Wpis z mikrobloga

Ten kraj to parodia cywilizowanego państwa. Wydmuszka. Ja się nie dziwię, że p0lakom płacą grosze bo na tyle zasługują. Kiedyś już pisałem o swoim procesie nabywania i wykańczania mieszkania:
[klik](https://www.wykop.pl/wpis/58716005/czemu-w-tym-kraju-kazdy-musi-leciec-w-#!$%@?-zlecil/)

tldr.
Bank poleciał w #!$%@?, architekt poleciał w #!$%@?, deweloper poleciał w #!$%@?.

Tym razem w #!$%@? poleciała ekipa. Nie to co myślicie. Nie #!$%@? niczego. Nie zdążyli, bo w ogóle nie skończyli. Z ekipą umawiałem się już w kwietniu. Podpisałem umowę. Na umowie był jasno określony termin do 20 sierpnia. Powiedzieli że na spokojnie wprowadzę się jeszcze w lipcu, a ten sierpień to tylko tak asekuracyjnie. Cenę mieli nie powiem, powyżej rynkowej, ale myślę sobie, że zapłacę to przynajmniej będzie dobrze zrobione. Wstępnie mieli wejść pod koniec maja. Potem przesunęli na czerwiec bo coś kończyli. W czerwcu ich dalej nie było. Myślę sobie, że spokojnie do września kupę czasu (we wrześniu kończy mi się najem obecnego mieszkania). W końcu w pierwszym tygodniu lipca zaczęli przerabiać ściany, postawili gips-kartony, zrobili parę przeróbek elektryki. I naglę ciach, nie ma ich. Dzwonię i pytam co się dzieje.

-Panie Anon, spokojnie my tu jeszcze na drugiej budowie musimy coś dokończyć, jesteśmy w poniedziałek.

Przyszedł poniedziałek. Nie ma ich... dzwonię, panie Anon to nam chodziło o ten następny poniedziałek, niech się pan nie stresuje my się w 3 tygodnie uwiniemy. Patrzę na kalendarz. Jest 26 sierpnia. W tygodniu załatwiłem ekipę od klimatyzacji i od kuchni. Stawił się "dowódca brygady wykończeniowej", żeby dogadać gdzie mają iść media pod kuchnie i rurki od klimy. Na piątek się umówiłem że biorą klucze i w poniedziałek są. Gość przyjechał w piątek wziął klucze i potwierdził, że będzie. Dzisiaj po pracy pojechałem na mieszkanie. Nie ma ich. Dzwonię.

- Panie Anon, no bardzo przepraszamy ale [tutaj 10 różnych wymówek], nie będzie nas, nie wyrobimy się.

Patrzę na kalendarz. Jestem w dupie. Najbardziej boli mnie w tym to, że gość zapewne już dużo wcześniej wiedział, że mogą być kłopoty, ale okłamywał mnie do samego końca. Prawdopodobnie bym może kogoś załatwił, albo nawet jeśli nie to wziąłbym z ojcem urlop i może doprowadzilibyśmy to mieszkanie tak, żeby chociaż można było się wprowadzić. Teraz nie ma na to szans. Nie będę miał gdzie mieszkać i nie wiem co zrobię.

Tak jest w tym kraju na każdym kroku. Ot wchodzę na wykop i tutaj linia lotnicza oszukała pasażerów. 30 nie weszło na pokład przez niekompetencje firmy handlingowej. Chcesz kupić w markecie warzywa. Połowa pomidorów zapleśniałych. Chcesz normalnego państwa, dostajesz polityków z PiS, którzy partaczą co się da, kłamią w żywe oczy. Chcesz normalnych mediów. Dostajesz sieczkę z TVP. Chcesz normalnych służb, dostajesz polską policję, która potrafi tylko wystawiać mandaty i #!$%@?ć protestujących o słuszną sprawę. Chcesz sobie pograć w grę. Internet się rozłącza bo dostawca daje dupy.

Mógłbym tak wymieniać bez końca.

Człowiek się stara. Daje z siebie w pracy 110%. Chce wszystko robić dobrze, a na końcu zostanie wyruchany w dupę bez mydła. Polak Polakowi Polakiem. To nie zachód, wschód, uchodźcy czy LGBT jest naszym wrogiem. My sami dla siebie jesteśmy wrogami, bo ten kraj jest złożony z #!$%@? ludzi.

Popłakałem to #!$%@?. Elo.

#zalesie #patologiazewsi #polska #budownictwo #wykonczenia
  • 6
  • Odpowiedz