Wpis z mikrobloga

Ufff, ale by było.
tl:dr


Miałem dzisiaj mieć szczepienie na godzinę 9, ale musiałem zmienić punkt, bo pracuję i nie mogłem się urwać.
No i znalazłem na jutro na 8, pasuje.
Ale przychodzi mi sms, że mi zmieniają godzinę na 18, no i znowu nie pasuje, bo praca wtedy.
Dzwonię na infolinię. Od automatu dowiaduję się, że to jest jakaś poradnia lecząca #alkoholizm i na tej infolinii nie zajmują się szczepionkami.
#!$%@? tam, przejdę się, bo blisko.
W środku wita mnie doktorek, opowiadam o tej całej sytuacji ze zmianą godziny i że mi nie pasuje. On, że spoko i jak chce to może mi od razu zabieg zrobić. Ja już się rozsiadam ucieszony, że będę miał to wszystko z głowy i się pytam czy jest potrzebna ta kartka co się dostaje przy pierwszej dawce szczepionki. A on, że szczepieniami się tutaj nie zajmuje i myślał, że przyszedłem po wszywkę antyalkoholową.

Śmiechom nie było końca.

#truestory #szczepienia
  • 2
  • Odpowiedz
@Antybristler: O chooj. Ja, kiedyś w ramach walki z alkoholizmem poszedłem do psychiatry po anticol - to taki esperal ale w tabletkach doustnych. Po wzięciu takiej tabletki to nie zjesz ani musztardy, ani keczupu, ani pączka z advocatem. Od razu atak paniki.
  • Odpowiedz