to wsparcie rodziny, inwestycje infrastrukturalne i nowy, sprawiedliwy system podatkowy.
Na tych zmianach podatkowych, które kontestuje pan premier Gowin, skorzysta 90% podatników.
Kwestionowany przez Gowina Polski Ład ma w ciągu najbliższych kilku lat wyrównać poziom życia Polaków do tego z bogatych państw europejskich i zapewnić wzrost dochodów 18 milionom Polaków.
Bardzo pozytywnie oceniam, dlatego że ci ludzie ciężko pracują i niewiele zarabiają i na pewno będzie to dla nich duża ulga.
Społeczeństwo biedniejsze, ono by zyskało na tym, prawda?
Jarosław Gowin był odpowiedzialny m.in. za program mieszkaniowy, czyli gwarancję wkładu własnego za zakup mieszkania dla małżeństw do 40 roku życia. Do wczoraj.
Odbywa się ok. 20 spotkań z ekspertami i z nim na temat Polskiego Ładu, po czym rozpoczyna proces medialnego ataku na Polski Ład, a jego wiceminister z jego rekomendacji otrzymuje kwiaty od posłów opozycji za to, że sprawnie krytykuje własny rząd - to nie jest polityka poważna.
Chodzi o tę sytuację sprzed kilku dni, kiedy Jarosław Gowin powołał Annę Kornecką na pełnomocnika w swoim resorcie tuż po tym, jak premier Mateusz Morawiecki zdymisjonował ją za brak postępów w pracach nad ustawą mieszkaniową.
Kornecka przyjęła wtedy kwiaty od posła opozycyjnej Koalicji Obywatelskiej.
Jarosław Gowin próbuje grać na nowy obóz polityczny, na nowy układ polityczny.
Szuka swojego miejsca na scenie politycznej, stąd poszedł w kierunku rozłamu.
Jarosław Gowin próbował rozbić Zjednoczoną Prawicę już przy okazji ubiegłorocznych wyborów korespondencyjnych.
Sprzeciwia się też nowelizacji ustawy medialnej, przeciw której protestują m.in.
pracownicy TVN i politycy opozycji.
Takie odnoszę wrażenie, że Jarosław Gowin miał jedną misję do spełnienia w Zjednoczonej Prawicy, mianowicie: destrukcja, destrukcja i jeszcze raz destrukcja.
Koniec współpracy rządu z Jarosławem Gowinem nie oznacza jednak końca Zjednoczonej Prawicy.
Jesteśmy przekonani, że nie wszyscy posłowie Porozumienia popierali ostatnie działania premiera Gowina, że jest tam wielu parlamentarzystów, którzy chcą wspólnie realizować nasz program.
Koalicję tworzą obecnie PiS, Solidarna Polska i Republikanie.
Oczywiście będzie to wymagało dużo więcej trudów, dużo więcej zabiegów politycznych, ale na tym polega polityka, żeby przekonywać do swoich postulatów.
Ustawa o gwarancji wkładu własnego, nad którą prace opóźniał resort Gowina, ma być gotowa we wrześniu.

---
Ustawa o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, eksperci co do tego nie mają wątpliwości, jest nieszczelna.
Stąd plan na jej nowelizację, która zabezpieczy polski rynek medialny przed niekontrolowanymi zmianami właścicielskimi.
To, co w UE jest standardem, wywołało histerię opozycji, która dopuszcza się coraz większych manipulacji - zapominając o przeszłości.
Sejm debatował nad nowelizacją ustawy medialnej.
Doprecyzowane przepisy mają zapewnić przestrzeganie zapisów ustawy o Radiofonii i Telewizji z 2004 roku , które zakładają, że udział kapitału zagranicznego w podmiotach medialnych nie może być większy niż 49%.
Mówimy o nowelizacji artykułu o ustawie Radiofonii i Telewizji - tak naprawdę to jest tylko uszczelnienie.
Tylko uszczelnienie przepisu, który funkcjonuje od bardzo dawna.
Autorzy proponowanych regulacji tłumaczą, że chodzi o to, żeby zabezpieczyć polski rynek medialny przed np. wykupieniem jego części przez kapitał rosyjski, chiński czy arabski - lub inny potencjalnie niebezpieczny dla wolności słowa w Polsce.
Taka ochrona przed niekontrolowanymi zmianami właścicielskimi mediów jest w Europie standardem.
W tych krajach nikt rządom naszych przyjaciół z UE nie zarzuca braku wolności słowa, niedemokratycznych przepisów.
Wszystkie kraje bronią swój rynek medialny od nadmiernego kapitału z zewnątrz.
W radykalny sposób robi to np. Francja.
Tam podmiot zagraniczny może mieć maks. 20% udziałów w radiu czy telewizji.
Z kolei w Niemczech koncesje na nadawanie może otrzymać jedynie firma pochodząca z Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Po nowelizacji w Polsce podmiot spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego mógłby zachować 49% udziałów.
Taka ustawa jest potrzebna.
Po pierwsze dlatego, by obce podmioty spoza UE nie wykupywały polskich mediów i miały wpływ na polską politykę.
Po drugie, by nie stosowano jakichś właścicieli słupów.
Opozycja, jak wszystko, co proponuje rząd, ostro krytykuje.
Twierdząc, że projektowane regulacje zaszkodzą telewizji TVN.
PiS dokonuje dzisiaj kolejnego zaboru.
Po mediach lokalnych, teraz telewizja.
Tej wolności i bezpieczeństwa my jako Koalicja Polska, jako cała opozycja, będziemy dzisiaj bronić.
Zmiany, które my wprowadzamy nikomu nie wygaszają koncesji.
Uszczelniamy przepisy, które obowiązują dotychczas.
Oczywiście obserwując państwa, widzę, że jesteście lobbystami jednego podmiotu gospodarczego.
Na wiarygodność polityków opozycji wpływają także wydarzenia z czasów rządów koalicji PO-PSL, które z obroną wolności słowa mają niewiele wspólnego.
Czerwiec 2014 r. - ostatnie miesiące Donalda Tuska na stanowisku premiera polskiego rządu.
Funkcjonariusze ABW siłą wyrywają laptop redaktorowi naczelnemu tygodnika "Wprost", który ujawnił aferę taśmową, w którą uwikłani byli politycy PO-PSL.
Naruszacie wolność słowa.

---
W czasie rządów PO-PSL ABW weszła do mieszkania twórcy satyrycznego serwisu internetowego Antykomor.pl, który żartował z prezydenta Bronisława Komorowskiego.
To za rządów obecnej opozycji bliski współpracownik premiera Tuska - Paweł Graś - zabiegał o usunięcie ze stanowiska redaktora naczelnego gazety za krytykę rządu Donalda Tuska.

---
6 tygodni po tej rozmowie redaktor naczelny "Faktu" stracił posadę.
To za rządów koalicji PO-PSL ówczesny gwiazdor telewizji publicznej był fetowany przez komunistycznego dyktatora, twórcę stanu wojennego.
Jest pan arystokracją dziennikarską.
Wprowadza mnie pan w zakłopotanie.
Zdaniem komentatorów opozycja uważa, że wyborcy już o tym zapomnieli i próbuje narzucić swoją narrację.
Chcą cenzurować radio, telewizję, Internet.
Nie tylko informacyjne, ale też np. kobiece.
Ale o cenzurze w mediach w latach 2007-2015 nie pamiętają.
Tu bym chciała, żeby pani mi ocenzurowała.
Dobrze, już cenzurujemy.
Opozycja nie wspomina także o blokowaniu koncesji dla Telewizji Trwam, która została przyznana dopiero po 140 ogromnych protestach w całym kraju.
Wtedy w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji były osoby związane m.in. z PO.
Jedynym projektem ustawy, która likwiduje wolność słowa, jest projekt ustawy PO, to wy chcecie wyrzucać dziennikarzy TVP Info, wy chcecie likwidować ośrodki telewizji w regionach, to wy chcecie pozbawić miliony Polaków informacji i dostępu do wiedzy, dostępu również do wiedzy o waszych rządach lat 2007-2015.
Jesteście politykami pełnymi hipokryzji, to wy uderzacie w wolność słowa.
Tylko masowe protesty zatrzymały tzw. Acta - projekt popierany przez Donalda Tuska, który miał wprowadzić cenzurę w Internecie.

---
Dlatego coraz głośniej słychać opinie, że według polityków opozycji wolność słowa i mediów jest tylko wtedy, kiedy wszystkie media im sprzyjają.
Widz zauważy różnicę między funkcjonowaniem Telewizji Publicznej tej, którą my obsadzimy prezesem i dziennikarzami.
Być może ta różnica będzie wyglądała tak: Witamy w Kidawa TV, naszym gościem jest Małgorzata Kidawa-Błońska.
Dzień dobry.

---
Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości.

---
Posiedzenie będzie kontynuowane czy odroczone?
Będzie kontynuowano.
Poddano wniosek pod głosowanie, nastąpiła reasumpcja.
opozycja nie wzięła udziału w głosowaniu.
Poddano wniosek o odroczenie obrad.
Przedstawiciele Kukiz'15 głosowali tym razem tak, jak chcieli.
W tym ostatnim głosowaniu 225 było za odroczeniem.
Ważne projekty będą głosowane tego dnia.

---
Oto co jeszcze przed nami w programie.
Rząd stawia na zwiększenie nowoczesności i skuteczności polskiej armii.

---
Ponad 35 milionów podanych szczepionek przeciwko COVID-19 w całym kraju.
Brawie 18 milionów osób w pełni zaszczepionych.
By uzyskać odporność populacyjną liczba ta powinna być blisko dwukrotnie wyższa.
Stad ciągłe apele - szczepmy się.
Zwłaszcza, że rośnie liczba zakażeń koronawirusem.
W odniesieniu tydzień do tygodnia o 20%.
Wyjechał na wrocławskie ulice, by zachęcić do szczepień tych niezdecydowanych.
SzczepcioBUS, czyli mobilny punkt szczepień, przez cały dzień odwiedza kolejne punkty stolicy Dolnego Śląska.
Szybko, bezboleśnie.
- Nic nie bolało?
- Nic!
Fajnie, że taki SzczepcioBUS dojeżdża do mieszkańców?
Bardzo fajnie.
To jest bardzo fajna sprawa.
Szczepienia są jedyną szansą na skuteczne postawienie tamy koronawirusowi.
Na razie w pełni zaszczepionych jest prawie 18 mln Polaków, ale to jedynie 47% dorosłych Polaków.
Żeby osiągnąć odporność populacyjną powinno zaszczepić się 80% z nas.
Słyszymy informacje o tych kolejnych wariantach, o wirusie delta, pojawiającym się wariancie delta plus, będą kolejne.
No więc tym bardziej, to szczepienie ma kluczowe znaczenie.
Szef resortu zdrowia Adam Niedzielski poinformował na twitterze:
---
W sumie minionej doby odnotowano 198 nowych przypadków zachorowań.
4 osoby zmarły.
Od połowy sierpnia następuje stopniowy wzrost ilości zachorowań, który - podkreślam - dotyczy osób niezaszczepionych albo zaszczepionych tylko jedną dawką.
Z 4. falą zachorowań mierzy się m.in. Izrael.
Minionej doby odnotowano tam prawie 6 tys. nowych przypadków.
Z obserwacji wynika, że do zachorowań dochodzi głównie u osób, które nie przyjęły szczepionki.
Hiszpańskie służby medyczne poinformowały z kolei, że niezaszczepieni stanowią ponad 80% pacjentów chorujących na COVID-19, wymagających hospitalizacji.
To, czy 4. fala sprawi nam kłopot, zależy tylko od nas.
Czyli od tego, czy będziemy zaszczepieni.
Wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski poinformował dziś, że od września lekcje powinny odbywać się w trybie stacjonarnym.
Polska to jedno z 4 rozwiniętych państw, które najszybciej odbudują po pandemii rynek pracy - tak wynika z raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju.
Z jej raportu wynika, że za 1,5 roku liczba miejsc pracy w naszym kraju będzie taka sama jak przed koronakryzysem.
Kielecki Urząd Pracy świeci pustkami, mimo że gospodarka wciąż podnosi się po koronakryzysie.
Widać, że pomogła tarcza antykryzysowa, czyli te pieniądze, które trafiały do pracodawców, bo dzięki temu firmy utrzymały stanowiska pracy.
To dlatego na powrót do poziomu zatrudnienia sprzed pandemii zajmie Polsce jedynie 1,5 roku - to najkrócej spośród 37 państw Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju.
Z jej raportu wynika, że równie krótko swoje rynki pracy odbudowywać będą jedynie Australia, Japonia i Nowa Zelandia.
Strefie euro odtworzenie miejsc pracy zajmie o rok dłużej.
Niektóre państwa na powrót do stanu sprzed pandemii będą musiały poczekać aż 5 lat.
W krajach tej grupy ponad 22 mln stanowisk pracy zostało zlikwidowane właśnie przez pandemię.
A takie przeciągające się ożywienie na rynku pracy to duże problemy społeczne.
Powoduje iż to bezrobocie staje się długotrwałe.
Nam to nie grozi, potwierdzają to informacje z naszego rynku.
W Polsce w szczycie koronakryzysu stopa bezrobocia wyniosła 6,1%, choć ekonomiści obawiali się, że zamknięcie gospodarki może wywindować ją powyżej 10%.
Obecnie wynosi 5,8%, czyli o zaledwie 0,8 punktu procentowego więcej od historycznego minimum.
Dodatkowe miejsca pracy kreują inwestycje infrastrukturalne, które nie zatrzymały się w kryzysie, a teraz przyspieszają dzięki Polskiemu Ładowi.
Właśnie podpisano wartą 422 mln zł umowę na modernizację linii kolejowej od stołecznego Dworca Wschodniego do stacji Warszawa-Wawer.
To część linii lubelskiej.
W ramach tej umowy zostaną zmodernizowane istniejące tory, ale też dobudowane 2 tory aglomeracyjne.
Z kolei kolejne 11 mln zł na budowę dróg lokalnych dostały samorządy m.in. z powiatów ciechanowskiego, płockiego, radomskiego i siedleckiego.
To jest codzienna droga do pracy, szkoły, urzędu, kościoła, sąsiadów.
Łącznie na Mazowsze z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg trafi łącznie ponad 300 mln zł.

---
Decyzja USA o wycofaniu żołnierzy z Afganistanu rozzuchwaliła talibów.
Od kilku dni przeprowadzają oni błyskawiczną ofensywę w całym kraju.
W wyniku walk zginęło już ponad tysiąc cywilów.
Wśród ofiar są również dzieci.

W mniej niż tydzień talibowie przejęli kontrolę nad 9 stolicami regionów.
A walki trwają niemal we wszystkich prowincjach kraju.
Każdy z nas obawia się talibów.
Na zdobytych obszarach wprowadzają ogromny terror.
Nie cofną się przed niczym.
Oprócz wojskowych, mordują cywilów, a także wysokich rangą przedstawicieli państwa.
Apelujemy, zwłaszcza do ONZ, o wywieranie większej presji na talibów, by ci zaprzestali ucisku i brutalności.
Prosimy też społeczność międzynarodową o zwiększenie dostaw pomocy humanitarnej.
Walki przybrały na sile od tego momentu.
Czas zakończyć najdłuższą wojnę Ameryki.

Od ogłoszenia przez prezydenta Joe Bidena wycofania amerykańskich żołnierzy z Afganistanu.
Niestety należy się spodziewać nienajlepszego scenariusza, to znaczy wybuchu kolejnej wojny domowej.
Dlatego że talibowie będą dążyć do tego, żeby podporządkować sobie cały kraj.
Z każdym dniem jest coraz gorzej.
Kolejne osoby giną lub odnoszą poważne rany.
Niestety dotyczy to również dzieci.
Rodziny zmuszane są do ucieczki z własnych domów.
Do tej pory zrobiło to już blisko pół miliona mieszkańców.
Większość z nich koczuje pod gołym niebem.
Jesteśmy wyczerpani!
Ile to jeszcze potrwa, jak długo będziemy bezdomnymi?
To, że "sytuacja zmierza w złym kierunku" - dostrzegł Pentagon i Departament Stanu.
Amerykanie zaczęli wspomagać afgańską armię nalotami z powietrza.
Ale proces wycofywania wojsk nie zostanie przerwany.
Nie żałuję swojej decyzji.
W ciągu 20 lat przeznaczyliśmy ponad bilion dolarów na wyszkolenie i wyposażenie w nowoczesny sprzęt tamtejszej armii.
Afgańscy przywódcy muszą się zjednoczyć i sami zawalczyć o siebie i o swój kraj.
Jednak część żołnierzy i policjantów poddaje się bez walki.
Bez jednego strzału w ręce rebeliantów oddano też kilka baz, posterunków, a nawet dystryktów.
Ci bardziej ekstremalni talibowie grożą rodzinom śmiercią, wchodzą do ich domów, więc część z tych sił bezpieczeństwa również może przechodzić na stronę właśnie Talibanu.
Talibowie, jak wynika z doniesień medialnych, kontrolują obecnie 65% terytorium Afganistanu.
I jeśli nic się nie zmieni, niebawem zapukają do bram Kabulu.

---
Trwają prace nad stworzeniem polskich statków bezzałogowych dla polskiej armii.
Ministerstwo Obrony Narodowej rozstrzygnęło 1. konkurs na wojskowego drona wśród członków i absolwentów wojskowych uczelni.
W przyszłości polskie wynalazki mogą wejść na wyposażenie armii.
Tutaj też wykorzystujemy algorytmy sztucznej inteligencji.
Nazywa się Azor i jest morskim bezzałogowcem stworzonym przez polskich wojskowych.
Za pomocą algorytmów sztucznej inteligencji Azor potrafi znaleźć pod wodą niewybuchy czy potencjalnie niebezpieczne obiekty.
Po podaniu współrzędnych tego obiektu podaje nam informacje, z czego ten obiekt jest wykonany, np. że jest to żelazo czy drewno, co już daje nam identyfikację, pewną wiedzę na temat tego obiektu.
Tego typu konkurs zorganizowany wśród wojskowych uczelni to jeden z pomysłów MON na zwiększenie nowoczesności polskiej armii.
Jestem pod wrażeniem waszych umiejętności, zdolności, talentów.
Bardzo się cieszę, że te wszystkie cechy możecie wykorzystać dla bezpieczeństwa Polski.
MON od kilku lat stawia na zwiększenie skuteczności polskiej armii.
Tylko w tym miesiącu resort obrony podpisał umowę na dostawę fregat dla Marynarki W
Pobierz
źródło: comment_1628705403g7qYPtnj99aYITruF8UoUH.jpg
  • 1