Wpis z mikrobloga

@leaving_meaning: też lubię, ale szczerze to najmniej z minimalistów głównego nurtu. Glassa lubię za muzykę filmową (głównie Koyaanisqatsi ale też Truman Show, The Hours) i opery (Einstein on the Beach, Anhanten), samodzielne utwory to może koncert skrzypcowy nr 1, Mad Rush czy płyta Glasswork (to co wrzuciłem to utwór z tej płyty). Super były też cztery pory roku gdzie pierwsze skrzypce grał najlepszy chyba obecnie skrzypek świata, czyli Robert McDuffie.

Bardzo
@p0lybius: Teraz dopiero mam czas odpisac. Nie przypuszczalem ze sa tu ludzie ktorzy znaja Rileya badz Adamsa. Fajnie. A znasz ten projekt? Ja poznalem te plyte gdzies pod koniec ubieglego roku. Musze powiedziec ze mnie scielo z nog. Dawno czegos tak rewelacyjnego nie slyszalem. Polecam posluchac calej plyty.