Wpis z mikrobloga

@michael323: Puszczam ale często wychodzą gdzieś jakieś problemy z dupy. Pierwszy zakręt to w ogóle jest jakaś loteria i czasami jest ok a czasami totalna padaka. W wyścigi nie grałem w sumie jeszcze na konsoli, ale nie pamiętam takiej sraki z jakimikolwiek wyścigami, które były jakimiś zazwyczaj pobocznymi aktywnościami. W starej na pc było kilka prób, ale bez przesady.
  • Odpowiedz
@Zielony_Ogr: Najbardziej mnie ten pierwszy zakręt dręczy. Przy pierwszym okrążeniu jeszcze jako tako wychodzi często z przepychanką po prostu, ale w następnym jak się wjeżdża na pełnej, nie potrafię jakoś za bardzo tego wyczuć. Zwalniam/hamuję a i tak często mnie zakręci albo wręcz przeciwnie i skręcać się prawie nie da co się kończy wjazdem w piach/bandę. Z drugiej strony pełne wyhamowanie kończy się zostaniem w tyle. Muszę trochę popróbować jeszcze z
  • Odpowiedz
@Zielony_Ogr: Zrobiłem to gówno wreszcie. Na zakrętach w moim przypadku najlepiej działało nie tylko zwalnianie przed skrętem ale często gazowanie na przemian z puszczaniem. Pierwszy zakręt robiłem bardzo bezpiecznie z hamowaniem już od tego bilbordu. Podejście w którym pykło było w sumie dosyć zabawne, bo początek wyszedł słabo, ale jechałem dalej. Tyle że pierwszy zakręt nie wyszedł słabo tylko mi i przede mną pod koniec jechał żółty bolid a nie ten
  • Odpowiedz
@Zielony_Ogr: Prawdopodobnie gdyby to nie był akurat ten pojazd to byłaby lipa tak jak myślałem. Już kiedyś dojechałem drugi i ten bordowy bezbłędnie jechał. To nie była nawet ostatnia prosta a ten najłatwiejszy "zakręt" gdzie wchodzisz jak w nascar. Już mówię no to po ptakach, a typ na najłatwiejszym zakręcie wbija w mur ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Obywatel_Kondominium: po zakończeniu gry bedziesz miał jeszcze dostępne misje i tam jest jedna taka gdzie musisz przejechać przez całe miasto jeszcze szybszym wozem, ale problem jest taki, że nie możesz w nic uderzyć i to jest na czas, moja rada taka że tego czasu jest na tyle dużo, że spokojnie można się nie śpieszyć
  • Odpowiedz
To zalezy która karteczkę jako pierwszą weźmiesz, to jest taka czarna sportowa bryka na szerokich kołach, ale chodzi o to by w nic nie przywalić po drodze. Ja się z tym mega męczyłem, dopiero jak olałem tą jazdę na czas i skupiłem się na tym żeby w ogóle dojechac i poznać trasę to się okazało, że dojechałem minute przed końcem czasu
  • Odpowiedz
@Zielony_Ogr: Bardzo możliwe że właśnie to robiłem. Szybka czarna fura, którą się właściwie nie da skręcać trzymając gaz. Jak pisałem, prawie przeszedłem za pierwszym, już ostatni zakręt robiłem i skończył się czas. Później jeszcze kilka prób miałem, ale w coś przywalałem i dałem sobie spokój, bo nie po to odpaliłem dla odpoczynku od cholernego wyścigu, żeby się pakować w podobne gówno xD Challenge na pewno dużo łatwiejszy niż wyścig, ale też
  • Odpowiedz