Wpis z mikrobloga

@Ariel_C: @przemo123mo: w moim pokoleniu był koleś imieniem Ariel, gdy miał lat naście nastapiła transformacja systemowa i pojawił się "ten p--------y proszek". Kolo miał młodszą siostrę. Tak, nie ma nagród za zgadnięcie, że powszechnie była nazywana "Arieletką" (w reklamach był tak właśnie nazwany dozownik do proszku)
  • Odpowiedz
@uhu8: u mnie 50/50 proszek(z mojego dzieciństwa to Omo Polena Persil Dosia lub E) lub syrenka. Jakbym brał grosza za reklamę proszku miałbym już niezły hajs na życie. A tak całkiem poważnie to takie imie daje dużo możliwości. Tylko trzeba to sobie w głowie ułożyć. Najważniejsze to nie wstydzić się własnego imienia i mieć dystans do tego że każde imię jest czyms nacechowane
  • Odpowiedz